Michel Moran
Żona robi mężowi wymówki. Na koniec dobitnie podsumowuje:
– I przynajmniej przestań mówić „tak kochanie” za każdym razem, jak pies zaszczeka... „Dziennik Elbląski” nr 62 *** – Jak zostać milionerem? – Konieczny jest kapitał. Nawet niewielki, startowy. – Ale jak go zdobyć? – Konieczny jest pistolet. Nawet niewielki, startowy. „Na Luzie!”
*** Tatuś bober miał fart – wyłowił w rzece taboret. Przywlókł zdobycz do domu. Rodzinę usadził przy stole. Akurat była niedziela, więc taboret jak znalazł na świąteczny obiad. Wszyscy zasiedli, serwetki na szyjach. Szykują się do konsumpcji. Wtem mały boberek piszczy cichuteńko: – Tatusiu, a czy ja mogę nóżkę? „Dziennik Bałtycki” nr 236
*** Po zabiegu pielęgniarka pociesza lekarza:
– Nie można powiedzieć, żeby operacja była całkiem nieudana. Pacjent wygląda jak żywy... „Gazeta Olsztyńska” nr 65
*** – Czym czyścisz okulary? – Ściereczką. – I ja ściereczką, ale nie schodzi. – A czym nasączasz? – Niczym, po prostu na szkła. – Ja też... Ale jedna rzecz: co pijesz?
„Echo Dnia” nr 23 *** Wraca facet z delegacji i zastaje w domu klasyczną sytuację: żonę z kochankiem. Kochanek zrywa się z łóżka, wpada do łazienki, zdejmuje chucham z wieszaka ręcznik i obwiązuje nim biodra. W tym momencie rozwścieczony mąż wrzeszczy: „Niee!!!” i wbiega za nim do łazienki.
„Boże, on go zabije”, myśli żona i też rzuca się za nimi. Patrzy, a tam mąż szarpie za ręcznik, którym owinął się kochanek, i krzyczy: – Ten jest do twarzy... www.joemonster.org
*** – Panowie, to działa! Powiedziałem mojej żonie: „Kochanie, przełącz na swój ulubiony serial”. A ona na to: „Nie będziesz mi rozkazywał!”. I z zemsty oglądała ze mną mecz.
„Gazeta Wrocławska” nr 40