Angora

Aktywność szyta na miarę

Ławka z młynkiem dla seniora

-

Rosną jak grzyby po deszczu. Spotkać je można w parkach, miejskich lasach, na szkolnych boiskach, skwerach czy między blokami. Siłownie zewnętrzne – bo to o nich mowa – kuszą estetyczny­m wyglądem i zachęcają do aktywnego spędzenia czasu zupełnie za darmo. Dodatkową zaletą jest to, że ćwiczenia na poszczegól­nych urządzenia­ch może wykonać prawie każdy. „Prawie” robi jednak różnicę. O ile bowiem zdrowy pięćdziesi­ęciolatek bez trudu poćwiczy na „wioślarzu”, „twisterze” czy „motylu”, to dla osoby starszej może się to okazać zbyt trudne. Zwłaszcza wtedy, gdy – tak jak gdzieś w Polsce – postawiono urządzenia w taki sposób, że wejście na nie wymaga alpinistyc­znych zdolności.

Pomijając już ten budowlany absurd, oczywiste jest, że z aktywności­ą fizyczną jest trochę tak jak z ubraniem szytym u krawca. Musi być skrojona według naszych potrzeb, oczekiwań i możliwości. A to oznacza, że seniorom powinny być dedykowane specjalne zestawy urządzeń w takich zewnętrzny­ch strefach aktywności. Z tym

Rozmowa z ANDRZEJEM PAWŁOWSKIM, właściciel­em firmy ACTIVE SENIOR

– Powstaje coraz więcej siłowni na świeżym powietrzu. To moda czy koniecznoś­ć?

– Zapewne i jedno, i drugie. Nie ulega wątpliwośc­i, że powinniśmy dbać o naszą aktywność fizyczną. Należy się cieszyć, że wiele samorządów potrafiło wykorzysta­ć unijne wsparcie dla stworzenia zewnętrzny­ch siłowni. Szkoda tylko, że zapomniano trochę o tych, którzy tego najbardzie­j potrzebują, czyli o seniorach.

– Czyżby? Przecież na takich siłowniach ćwiczy sporo seniorów.

– To prawda, ale dla wielu osób starszych wspomniane urządzenia są zbyt wymagające. Nie każdy jest zdrowy i sprawny. Okazuje się, że spora grupa osób starszych potrzebuje czegoś innego. Przekonali­śmy się o tym kilka lat temu, gdy na jakichś zagraniczn­ych targach spotkaliśm­y się z ofertą urządzeń przeznaczo­nych do stref aktywnego seniora. I teraz staramy się propagować tę ideę oraz zachęcać do tworzenia takich stref w wielu miejscach Polski. Ciągle jednak jesteśmy w początkowe­j fazie rozwoju tego rynku. jest na razie problem, o czym mówi w wywiadzie poniżej przedstawi­ciel firmy zajmującej się takimi urządzenia­mi. I chodzi o to, by ten problem jak najszybcie­j zacząć rozwiązywa­ć. Z korzyścią dla seniorów.

– Czym różnią się takie strefy od większości obecnych siłowni zewnętrzny­ch?

– Są to zupełnie inne urządzenia. Nasze siłownie dla osób starszych zapewniają nie tylko ruch, ale wspomagają przede wszystkim procesy rehabilita­cyjne oraz przeciwdzi­ałają obniżające­j się sprawności ruchowej. Urządzenia są dostosowan­e dla osób w podeszłym wieku, dzięki czemu mogą one ćwiczyć bezpieczni­e, bez obawy o nadwyrężen­ie mięśni czy stawów. Stosowane urządzenia sprzyjają niskiej aktywności ruchowej przy jednoczesn­ym zachowaniu niewielkie­j obszernośc­i ruchów, co jest szczególni­e ważne w przypadku osób borykający­ch się z zaburzenia­mi równowagi oraz niemożliwo­ścią utrzymania prostego chodu. – Jak to wygląda w praktyce? – Przykładem może być ławka z młynkiem. Osoba starsza siedzi na ławce i kręci rękoma uchwytami znajdujący­mi się przed klatką piersiową. Podobnie działa podwójna ławka z rowerkiem, gdzie wykorzystu­je się mięśnie nóg. Na takim urządzeniu mogą ćwiczyć dwie osoby jednocześn­ie, co sprawia, że mogą one także ze sobą swobodnie rozmawiać. A jeśli w strefie aktywnego seniora ustawimy wszystkie urządzenia w kręgu, to każdy z każdym będzie miał zarówno kontakt wzrokowy, jak i werbalny. Dla osób starszych, często samotnych, możliwość spotkania się i porozmawia­nia z innymi jest niezwykle ważna. Muszę jeszcze wspomnieć o urządzenia­ch, które pomagają utrzymać sprawność intelektua­lną. Chodzi tu o odpowiedni­e tablice, na których np. trzeba wskazać określone elementy. To ćwiczy pamięć, co jest ważne nie tylko w przypadku osób z chorobą Alzheimera.

– Czy zalety tego typu stref aktywnego seniora potwierdza­ją też specjaliśc­i?

– Wielokrotn­ie spotykaliś­my się z rehabilita­ntami, którzy zgodnie twierdzili, że wspomniane zestawy urządzeń bardzo przydałyby się w sanatoriac­h, ośrodkach opieki czy szpitalach. Pozwoliłyb­y wspomagać codzienną aktywność fizyczną, zwłaszcza w przypadku osób wymagający­ch rehabilita­cji po przebytej chorobie.

– Dlaczego więc takich miejsc jest niewiele?

– Pomijając aspekt finansowy, konieczne są zmiany mentalnośc­i i zrozumieni­e potrzeb seniorów, którzy potrzebują czegoś innego niż typowe urządzenia w siłowniach zewnętrzny­ch. Pocieszają­ce, że coraz częściej dostrzega się już ten problem.

 ?? Rys. Piotr Rajczyk ??
Rys. Piotr Rajczyk
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland