Zimowe cięcia
Ogrody Czytelników
Zanim zaczniemy ciąć drzewa i krzewy, upewnijmy się, że mrozy już nie wrócą. Mróz może bowiem łatwo wniknąć w świeże rany i uszkodzić roślinę. Zaczynamy od agrestów, porzeczek, gruszy i jabłoni. Wycinamy krzyżujące się gałęzie, usuwamy cienkie i wiotkie pędy. Teraz wykonujemy cięcie sanitarne i prześwietlające. Nie tniemy drzewek posadzonych jesienią. Jeżeli na czarnej porzeczce są nienaturalnie nabrzmiałe pąki, to znaczy, że krzew został zaatakowany przez wielkopąkowca porzeczkowego. Nieliczne takie pąki można ręcznie usunąć. Jeżeli występują na całym pędzie, to wycinamy go tuż przy ziemi. Gdy temperatura w ciągu dnia wyniesie 8 – 10 stopni, to wtedy można zarażony krzew opryskać Miedzianem lub użyć wyciągu z czosnku – Bioczos. Rany po cięciu zabezpieczamy maścią ogrodniczą, chroniąc w ten sposób drzewa i krzewy przed wnikaniem chorób. W przypadku cienkich gałązek sprawdzi się na pewno maść ogrodnicza w formie sprayu.
Podlewamy krzewy zimozielone w donicach. Rosnące w gruncie zaczynamy podlewać, gdy tylko rozmarznie gleba. Witam, moja kalanchoe była wielkości pięści. Przesadziłam ją i tak sobie rosła bez mojego większego zainteresowania. Przez kilka lat w ogóle nie kwitła. Po przeprowadzce wstawiłam ją do oranżerii, gdzie ma dużo słońca, miejsca i ciepła.
Nieuchwytna, zwinna, inteligentna. Na łowy rusza nocą, najczęściej więc pozostaje niezauważona. Zatem fakt, że staje się coraz liczniejsza, spostrzegli głównie badacze ssaków i hodowcy ryb. Do niedawna uchodziła za rzadkość, jej wizerunek znalazł się nawet na emblemacie konwencji berneńskiej, zajmującej się zagrożonymi gatunkami. Jednak dziś ma się u nas nieźle. Coraz częściej bywa też w lasach, i to na piechotę. dek w XX w. tych niegdyś pospolitych zwierząt to zapewne skutek zanieczyszczenia środowiska, przede wszystkim metalami ciężkimi. Odbiło się to fatalnie nie tylko na losach wydry, ale także na losach zwierząt stanowiących pokarm tego drapieżnika. Stężenie szkodliwych rakterystyczna cecha wydrzej fizjonomii. Pozwalają łowić zdobycz po ciemku, a w dzień – także w niezbyt przejrzystej wodzie, poza tym penetrować podwodne nory i nisze w brzegach, skąd można wyciągać szukające tam schronienia ryby, ale też np. żaby.
Wydra wszakże jest przede wszystkim naturalnym rybakiem, ale nie wzgardzi też inną, byle żywą i świeżą zdobyczą. Jej ofiarą padają ptaki wodne i ich pisklęta, ssa-
Wydra ( Lutra lutra) – jest przedstawicielem ssaków z rodziny łasicowatych. Zamieszkuje wszelkie wody, zwłaszcza płynące i czyste. Samce są większe od samic, co jednak niewprawnemu oku trudno zauważyć. Jej pożywienie to przede wszystkim ryby łowione zarówno bezpośrednio w wodzie, jak również – nieco częściej – wydobywane z podwodnych kryjówek pod nawisłymi brzegami, korzeniami, wykrotami itp. Nie wzgardzą też znajdowanymi tam, zimującymi w ukryciu, płazami. Może być niebezpieczna dla niektórych mniejszych ssaków wodnych, a nawet żyjących w pobliżu wody ptaków. Znana jest u tych łowców skłonność do odkładania zdobyczy na później; podobno wydra potrafi nawet umiejętnie okaleczać ryby lub żaby, nie zabijając ich jednak, tylko pozbawiając możliwości ucieczki i w ten sposób zapewnić sobie świeżą zdobycz na później.