Policja przychodziła do szkół
Blogi i blagi.pl
Dzień przed ogólnopolskim strajkiem nauczycieli do szkół przychodzili nieumundurowani policjanci, aby legitymować nauczycieli i dopytywać, czy podczas strajku dzieci będą miały opiekę – według Związku Nauczycielstwa Polskiego najwięcej takich przypadków było na Śląsku.
– Traktujemy to jako taką próbę zastraszania bądź nadgorliwości władzy samorządowej, aczkolwiek nikt z tamtejszych włodarzy nie potwierdza, że wydał takie zarządzenie, aby policja wchodziła do szkół podlegających samorządom – mówił Sławomir Broniarz, szef ZNP w Radiu TOK FM.
– To niepokoi nauczycieli, którzy przystąpili do strajku – przekonuje Małgorzata Popińska, prezes oddziału ZNP w Gliwicach. – Tak nie powinno być, żebyśmy byli kontrolowani. Mamy stały kontakt z placówkami, w których jest strajk, jest spokojnie – strajk przebiega prawidłowo. Nie ma sytuacji, w których musiałaby być wzywana policja.
– Podniecajcie się, podniecajcie, a ja uważam, że taka jest rola właśnie policji, kulturalnie przyjść i się zainteresować, czy opieka nad dziećmi jest zapewniona – twierdzi Macc (tvn24.pl). – Gdyby się nie interesowali, a coś by się stało, też byście tu psioczyli.
– Następnym razem będą internowania – przestrzega abaranowska81 (tvn24.pl). – A tak swoją drogą, to czy policja ma prawo wchodzić do szkoły i pytać o opiekę? Czy jest rozporządzenie bądź ustawa w tej sprawie?
– Jeśli to prawda, to trzeba przypomnieć, że posługiwanie się urzędami państwowymi dla realizacji celów osobistych bądź nawet dla celów partii PiS jest przestępstwem – zaznacza stary_kaszub (gazeta.pl). – Wiem, że takie argumenty PiS ma za nic. PiS postępuje jak mafia, która sądzi, że nigdy nie zostanie ukarana (...). Termin ujawnienia raportu NIK o niedouczeniu nauczycieli jest także prawdopodobnie efektem nacisków władzy na NIK. Czemu raport ukazał się tuż przed strajkiem nauczycieli? Czy PiS to już mafia? Aż strach myśleć, co będzie, gdy PiS zobaczy, że nieuchronnie, w wyborach do Sejmu, zbliża się jego porażka. Czy pozwoli na uczciwe wybory?
– A jakieś konkrety, Broniarzu? W których szkołach zastraszano? – pyta aksa (wp.pl). – Szczegółowe dane, proszę.
– PiS-owskie prześladowania nic nie zmienią – przeciwnie, zaostrzą tylko opór. I bardzo dobrze – przekonuje merdon (dziennik.pl). – Dość grania losem naszych dzieci i nauczycieli w partyjne pisowskie gierki. Ta reforma to gigantyczny bubel i kpina. Pani minister dobrze to wie, ale przecież liczą się polityczne cele, a nie edukacja. PiS zapłaci za to gigantyczną cenę – lawina dopiero ruszy.
– Jestem nauczycielem i mogę powiedzieć, że nikt nie straszył i nie pytał – twierdzi Fela (wp.pl). – To wszystko jest nieprawdą!
– Policja zastraszała... No nie rozśmieszajcie mnie. Jeszcze niech nie oszukiwać Polaków, nie szerzyć półprawdy lub postprawdy. Kult postprawdy jest w naszej dzisiejszej rzeczywistości nieprawdopodobny. Trzeba go zahamować z całej siły. Można to zrobić tylko poprzez podnoszenie świadomości obywatelskiej, społecznej i historycznej” się położy szybciutko na asfalcie ten pan, co wtedy na demonstracji KOD-u, to jeszcze będzie można dopisać, że policja użyła gazów łzawiących – pisze Tess (wp.pl). – Albo nie – od razu ostrej amunicji. Co se będziemy żałować?
– Tylko bandycka, antyspołeczna i skrajnie lekceważąca opinię publiczną władza kleptokratycznych dyktatorów ucieka się do zastraszania protestujących poprzez strajk ludzi, pozbawionych innej formy zwrócenia uwagi na swe żądania i postulaty – pisze ktl (wyborcza.pl).
– Niech policja spróbuje tak robić wśród górników. Tam, panowie, wykażcie się heroizmem – apeluje adam (wp.pl). – Nie pacyfikujcie tych, którzy zarabiają na życie umysłem.
– Dobre. Do kolizji drogowych nie przyjeżdżają, bo dyżurny pyta przez telefon, czy ktoś zginął. A jak nikt nie zginął, to mówią, że policja się tym nie zajmuje – zauważa gość (wp.pl). – Zgłasza się kradzież, to pytają, czy komuś się tego nie pożyczyło. Tak, miałem takie sytuacje. A idą straszyć nauczycieli. Na to mają i czas, i paliwo. postępowania, zwłaszcza w chwilach trudnych, których przecież w swojej pracy w administracji nie unikniecie. Bądźcie godnymi następcami Jana Karskiego i Lecha Kaczyńskiego” – powiedziała szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dodała też, że celem KSAP jest szkolenie wysoko profesjonalnych pracowników administracji oraz przyszłych liderów. „Od absolwentów KSAP wymagamy rozległej wiedzy, ale także umiejętności organizowania i kierowania zespołem, a także swego rodzaju charyzmy. Jeszcze wiele trzeba zmienić, żeby administracja publiczna stała się administracją na miarę potrzeb i oczekiwań obywateli. Wierzę, że dacie się poznać jako urzędnicy fachowi, rzetelni i zaangażowani w pracę” – powiedziała Beata Kempa.