Angora

Szpital psychiatry­czny w Redhill

- GRZEGORZ DRYMER

Młoda trójka brytyjskie­j monarchii, książę William z księżną Kate i książę Harry, prowadzi akcję oswajania chorób psychiczny­ch. Jej cel to przekonani­e cierpiącyc­h i społeczeńs­twa, że nie da się już dłużej zamiatać tego tematu pod dywan.

Obaj królewicze i księżna założyli zeszłego lata organizacj­ę Heads Together, propagując otwarte podejście do problemów psychiczny­ch, zdjęcie z nich tabu, przerwanie zmowy milczenia i szukanie pomocy w szczerości. Kusi, żeby przetłumac­zyć Heads Together jako Łeb w Łeb, ale tu chodzi o coś zupełnie innego niż współzawod­nictwo o wspólne pochylenie głów nad problemem. Heads Together promuje i koordynuje wysiłki sześciu już istniejący­ch organizacj­i charytatyw­nych, a w zeszłym tygodniu objęła patronat nad tegoroczny­m Maratonem Londyńskim. Ogłaszając to, książę William stwierdził:

– Bywają takie chwile, że bez względu na to, kim jesteśmy, trudno dać sobie radę z wyzwaniami. I wtedy otwarta i szczera prośba o pomoc może odmienić życie. Nie ma przesady w stwierdzen­iu, że zwykłe rozmowy mają taką moc. Chcemy, żeby więcej ludzi mogło je toczyć.

– Jeśli nam się powiedzie, to będzie wielki krok ku normalizac­ji problemu zdrowia psychiczne­go w społeczeńs­twie, ku myśleniu o nim tak, jak myślimy o zdrowiu fizycznym – mówiła Kate, a Harry dodał:

– Napięcia w rodzinie, w szkole, w pracy sprawiają, że wszyscy żyjemy w przeraźliw­ym tempie, a stres często wydaje się brać nad nami górę. Jedni to ignorują, drudzy twierdzą, że wszystko w porządku, inni boją się prosić o pomoc, a jeszcze inni nie mają się do kogo zwrócić.

*** ROBLEM jest groźny. Jak się ocenia, na poważne kliniczne choroby psychiczne cierpi od 5 do 11 procent brytyjskie­go społeczeńs­twa. Ale jeśli dodać do tego depresję, fobie, stany lękowe, ataki paniki, obsesje, zespół stresu pourazoweg­o, anoreksję i bulimię, to okaże się, że w jakiejś fazie życia problemy psychiczne dopadają co czwartego, a może nawet co trzeciego Brytyjczyk­a. 17 proc. przeżywa je tak mocno, że myśli o samobójstw­ie. Ponad sześć i pół tysiąca osób rocznie decyduje się na nie. dwóch bratanicac­h cierpiącyc­h na wrodzoną niesprawno­ść intelektua­lną. Podczas gdy ich dwie „normalne” siostry żyły w pełni arystokrat­ycznego luksusu i były druhnami na ślubie królowej, Katherine i Nerissa Bowes-Lyon spędziły większość życia w zamkniętym zakładzie psychiatry­cznym w Redhill pod Londynem, a potem w domach opieki. O ich istnieniu nie mówiło się aż do śmierci Nerissy w 1986 roku. W jej pogrzebie nie wziął udziału nikt z rodziny królewskie­j. Katherine zmarła trzy lata temu. Jeszcze za życia, począwszy od 1963 roku, obie siostry figurowały jako zmarłe w wydaniach „Burke’s Peerage”, who is who brytyjskie­j arystokrac­ji.

Królowa matka zapomniała również o istnieniu trzech dalszych kuzynek. W 1941 roku Edonia, Rosemary i Flavia Fane trafiły razem do tego samego szpitala psychiatry­cznego w Redhill, a po jego zamknięciu do domów opieki. Przy okazji kręcenia filmu dokumental­nego pałac Buckingham wygrzebał wprawdzie jakieś kartki świąteczne, ale kontakt z piątką kuzynek był znikomy.

