Dowód tożsamości
Andrzej Kępa: – Przeczytam SMS-a: „Pomyślałam, że muszę zerknąć w kalendarz, żeby znaleźć dla ciebie odpowiednie święto, ale potem przyszło mi do głowy, że bezkonkurencyjne będzie złożenie ci życzeń w Dniu Święta Zmarłych”.
Dziennikarka: – Będziemy robić rzecz absurdalną, szukać pana grobu.
– Już się przyzwyczaiłem, że to nie jest absurdalne, to rzeczywistość.
– Bareja by tego lepiej nie napisał. – No, on się też w grobie przewraca. – Wyszukiwarka miejsc pochówków. Wpisałam imię Andrzej, nazwisko Kępa. Czyli to jest pana imię i nazwisko. Teraz klikamy „szukaj grób”.
– Andrzej Kępa, urodzony... Zmarły 14.11.2011. Mam taki adres: 26G56. Dziś jest losowanie Totolotka, postaram się zagrać.
– Czyli kwatera 26G, rząd 5, grób 6. *** Bartosz Milczarczyk nik prasowy Urzędu (rzeczMiasta – Po co? – Żeby wykończyć konkurencję. Zmierza się do modelu, żeby ten prawie czterdziestomilionowy kraj podzielić na dwie, trzy strefy wpływów, czyli 2 – 3 duże sieci, które będą prowadziły wspólną politykę lekową. I dojdzie do tego, że wspólnie będą decydowały, czym i za ile leczyć Polaków.
– Ale co o ich wyborze, o tym, czym leczyć, będzie decydowało?
– Pieniądz. Przecież nie dobro pacjentów. Wiem jedno – jeśli ktoś opanowuje rynek, to ustala nowe reguły gry. Dlatego jest takie larum o ustawę, która zakazywałaby osobom bez wykształcenia farmaceutycznego prowadzenia aptek.
Ale pani dalej nie wyszła z tej apteki, w której miała kupić lek na przeziębienie...
– Skończyło się na tym, że zaproponował mi pan zakup leku z listy „przykasówek”.
– Tak, ale może się zdarzyć, że akurat preparatu na przeziębienie tego dnia na liście nie ma. Wtedy pracownik sieciówki zaproponuje pani zakup czegokolwiek na przeziębienie (nie będzie wnikał, co dla pani dobre – na obsłużenie jednego klienta ma około minuty, a okienka apteczne Stołecznego Warszawy): – Takich sytuacji, jak pana Andrzeja urzędnicy sobie nie przypominają. Ciąg zdarzeń wygląda następująco. Urząd Stanu Cywilnego otrzymał z Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej przy ulicy Barskiej informację, że osoba o imieniu i nazwisku Andrzej Kępa przebywała w tym szpitalu, w związku z czym został wystawiony akt zgonu. Potem pan Andrzej pojawił się w Urzędzie Dzielnicy Praga-Południe. I tutaj konsternacja, że osoba, która figuruje w rejestrze osób zmarłych, posługuje się dowodem osoby zmarłej. Często słyszy się o różnego rodzajach wyłudzeniach tożsamości, kiedy osoby, które próbują dokonać działań niezgodnych z prawem, wykorzystują dane osobowe innych w taki sposób, żeby im się to „upiekło”.
*** – Ja się naprawdę gubię w papierach szczególnie takich jak skierowanie moich zwłok do kostnicy. Zrobiłem sobie na te święta kartkę pocztową z aktu zgonu i nie wiem, komu ją wyślę. Tej niezwykłej sytuacji mam już dość. Gdy ponownie pojechaliśmy na cmentarz, gdzie jest niby mój grób z moim imieniem i nazwiskiem, to znów miałem tak nieprzyjemne odczucia, że nie chcę już o nich mówić. Bo nie jest przyjemnością są monitorowane, nie ma więc czasu na rozmowę), natomiast – zakładam się o pani pensję – zaproponuje zakup innego produktu z „listy przykasowej”. Poinformuje, że tego dnia w promocji jest akurat świetna pomadka do ust lub szampon przeciwłupieżowy. Jeśli pracownik apteki sieciowej w ciągu miesiąca nie sprzeda odpowiedniej liczby tych produktów, będzie miał kłopoty. W sieciówkach sporządzane są rankingi osób sprzedających produkty „przykasowe”.
– Walczycie również o to, aby leków nie można było sprzedawać na stacjach benzynowych, w marketach, drogeriach...
– Powiedzmy, że ma pani bóle brzucha podczas menstruacji – typowa dolegliwość wśród młodych kobiet, które nie rodziły. Gdy przyjdzie pani do apteki, farmaceuta powinien zapytać, co pani zwykle stosuje, czy bierze pani dodatkowe leki, które mogą wchodzić w interakcje i pewnie zaproponuje albo lek rozkurczowy, albo przeciwbólowy. Jeśli chodzi o leki przeciwbólowe, mamy praktycznie trzy główne substancje – paracetamol, ibuprofen i kwas acetylosalicowy, a produktów zawierających te substancje – pewnie z trzysta. Jeśli pójdzie patrzeć na własny grób, w którym nie wiadomo kto jest pochowany.
