Pusta Hiszpania
W połowie XX wieku wieś Sarnago liczyła 400 mieszkańców. Później powoli umierała. Ludzie zaczęli wyjeżdżać do miasta za pracą. Ostatni mieszkaniec opuścił ją 37 lat temu. Wioska nie jest wyjątkiem. W Kastylii opustoszało mnóstwo obszarów. Podobny los spotkał północną Aragonię i południowe prowincje Estremadury. – Depopulacja była tu brutalna – wspomina Jesus Hernandez, burmistrz pobliskiego miasteczka. Exodus zaczął się w 1965 roku, gdy Francisco Franco kazał posadzić 22 tys. hektarów lasów na potrzeby przemysłu papierniczego. Zalesianie odbywało się kosztem terenów uprawnych. Kurczące się pola nie były w stanie utrzymać gospodarstw. Dzięki masowemu wyludnianiu się wsi Hiszpania zyskała miano „dziwnego kraju w Europie”, ponieważ żadne inne podobnej wielkości państwo na Starym Kontynencie nie ma tak wielkich pustyń demograficznych. „La Espana vacía”, czyli „Pusta Hiszpania”, to tytuł wydanej niedawno książki pisarza i podróżnika Sergia del Molino. Jednak dawni mieszkańcy Sarnago pamiętają o rodzinnych stronach. Powołali stowarzyszenie, które stara się ożywić wieś. Doprowadzili elektryczność i bieżącą wodę, odrestaurowali 25 domów. Ich szef, José Maria Carrascosa, odnajduje coraz to nowych członków społeczności poprzez media społecznościowe i nagłaśnia akcję, udzielając wywiadów prasie. Sarnago zaczyna nowe życie. Niestety, toczy się ono tylko w sezonie letnim. Wyremontowane domy służą wakacyjnym wypadom. Jeszcze nikt, nawet emeryci, nie zamieszkał tu na stałe z powodu braku jakichkolwiek usług publicznych. Najbliższy ośrodek zdrowia znajduje się ponad cztery kilometry dalej i oferuje tylko podstawową opiekę medyczną. Zimy są ciężkie. W styczniu i lutym temperatura dochodzi do -15 stopni, śnieg odcina wioskę od świata. Okolica jednak pomału się zmienia. Panujące w Hiszpanii bezrobocie wyzwala kreatywność. Przyjeżdżają ludzie z miast i rozwijają agroturystykę. 42-letni Gonzalo Esteban z żoną i dwójką dzieci zamieszkał w pobliskiej Yanguas, liczącej zaledwie 40 mieszkańców, i otworzył w niej karczmę. Ale boi się, że inicjatywy „miastowych” nie wystarczą. Gdy ich biznes się nie powiedzie, znów wyjadą. Potrzebne jest rolnictwo. Unia Drobnych Rolników i Hodowców wraz z obrońcami środowiska walczą o wprowadzenie rolnictwa ekologicznego. – Jeśli nie ma rolników i hodowców, wsie się wyludniają – mówi przewodniczący Unii Aurelio Gonzalez. (EW)
Chociaż wierni kochają papieża, to w gronie dostojników ma on antagonistów studzących jego reformy i krytykujących styl. Postępowy Franciszek drażni konserwatywne, hierarchiczne i pełne tajemnic środowisko rzymskiego Kościoła. Ponadto – według założyciela Faith & Reason Institute w Waszyngtonie – aż czterdziestu z 223 kardynałów na świecie krytykuje politykę papieża i są wśród nich ci, którzy głosowali na jego kandydaturę.
Duchowni z otoczenia papieża bojkotują jego program zakuliso-