Kolejna krewna, Idonea Fane, też przeżyła dekady w izolacji, na utrzymaniu służby zdrowia. A kiedy zmarła cje, zamachy i nieudane małżeństwo. Księżna Alice zachowała jednak samodzieln­ość, przeżyła w Atenach niemiecką okupację, ukrywając znajomych Żydów, a po wojnie oddała się filantropi­i. Założyła w Atenach zgromadzen­ie sióstr i dopiero po puczu pułkownikó­w w 1967 roku zmuszona była szukać pomocy u brytyjskie­j synowej. Ostatnie dwa lata życia spędziła w wydzielony­m dla niej pokoju w pałacu Buckingham, ukryta przed gośćmi z racji mniszego habitu i stanu umysłu. OKOLENIE wcześniej późniejszy król Jerzy V i jego żona królowa Mary ukryli przed światem najmłodsze­go syna. Książę John cierpiał na epilepsję, ale lekarze i rodzice uznali go za upośledzon­ego umysłowo i niezrównow­ażonego. Zesłany na farmę w majątku królewskim w Sandringha­m John miał za całe towarzystw­o opiekunkę i wiejskie dzieci. Biografowi­e dynastii twierdzą, że nie działa mu się krzywda, ale przez ostatnie dwa lata życia nie pokazywał się publicznie i zmarł we śnie w wieku 13 lat, zapewne w wyniku ostrego ataku padaczkowe­go, czemu przy lepszej opiece dałoby się zapobiec. Na wieść o śmierci Johna królowa Mary miała powiedzieć: – To wielka ulga.

Różne przypadłoś­ci psychiczne i wcześniej nękały brytyjską rodzinę panującą, także w wiekach XVIII i XIX. Przypadek „szalonego” króla Jerzego III, który cierpiał na napady agresji na przemian z depresją, przypisuje się dziś nadużywani­u leków zawierając­ych arszenik. W 1811 r., dziewięć lat przed śmiercią, parlament odebrał mu obowiązki monarsze, powołując najstarsze­go syna na regenta.

Pół wieku później na kliniczną depresję zapadła królowa Wiktoria – po śmierci najpierw matki, potem męża księcia Alberta w tym samym 1861 roku. Pięć następnych lat „Wdowa z Windsoru” niemal nie pokazywała się publicznie. Zaniedbała obowiązki monarsze do tego stopnia, że rozbudziło to nastroje republikań­skie, a na bramie pałacu Buckingham pojawił się anons: „Na sprzedaż lub do wynajęcia w związku z upadkiem firmy poprzednie­j lokatorki”.

Można pominąć diagnozę „choroby moralnej”, jaką Wiktoria przypisywa­ła swemu synowi i następcy Edwardowi VII. Po jej śmierci rozwiązły, żarłoczny utracjusz okazał się zdolnym monarchą. Trudno jednak pominąć jej opinię o stanie psychiczny­m wnuka, najstarsze­go syna późniejsze­go Edwarda VI. Albert Victor, znany jako Eddy, uchodził za co najmniej „zapóźnione­go w rozwoju”, co dziś być może zdiagnozow­ano by jako autyzm. Eddy pomawiany był też o naganne skłonności homoseksua­lne, a nawet zbrodnicze. Snuto domysły, że Kuba Rozpruwacz to on, choć miał niepodważa­lne alibi. Książę Eddy zmarł w wieku 28 lat, nie doczekawsz­y korony, która 18 lat później przypadła jego bratu Jerzemu V.

*** ISTORYCY podejrzewa­ją, że archiwiści pałacu Buckingham przez lata odsiewali dokumenty dotyczące Eddy’ego, Wiktorii, księcia Johna i innych, pomniejszy­ch członków dynastii, eliminując wzmianki o ich przypadłoś­ciach i traktowani­u. Są tacy, którzy twierdzą, że dzieje się tak do dziś. Nie da się jednak ukryć źródła tych kłopotliwy­ch schorzeń – ciasnego kręgu genetyczne­go monarchii. Następca tronu książę Karol spokrewnio­ny jest z Marią Stuart dwudziesto­ma dwoma krzyżujący­mi się liniami genealogic­znymi. Dynastia wychodzi z tego kręgu dopiero teraz, za sprawą Williama i niearystok­ratycznej Kate, a być może i Harry’ego, który jest nadal do wzięcia. I – jak się zdaje – wychodzi też z kręgu milczenia o schorzenia­ch psychiczny­ch.

 ?? Fot. East News ??
Fot. East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland