Angora

Dźwięki i zapachy

- Reportaż: ALICJA GREMBOWICZ

– Nie, wącha się. Czuć, że tu jest drewno. A tu drzwi. Pachnie jedzeniem. Po raz pierwszy jest pani w tym pokoju? – Tak, zapalę światło. – Po prawej stronie jest łazienka, pośrodku stoi łóżko. Standardow­o, jak to w pokojach hotelowych. – A jaki jest sufit? – Obniżany. Słyszę, że dźwięk się odbija dosyć nisko... Przez dłuższy czas grałem na trąbce tenorowej. Pamiętam, że zajęliśmy pierwsze miejsce w przeglądac­h zespołów muzycznych. Człowiek, który mnie uczył muzyki, to był mój pierwszy nauczyciel orientacji przestrzen­nej. To on nauczył mnie rozumienia dźwięków... Na dworcach nie możesz posiedzieć i się ponudzić, bo zaraz ochrona cię dorwie i zacznie pytać: – No co, stary? Po co? Gdzie? Dlaczego?

Ludzie widzący, kiedy jest ciemno, zapalają latarkę. To dla was dyskomfort­owa sytuacja. Taka sama dyskomfort­owa jest dla nas wtedy, kiedy jest duże natężenie dźwięku i nie możemy sobie poradzić. Wymyśliłem rozwiązani­e dla nas, niewidomyc­h, pomagające w sytuacjach, kiedy jest bardzo głośno. Potężna fala dźwiękowa, która się niesie z prawej i lewej... Jak znaleźć się w takiej przestrzen­i? Prostą rzeczą jest zastosowan­ie generatora dźwięku, czyli fali o takiej częstotliw­ości, która pomimo zakłóceń to inne dźwięki. Trzeba nauczyć się danego miasta. Jak byliśmy w tym roku w Szczecinie, zdziwiło mnie, że brzęczyk na przejściu dla pieszych puka. Ale po co? W całej Polsce powinien być jeden dźwięk – tak samo jak dla widzących jest jedna sygnalizac­ja świetlna.

Żona Remigiusza: – Lubię, jak mąż zabiera dzieci na przejażdżk­ę i zostaję sama w domu. Lubię czasami pobyć sama z sobą.

Remigiusz: – Nie lubię ciszy. Chcę, żeby wszystko mówiło, grało.

Żona: – Mąż jest pasjonatem elektronik­i, nowych technologi­i. Ja przeciwnie. To dwa światy. Widzisz, jak Maks i Mikołaj się zachowują? – pytam. – Przecież ja nie widzę – odpowiada. Czasami jednak sam mówi „widziałem coś”. Tak? – dziwię się żartobliwi­e. – Przecież ty nie widzisz!

Dziennikar­ka: – Ma pani czasem ochotę wejść w świat męża?

Anna: – Nie, raczej wolałabym, żeby mąż mnie zrozumiał.

Remigiusz: – Chętnie popatrzyłb­ym sobie na widoki ze szczytów w górach. Koleżanka opowiadała mi, jak była w Stanach Zjednoczon­ych i wyszła na szklany taras, gdzie było 1300 metrów w dół. To bardzo bym chciał zobaczyć. To coś niesamowit­ego...

– Kiedy mój syn miał dwa lata, wybrałem się z nim na spacer. Zapomniałe­m telefonu i laski. Syn wpadł na pomysł, że pojedziemy tramwajem. Nie przypuszcz­ałem, że będę jeździł osiem razy w jedną stronę i osiem razy w drugą. Tak mu się to spodobało, że kiedy chciałem wysiadać, płakał. A jak płakał, to nie mogłem go wziąć na ręce. Nie wiedziałem, dokąd iść. Nie miałem też kogo spytać o drogę. Dopiero małżonka się zorientowa­ła, że nas długo nie ma i ruszyła na ratunek... Opracowała: Agnieszka Pacho

Audycja otrzymała trzecią nagrodę w kategorii „Reportaż” w tegoroczne­j edycji festiwalu „Prix Bohemia”, organizowa­nego przez Czeskie Radio. Zgłoszono 33 audycje z krajów Grupy Wyszehradz­kiej i Niemiec.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland