Policjanci jako aniołki na Orszaku Trzech Króli
Kilku funkcjonariuszy z patrolu konnego czeka postępowanie wyjaśniające po udziale w piątkowym Orszaku Trzech Króli w Szczecinie. I nie o sam udział tu chodzi, a o rolę, jaka przypadła funkcjonariuszom. Zostali aniołkami na koniach.
– Udział policjantów w orszaku w ramach zadań służbowych i dbania o bezpieczeństwo uczestników był zaplanowany i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, natomiast sprawa związana z przebraniem się nie powinna mieć miejsca – informuje komisarz Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
Mł. insp. Arkadiusz Popiół, naczelnik wydziału prewencji zachodniopomorskiej policji, będzie się musiał tłumaczyć, dlaczego nie zapobiegł ośmieszeniu służby. To jemu podlega patrol konny, którego funkcjonariusze brali udział w piątek w Orszaku Trzech Króli w Szczecinie. – Wobec naczelnika prewencji wszczęto postępowanie dyscyplinarne. W naszej ocenie nie powinien dopuścić do takiej sytuacji aby, co trzeba jasno powiedzieć, policjanci narazili się na śmieszność.
– Naczelnik powinien prowadzić nadzór nad swoimi podwładnymi. Tego nie zrobił i stąd postępowanie dyscyplinarne. Naczelnik powinien wiedzieć, że policjanci chcą się przebrać i powinien temu zapobiec – mówi komisarz Przemysław Kimon. Nie wiadomo natomiast, czy ktoś wydał rozkaz, aby policjanci przebrali się za anioły. Jeden z emerytowanych funkcjonariuszy, który od wielu lat jest skonfliktowany z kolejnymi komisarzami, zasugerował, że rozkaz mógł wyjść od komendanta wojewódzkiego policji w Szczecinie, mł. insp. Jacka Cegieły. Nie ma jednak na to dowodów.