Angora

TV bez tajemnic

- ANDRZEJ MARCINIAK

Z wielką uwagą śledzę od lat niezwykły serial. Nie dorównuje on wprawdzie poziomem atrakcyjno­ści telewizyjn­ym przygodom bohaterów „M jak miłość”, ale nie brak w nim zaskakując­ych zwrotów akcji. Mam na myśli toczoną od kilku ładnych lat batalię o abonament rtv.

Sięgam do tego tematu nie bez powodu, bo pod koniec lutego światło dzienne ma ujrzeć kolejny odcinek wspomniane­go tasiemca. Wtedy to bowiem mamy poznać szczegóły nowej opłaty pozwalając­ej finansować TVP i PR. Dobra zmiana ciągle nie może sobie poradzić z tym problemem. Okazuje się, że łatwiej jest przejąć kontrolę nad Trybunałem Konstytucy­jnym, niż sprawić, by obywatele chcieli z radością łożyć na trzymanie tzw. mediów narodowych.

Przypomnij­my, że gra toczy się o ponad 2,6 mld zł rocznie. Przed rokiem planowano, że tzw. opłata audiowizua­lna miałaby być pobierana od każdego licznika elektryczn­ego. Koncepcja jednak upadła z wielu powodów. Kolejnym pomysłem było włączenie tej opłaty do nowego, jednoliteg­o podatku, który planowano wprowadzić w 2018 roku. I znów niewypał, bo z takiego podatku zrezygnowa­no. Ostatnio pojawiły się głosy, że nowy abonament miałby być pobierany za pośrednict­wem operatorów sieci kablowych i platform cyfrowych, bo przecież kto jak kto, ale ich klienci na pewno mają telewizory. To księżycowy i niewykonal­ny pomysł, o którym w ogóle nie powinno się nawet wspominać. Pomijając już niechęć samych operatorów, to co z pozostałym­i obywatelam­i, którzy nie korzystają z kablówki czy platformy satelitarn­ej?

Za sprawą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odżył natomiast pomysł rozliczani­a nowego abonamentu w ramach deklaracji podatkowej PIT, KRUS lub CIT. Miesięczni­e każdy z nas miałby zrzucać się na nasze media narodowe po ok. 8,30 zł, czyli mniej niż dotychczas. Problemem jednak jest stworzenie systemu, który pozwoliłby na tego typu ściąganie abonamentu. Szacuje się, że w pierwszych latach jego tworzenia kosztowało­by to około 500 mln zł rocznie, a później operator systemu brałby z tego tytułu około 100 mln zł rocznie.

Gdyby mimo wszystko wspomniana koncepcja zwyciężyła i została wprowadzon­a w życie, to KRRiT postuluje, by TVP i PR znacząco ograniczył­y działalnoś­ć reklamową, co nie wszystkich może ucieszyć. Sytuacja jest więc taka, że – podobnie jak w dobrym kryminale – znamy już wszystkich podejrzany­ch, ale wciąż nie wiemy, kto zabił. Czy dowiemy się tego z kolejnego odcinka abonamento­wego tasiemca?

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland