Roksana wychowuje lisa
Roksana Grochowska pochodząca ze Skierniewic w maju 2015 przygarnęła porzucone szczenię lisa. Nadała mu dumne imię Freya, jakie nosiła nordycka bogini, i postanowiła samodzielnie wychować. Ruda samiczka dołączyła do domowego stada składającego się z dwóch psiaków – yorka i owczarka.
Zadanie, jakiego podjęła się młoda miłośniczka zwierząt, wcale nie jest łatwe. To dużo trudniejsze, niż zajmowanie się psami. Trzeba pracować nad wspólną relacją i ułożeniem małego dzikuska. I nastolatka bardzo dobrze sobie z tym radzi.
– Pierwsze trzy dni to był dla mnie koszmar. Freya nie wiedziała, gdzie jest. Była bardzo nieufna, agresywna i głośna. Przez długi czas miała problem z koncentracją. Nawet teraz może się skupić maksymalnie 5 – 6 minut. Tyle musi mi wystarczyć na sesję ćwiczeń. Lisy są jak małe, bardzo agresywne tornada. Nie nadają się do życia w domu, bo go zniszczą. Wymagają dużego wybiegu. Co więcej, potrzebują specjalnej diety, a nie jak psy, suchej karmy. Ćwiczymy tylko przez pozytywne wzmocnienie (nagradzając za dobre zachowanie, zamiast karać za błędy). Doprowadziłyśmy do tego, że lis nie ucieka już, broniąc się przed dotykiem człowieka. Gdy wchodzę do jej kojca, Freya wie, że musi usiąść, abym mogła sprawdzić jej obrożę, zapiąć szelki i dopiero wtedy, po dołączeniu smyczy wychodzimy na spacer – wyznaje Roksana. Lisek nie tylko zaprzyjaźnił się ze swoją opiekunką, ale także świetnie się czuje w towarzystwie obu psów.
Dziewczyna prowadzi bloga na FB „Freya the fox”. Można tam zobaczyć, jak wygląda życie z lisem. Blog zdobywa popularność wśród internautów na całym świecie.