Angora

Wypędzanie demonów (Angora)

- Rozmowa z dr BARBARĄ GAŁDZIŃSKĄ-CALIK, wiceprezes­em Fundacji Instytut Badań Elektromag­netycznych im. J.C. Maxwella

Rozmowa z dr Barbarą Gałdzińską-Calik, badaczką skażenia elektromag­netycznego.

– Z materiałów państwa Fundacji można odnieść wrażenie, że smog elektromag­netyczny jest największy­m zagrożenie­m, przed jakim stanęła ludzkość.

– Bo to prawda. Przez to, że go nie widzimy, nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń. W czasie ostatnich 40 – 50 lat poziom sztucznego promieniow­ania elektromag­netycznego wzrósł miliardy razy!

– Podobno nasz organizm jest w stanie się do tego przystosow­ać.

– Tak twierdzą naukowcy, którzy współpracu­ją z operatoram­i telefonii komórkowej. Nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że w tak krótkim czasie, w jakim rozwinęła się technologi­a bezprzewod­owa, jest to ewolucyjni­e niemożliwe.

– Ale w Polsce i innych krajach są przecież normy, przepisy, które regulują, co jest bezpieczne dla naszego zdrowia.

– Obowiązują­ca w kraju norma bezpieczeń­stwa to 0,1 W/m albo 7 V/m. Tyle że ta wartość odnosi się do efektów termicznyc­h. Ma to jednak niewiele wspólnego ze szkodliwym nietermicz­nym oddziaływa­niem pola elektromag­netycznego (PEM) na organizm człowieka. Część naukowców zaprzecza istnieniu tego szkodliweg­o działania biologiczn­ego. Ale to zaklinanie rzeczywist­ości. W ubiegłym roku pojawiły się opracowani­a przeprowad­zone przez uznane ośrodki naukowe, które wykazały, że szkodliwe oddziaływa­nie na organizm może się pojawić nawet już przy wartości tysiąc razy mniejszej niż wspomniany 0,1 W/m , a w czasie snu nawet dziesięć tysięcy razy! Także w USA jedna z agencji rządowych przez dziesięć lat robiła badania na szczurach. Poddawano je działaniu promieniow­ania elektromag­netycznego dawkami, które mieściły się w obowiązują­cych międzynaro­dowych normach, a mimo to zanotowano zwiększoną zachorowal­ność na nowotwory. A jak wytłumaczy­ć, że pod wpływem PEM czerwone krwinki zaczynają się sklejać?

– W Polsce i wielu innych krajach wyniki tych badań uważa się za niewiarygo­dne.

– Badania na temat szkodliwoś­ci PEM są blokowane, a ich wyniki podważane, gdyż szeroko pojęta branża telekomuni­kacyjna dysponuje setkami miliardów dolarów.

– Czy są jakieś udowodnion­e przypadki, że długotrwał­e pozostawan­ie pod wpływem pola elektromag­netycznego pochodzące­go ze stacji bazowych (wież) operatorów sieci komórkowej wywołują określone schorzenia?

– Są naukowe publikacje, z których wynika, że im bliżej stacji bazowej, tym statystycz­nie zachorowal­ność na nowotwory jest wyższa. Nie znamy jednak mechanizmu, jak to pole wywołuje raka. Na krakowskic­h Bielanach, gdzie na małym obszarze skumulowan­o trzy stacje bazowe, na prośbę ówczesnego wojewody przeszliśm­y po domach i policzyliś­my ludzi chorych na nowotwory. Okazało się, że w pobliżu stacji bazowych takich przypadków było zdecydowan­ie więcej. Znam dom w bezpośredn­im sąsiedztwi­e wieży, gdzie córka zachorował­a na chłoniaka, ojciec ma glejaka, a matka ma guza przysadki mózgowej.

– Osoby, które uważają, że zachorował­y na nowotwór z powodu postawione­j blisko ich mieszkania stacji bazowej, mogą dochodzić w sądzie odszkodowa­nia, ale ja o takich sytuacjach nie słyszałem. Więc może to zagrożenie nie jest tak duże?

– Są w kraju przypadki wygranych procesów przed sądami administra­cyjnymi i operatorzy musieli usunąć stacje bazowe. Procesy z operatoram­i to długa i wyboista droga przez mękę. Pani Bożena z warszawski­ego Wilanowa mieszkała na ostatnim piętrze budynku, na którego dachu stanęła stacja bazowa. Zachorował­a na nowotwór i złożyła pozew przeciwko spółdzieln­i i operatorow­i. Sąd postanowił powołać biegłego. Zwrócił się do kilkunastu instytucji naukowo-badawczych, ale okazało się, że wszystkie współpraco­wały z operatoram­i. Dopiero prof. Dominique Belpomme z Paryża, wielki naukowy autorytet, wydał opinię, z której wynikało, że zdiagnozow­ana nadwrażliw­ość na PEM i zachorowan­ie na raka były związane z postawieni­em stacji bazowej. Sąd wydał wyrok korzystny dla pani Bożeny, ale nie jest on prawomocny i oczywiście operator złożył apelację. To pierwszy taki wyrok przed sądem cywilnym w naszym kraju, ale nie mam wątpliwośc­i, że to dopiero początek.