Zażartowałem sobie nawet, że mogę zaskarżyć firmę, która sprzedaje mazaki, bo swoje imię i nazwisko zamazałem, a deszcz zmył niezmywalny czarny mazak. I nadal widnieje: Andrzej Kępa. Pięć lat temu ta osoba była bezdomna, przywieziona przez straż, zmarła w tym szpitalu z powodu wyniszczenia i bezdomności. I to są dwie choroby podane w epikryzie. Czy bezdomność jest chorobą? Zostawiam to pytanie państwu.
– Ale jak to się stało, że ten człowiek został uznany za pana?
– Ktoś podał moje imię i nazwisko albo ta osoba nazywała się tak jak ja. Osób o takim nazwisku jest podobno osiem. W momencie zgonu lekarz poszukał danych, a policja uzupełniła je o PESEL, nie sprawdzając danych. Nie poszukała mnie, a podała ten numer. Podobny był wiek, mężczyzna itd. Chciałbym znaleźć tego kogoś, kto jest poszukiwany przez bliskich, bo oni nie wiedzą, że został pochowany.
*** Pensjonat dla osób bezdomnych i ubogich Monar-Markot. – Jestem tu trzy miesiące. – Jak to się stało, że stał się pan osobą bezdomną? pani na stację benzynową, może pani kupić panadol, apap i acenol. Problem w tym, że wszystkie mają jedną substancję – paracetamol. Pani nie musi tego wiedzieć. Dodatkowo jeszcze dołoży pani sobie coś podobnego na przeziębienie, co też jest na bazie paracetamolu. A potem będzie pani sikać na czerwono, bo wątroba nie wydala. Dlatego leki nie powinny być sprzedawane na stacjach benzynowych i w marketach – bo żaden ich pracownik nie wie, jaka jest maksymalna dawka dobowa paracetamolu i czym grozi jego przedawkowanie. Paracetamol jest lekiem, ale jest też trucizną – zależy od dawki.
– Możemy kupić popularne leki przeciwbólowe, które mają różne opakowania, ale jeśli przyjrzymy się, to zobaczymy, że to zwykły ibuprofen czy paracetamol. Tyle że dwa razy droższy.
– Tak samo leki szybko działające albo te dedykowane dzieciom. Mają dokładnie taki sam skład, ale klienci płacą dwa razy więcej. Wczoraj widziałem reklamę: mamusia bierze do ust miareczkę zawiesiny z lekiem przeciwbólowym dla dzieci i mówi, że pyszne, że dziecku będzie smakować. Lek ma leczyć, nie smakować! A co, jeśli dziecko wypije całą
– Z mojej winy. Miałem dług. Za mieszkanie płaciłem 350 zł miesięcznie. Była tam kilkumiesięczna niedopłata. Stawiłem się w administracji i powiedziałem, że na razie nie pracuję i nie zarabiam. – Pan sobie jakoś poradzi – usłyszałem. – Natomiast pan nie nabył po śmierci ojca tytułu głównego najemcy lokalu. Zwiększono mi czynsz na tysiąc kilkadziesiąt złotych. Kiedy dług z poprzednimi odsetkami przekroczył pewną sumę, dostałem eksmisję... do skrzynki pocztowej. Pogodziłem się z tym. Zaproponowano mi mieszkanie w jakimś prywatnym hotelu na Pradze, w którym nie piły dwie osoby: ja i czternastoletni Cygan, który handlował alkoholem. To było w 2010 roku. Wymeldowany byłem pół roku później z tego miejsca, więc żyłem na ulicy dwa lata. Jeździłem do znajomych, robiłem różne rzeczy. Przebywałem z osobami, które piją. Woziłem je na detoks. Mieszkałem u kolegi, który wyjechał za granicę, i pilnowałem mu kotów. W bardzo uroczej piwnicy...
*** – Kim jest dziś Andrzej Kępa? – Przed bezdomnym jest tytuł: bezdomny. Nie mam tytułu magistra sztuki, jestem tylko artystą. Zdawałem na akademię, ale powiem szczerze, w młodości jak już dopadnie człowieka zaszczytna służba wojskowa, to się nie chce studiować. Chce się zwiedzać swoje życie. buteleczkę takiego leku, bo będzie mu smakował?
–A zaczyna z witaminami... – Jeśli w nich w ogóle są witaminy. – Zostawiamy w aptekach majątek, kupując lizaki, suplementy. Stajemy się ofiarami marketingu farmaceutycznego, ale chyba na własne życzenie?
– Niewiedza, podążanie za modą i nabieranie się na reklamy szkodzą. Przychodzimy do apteki po lek za 20 złotych, a wychodzimy z reklamówką produktów za 200 złotych. Tyle że pacjenci mają prawo na lekach się nie znać. Po to wykonujemy taki zawód – który ma swoją etykę, który jeszcze dla wielu z nas wiąże się z etosem – by pacjentów przed tym chronić. A nie po to, by tylko chytrze patrzeć na ich portfele. się od lizaków
Suplementy diety – to środki spożywcze, które mają uzupełniać normalną dietę. Są źródłem witamin, składników mineralnych i innych substancji. Wiele osób myli ich związek z lekami. Jednak w Unii Europejskiej suplementy diety nie były i nie są traktowane jak leki.