Nauczyciele Gimnazjum nr 1 w Łodzi dzień 31 marca spędzili w pokoju nauczycielskim
Na Dolnym Śląsku do strajku przystąpiło 400 placówek. W Łodzi – pół tysiąca. W województwie świętokrzyskim – 120.
Za to w Wielkopolsce część szkół wycofała się w ostatniej chwili.
Z Małopolski dochodzą sygnały o wywieraniu nacisków na nauczycieli, jednak szczegółów brak.
W kilku szkołach na Śląsku pojawili się policjanci (tak twierdzi ZNP) i z nieznanych bliżej powodów przeprowadzili rozmowy z dyrektorami, wypytując o sprawy związane ze strajkiem.
Po kilku godzinach na konferencji prasowej prezes ZNP informuje, że do strajku przystąpiło 37 proc. szkół i placówek oświatowych.
Jednak wiceminister edukacji Maciej Kopeć twierdzi, że „praktycznie 90 proc. szkół i placówek pracuje normalnie”.
Nie strajkuje słynne XIII LO w Szczecinie, najlepsze liceum w kraju, zwycięzca Ogólnopolskiego Rankingu Szkół Ponadgimnazjalnych. Za to w XIV Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Warszawie (drugie w rankingu) protestuje 85 proc. nauczycieli.
– Lekcje są odwołane, ale mamy przygotowane zajęcia opiekuńcze – mówi Regina Lewkowicz, dyrektor Staszica. – Nasza szkoła stanowi jeden zespół razem z gimnazjum, zły dla siebie miejsce i zdały egzamin. Za to nie zdały egzaminu trzyletnie licea, w których nauka powinna trwać o rok dłużej.
W strajku nie bierze udziału „Solidarność”. Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania, razem z minister Anną Zalewską bawi właśnie w Edynburgu (!).
– Nie popieramy strajku, gdyż nie bierzemy udziału w politycznej hucpie – zapewnia Ryszard Proksa. – Pan Broniarz zapisał się do KOD-u, wszedł w koalicję z całą opozycją. Będąc przewodniczącym Komisji Dialogu Społecznego, nie próbował na jej forum rozwiązywać spraw, które są ważne dla naszego środowiska. Za to cały czas dochodzą do mnie głosy z kraju, że ZNP zarzuca nam, iż szantażujemy, zastraszamy nauczycieli. To absurd. W przeciwieństwie do ZNP prowadzimy z rządem negocjacje płacowe i dlatego zdajemy sobie sprawę, że 10-procentowa podwyżka, jakiej domaga się związek pana Broniarza, jest nierealna. Ale bardziej od podwyżek zależy nam na stworzeniu nowego, lepszego systemu wynagrodzeń.
W mediach trwa pojedynek ekspertów.
– Ten strajk nie został zorganizowany w trosce o sytuację uczniów i nauczycieli, tylko żeby ZNP zaistniało w mediach – twierdzi – Ile szkół przystąpi do strajku? – Moim zdaniem wynik może być imponujący: od 50 proc. w Warszawie do 90 proc. na Śląsku. Ale będziemy cieszyć się z każdego strajkującego nauczyciela i z każdej szkoły.
– Sądzi pan, że strajk popierają rodzice uczniów?
– Jedna ze stacji zamieściła sondaż w którym zadano pytanie, czy nauczyciele powinni przystąpić do strajku. I 85 proc. badanych powiedziało, że mamy rację.
– Niektórzy politycy PiS-u sugerują, że wasz protest to odwet za likwidację gimnazjów.