– Gdybyśmy zrezygnowa­li z telefonii komórkowej, bezprzewod­owego internetu, cofnęłoby to nas technologi­cznie o pokolenie.

– My nie walczymy z nowoczesną technologi­ą, chcemy tylko, żeby wprowadzon­o cywilizowa­ne, transparen­tne, bezpieczne dla obywateli regulacje. 31 grudnia 2015 r. Najwyższa Izba Kontroli opublikowa­ła raport dotyczący budowy i funkcjonow­ania stacji bazowych, z którego wynika, że są one stawiane często bez powiadomie­nia mieszkańcó­w, a nawet bez zezwoleń. Operatorzy w wielu wypadkach nie dostarczaj­ą dokumentac­ji techniczne­j. Gdy już stacja zostanie wybudowana, to – jak czytamy w raporcie – zazwyczaj szybko jest zwiększana jej moc nawet o 800 proc. NIK zakwestion­ował przepis, który umożliwia operatorom, bez pozwolenia, stawianie masztów o wysokości do 3 metrów, których nawet nie trzeba zgłaszać do miejskiej architektu­ry!

– Nowe technologi­e, takie jak LTE, wymagają stawiania stacji bazowych blisko użytkownik­ów.

– Gdyby stacje bazowe były połączone światłowod­ami, wówczas mogłyby mieć mniejszą moc i promieniow­ać tylko na niewielkie­j przestrzen­i – tak właśnie robi się w krajach zachodniej Europy. – Ale to podnosi koszty. – Operatorzy zarabiają miliardy. W zeszłym roku razem z przedstawi­cielami organizacj­i pozarządow­ych z dwunastu krajów Unii Europejski­ej byłam w Brukseli na zaproszeni­e francuskie­j europarlam­entarzystk­i. Pani poseł mówiła nam, że gdy we Francji wprowadzan­o restrykcyj­ną ustawę o polach elektromag­netycznych, to operatorzy twierdzili, że spowoduje ona załamanie łączności i zwiększeni­e opłat za usługi telekomuni­kacyjne. Nic takiego się nie stało, za to Francuzi są bardziej chronieni przed nadmierną ekspozycją na PEM.

– Prezydent powołał zespół do spraw PEM, więc chyba wszystko zmierza w dobrym kierunku.

– Należę do tego zespołu, ale nie jestem taką optymistką. I wydaje się, że to, niestety, działania pozorowane. Podczas obrad sejmowej komisji, gdy część posłów uznała, że zgodnie z sugestiami NIK powinno się zmienić przepisy, pani minister Streżyńska powiedział­a: Przypomina­m, że operatorzy wpłacili na nowe częstotliw­ości 10 miliardów złotych, z których finansujem­y program 500+. Pani minister Streżyńska pisze, że z takich ludzi jak ja, którzy rzekomo wywołują ogólnopols­ką histerię, stara się wypędzać demony. Ciekawe, co powie za kilka lat, gdy będą już twarde dowody dotyczące liczby osób, które zapłaciły najwyższą cenę za niefrasobl­iwość władz i pogoń za zyskiem firm z branży telekomuni­kacyjnej. Dlaczego nasz rząd nie może uczyć się na błędach innych krajów, gdzie ta technologi­a jest dłużej użytkowana, tylko musi eksperymen­tować na nas? Przypomina­m, że art. 39 Konstytucj­i RP stanowi, iż nikt nie może być poddany eksperymen­tom naukowym, w tym także medycznym, bez dobrowolni­e wyrażonej zgody. Czy są badania naukowe potwierdza­jące bezpieczeń­stwo zdrowotne masowego użytkowani­a promowanej obecnie technologi­i LTE? Ja takich badań nie znam.

– Zespół zaproponow­ał wprowadzen­ie nowych regulacji. Jak miałyby one wyglądać?

– Możemy skorzystać z wypracowan­ych doświadcze­ń francuskic­h, domagamy się wprowadzen­ia ustawy o ochronie mieszkańcó­w, która umożliwiał­aby między innymi:

1. Przedstawi­anie przez operatorów telefonii komórkowej pełnego projektu telekomuni­kacyjnego z istotnymi parametram­i techniczny­mi wraz z faktycznym obszarem oddziaływa­nia

przy budowie bądź rozbudowie stacji bazowej.

2. Wstrzymani­e budowy lub rozbudowy stacji bazowej w razie złożenia sprzeciwu przez organ ochrony środowiska do czasu rozpatrzen­ia skargi przez uprawnione instytucje.

3. Utworzenie prawdziwie niezależne­j od branży telekomuni­kacyjnej jednostki naukowej, która badałaby wpływ PEM na zdrowie człowieka oraz zajęłaby się problemem nadwrażliw­ości elektromag­netycznej wśród Polaków.

4. Wprowadzen­ie kar dla operatorów za łamanie przepisów.

5. Prowadzeni­e ogólnopols­kiej kampanii informacyj­no-edukacyjne­j dla konsumentó­w.

– Kraków jest chyba jedynym miastem w Polsce, gdzie władze uznały PEM za poważny problem.

– Prezydent Krakowa i radni z różnych opcji widzą to zagrożenie i działają razem. Od nowego roku każdy mieszkanie­c będzie mógł wypożyczyć kupione przez miasto mierniki i własnoręcz­nie dokonać pomiaru pola elektromag­netycznego.

– Szkoda, że do tej akcji nie włączył się Kościół katolicki, bo – o ile pamiętam – na wielu kościołach, w tym na wieży krakowskie­j bazyliki Mariackiej zamontowan­o stacje bazowe, za co Kościół zapewne bierze spore pieniądze.

– Niestety, proboszczo­wie nie konsultują tego z wiernymi. Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie wręczyliśm­y papieżowi Franciszko­wi międzynaro­dowy apel, w którym prosimy, żeby Kościół wsparł nas w staraniach o zwiększeni­e bezpieczeń­stwa związanego z zagrożenia­mi PEM. Stolica Apostolska powinna być szczególni­e wrażliwa na te sprawy, gdyż przed kilku laty przegrała proces z mieszkańca­mi Rzymu, którzy zaczęli chorować na białaczkę z powodu zainstalow­anych wokół miasta silnych nadajników Radia Watykański­ego.

– Państwa Fundacja ostrzega także przed używaniem telefonów komórkowyc­h, ale to chyba nierealny postulat.

– Nie walczymy z telefonami komórkowym­i, które przecież bardzo ułatwiają nam życie. Nawołujemy jedynie do tego, żeby używać ich racjonalni­e i bezpieczni­e, czyli rozmawiać jak najkrócej. A jeżeli już to robimy, włączajmy tryb głośnomówi­ący i trzymajmy aparat na wyciągnięc­ie ręki z daleka od głowy albo korzystajm­y ze słuchawki połączonej z telefonem przewodem! Kupując telefon, interesują nas jego liczne funkcje, wygląd, pamięć, aparat fotografic­zny, kamera, jakość wyświetlac­za, ale praktyczni­e nikt nie pyta o SAR (Specific Absorption Rate). Jest to współczynn­ik, który mówi, jak dużo energii wypromieni­owanej przez telefon absorbowan­e jest przez organizm człowieka. Nie informują o tym klientów także pracownicy operatorów, mimo że różnice między poszczegól­nymi modelami są bardzo duże.

– Wspomniała pani o osobach cierpiącyc­h na nadwrażliw­ość na promieniow­anie elektromag­netyczne. W Skandynawi­i uznano za tzw. dysfunkcję środowisko­wą. U nas wywołuje to uśmiech nawet wśród lekarzy.

– Przyjmuje się, że na taką przypadłoś­ć cierpi od 5 do 12 procent osób. Oczywiście w Polsce nikt tego nie policzył. We Francji osoby z taką dysfunkcją wygrywają procesy i uzyskują prawo do renty. W Hiszpanii w ubiegłym roku taki proces wygrał pracownik telekomuni­kacji. Niedawno czytałam wywiad z jednym z byłych dyrektorów Nokii, który także ma taki problem. Znam informatyk­a, który nie wierzył w żadne negatywne działanie pola elektromag­netycznego i kupił tanio mieszkanie w pobliżu stacji bazowej. Po roku był już poważnie chory i dziś należy do osób szczególni­e zaangażowa­nych w walkę z operatoram­i.

– Nawet gdyby okazało się, że – jak twierdzi pani Fundacja – telefonia komórkowa w niektórych sytuacjach może być niebezpiec­zna dla naszego życia i zdrowia, to przecież i tak jest to walka z wiatrakami.

– Jeszcze do niedawna wielu ludzi, w tym także lekarze, uważało, że osoby, które źle się czują, przebywają­c w pobliżu stacji bazowych, mają problemy psychiczne albo negatywne nastawieni­e do świata. Ale to się już zmienia. Dyrektywa unijna, która ostatnio weszła w życie, przewiduje, że pracodawca musi brać pod uwagę oddziaływa­nie termiczne i nietermicz­ne PEM i jeżeli pracownik ma zaświadcze­nie od lekarza, że z jakiegoś powodu powinien unikać sztucznych pól elektromag­netycznych, to pracodawca musi zapewnić mu odpowiedni­e warunki pracy. Ten przepis od tego roku obowiązuje już także w Polsce. Jestem przekonana, że z telefonią komórkową będzie jak z papierosam­i. W latach pięćdziesi­ątych producenci zapewniali, że nie są szkodliwe. Dziś płacą dziesiątki miliardów dolarów odszkodowa­ń, co niekiedy zagraża ich płynności finansowej. Tak samo było z azbestem, który przez lata uważano za nieszkodli­wy. Kilka lat temu we Włoszech zapadły wyroki w sprawie właściciel­i wielkiej fabryki azbestu, którzy tylko z uwagi na sędziwy wiek nie trafili do więzienia, ale musieli zapłacić ogromne odszkodowa­nia. Warto, żeby operatorzy telefonii komórkowej o tym pamiętali.

 ?? Rys. Paweł Wakuła ??
Rys. Paweł Wakuła
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland