Triumfalny pochód Tuska Polska
Zagraniczne media o przesłuchaniu byłego premiera
Przewodniczący Rady Europejskiej składał zeznania jako świadek w sprawie śledztwa na temat współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji. Przesłuchanie trwało ponad 8 godzin.
Niemiecki opiniotwórczy „Der Spiegel” zamieścił w internetowym wydaniu obszerny tekst. Świadek, witany na dworcu przez licznych zwolenników, „zmienił przesłuchanie w pochód triumfalny” – głosi tytuł artykułu. Według tygodnika, „narodowo-konserwatywny rząd w Warszawie prześladuje Tuska niemal obsesyjną nienawiścią”. A czyni to dlatego, że przewodniczący Rady Europejskiej jest zwolennikiem liberalnej Europy.
Dochodzenie jest bowiem częścią kampanii, mającej na celu wyeliminowanie byłego premiera z polityki, najlepiej poprzez przyklejenie mu łatki zdrajcy narodu. W obozie PiS Tusk jest uosobieniem strachów i zmartwień. „Der Spiegel” przytacza słowa byłego rzecznika Prawa i Sprawiedliwości (Adama Hofmana), który w 2014 roku powiedział, że Tusk jest „Conchitą Wurst Europy” – wprowadzającym zamieszanie bezbożnym hedonistą, prowokacyjnie tolerancyjnym, krótko mówiąc, prawdziwą plagą z punktu widzenia patriotycznej, katolickiej Polski.
Mniej stanowcza w ocenie jest ekonomiczna gazeta „Handelsblatt”, pytając: „Tusk ofiarą nagonki?”.
Lewicowy berliński dziennik „taz” tłumaczy, że Tusk został wezwany do prokuratury jako świadek, jednak wielu sympatyków PiS żywi nadzieję, że stanie on przed Trybunałem Stanu i to nie za nieznaczne przekroczenie swych uprawnień, ale za zdradę kraju, którą popełnił jako premier. Minister obrony Antoni Macierewicz oskarżył bowiem Tuska o „zdradę dyplomatyczną” w związku z katastrofą smoleńską. Na temat tej tragedii Macierewicz i jego zwolennicy rozpowszechniają różne teorie spiskowe, pisze „taz”.
Francuski lewicowy dziennik „Libération” w korespondencji z Warszawy podkreśla, że Tusk zamierza wykorzystać przesłuchanie do celów polskiej polityki. „Pan Europa” ma nadzieję, że zdobędzie kilka punktów dla liberalnej opozycji ze swojej formacji w Polsce, ponieważ wybory parlamentarne są zaledwie za dwa i pół roku.
Francuska AFP informuje, że zwolennicy Tuska wznosili okrzyki „Jesteśmy z tobą!”, natomiast przeciwnicy nieśli wizerunki byłego premiera w stroju więźnia. Agencja przytacza słowa Tuska, że nie zawaha się użyć immunitetu, jeśli dojdzie do wniosku, że wezwania do prokuratury mają na celu utrudnienie mu pełnienia obowiązków przewodniczącego Rady Europejskiej.
Radio France Internationale podkreśla, że według niektórych pol- skich mediów władze chciały upokorzyć Donalda Tuska. „Skutek okazał się odwrotny. Ciepłe powitanie byłego premiera było świadectwem poparcia i demonstracją siły polskiej opozycji” – stwierdza na swej stronie internetowej RFI.
Brytyjski „Financial Times” przypomniał, że Donald Tusk jest w ostrym konflikcie z rządem w Warszawie. W tytule dziennik zamieścił komentarz Tuska, który sprawę przesłuchania nazwał polowaniem na czarownice. „Jarosław Kaczyński, lider rządzącej w Polsce partii Prawa i Sprawiedliwości i zacięty przeciwnik Tuska, zaprzeczył, by jego rząd stał za wezwaniem na przesłuchanie”, napisał „FT”. Gazeta zaznacza, że „prawicowo-nacjonalistyczne” władze Polski próbowały zablokować reelekcję Tuska w Radzie Europejskiej. Zdaniem „FT” przewodniczący Rady Europejskiej został wciągnięty w sprawę szpiegowską w czasie, gdy więzy Brukseli z Warszawą się osłabiają.
Według BBC wydarzenia wokół przesłuchania świadczą, że konflikt między przewodniczącym Rady Europejskiej a rządzącą w kraju partią staje się coraz bardziej gorący. Przywódca PiS Kaczyński obciąża Tuska odpowiedzialnością polityczną za katastrofę smoleńską, w której zginął jego brat bliźniak, a także o nadużywanie swojej funkcji do mieszania się w wewnętrzne sprawy Polski – podaje BBC.
Amerykańska Associated Press napisała w depeszy, którą zamieścił m.in. dziennik „New York Times”, że na dworcu w Warszawie czekały na Tuska setki zwolenników i przeciwników. Atmosfera była napięta. Stronnicy byłego premiera trzymali flagi Unii Europejskiej, a jego oponenci miotali oskarżenia o różne zbrodnie i szkodzenie interesom Polski.
Zdaniem AP obecny przewodniczący Rady Europejskiej wciąż ma w kraju mocne poparcie i może okazać się poważnym konkurentem dla PiS w wyborach parlamentarnych w 2019 roku i w przypadającej rok później elekcji prezydenckiej. (KK)
Dwukrotnie się zdarzyło w zeszłym tygodniu, że lecące w parze rosyjskie bombowce dalekiego zasięgu Tu-95 zbliżyły się do brzegów Alaski na tak niewielką odległość, że w jednym przypadku dowództwo lotnictwa USA poczuło się zmuszone wysłać im naprzeciw myśliwce F-22 Raptor. No cóż, błędu, jaki popełnił Aleksander II, sprzedając Alaskę Amerykanom, i tak nie da się naprawić.
Okazuje się, że zamach bombowy na autokar piłkarskiego klubu Borussia Dortmund nie miał podłoża terrorystycznego. Oskarżony przez niemiecką policję o podłożenie ładunków pochodzący z Rosji 28-letni Siergiej W. liczył na spadek cen akcji klubu, które chciał nabyć, a następnie sprzedać z zyskiem po ponownym wzroście.
Myśliwy i organizator polowań z RPA, Scott van Zyl, wybrał się na łowy w Zimbabwe tylko w towarzystwie psów, które po kilku godzinach same wróciły do obozu. W wyniku poszukiwań odnaleziono nad rzeką należące do van Zyla przedmioty. Tajemnicę wyjaśniło wypatroszenie dwóch krokodyli, wygrzewających się w pobliżu. Zeżarły myśliwego.
Dotychczas najniebezpieczniejszym miejscem podczas meczu piłkarskiego były trybuny, a częściej okolice stadionu. Teraz do tej listy należy dołączyć strefę kibica. Na południu Nigerii kibice oglądali mecz pomiędzy Manchesterem United i Anderlechtem Bruksela. W pewnym momencie obok eksplodował transformator i na fanów piłki upadł kabel pod napięciem, zabijając na miejscu 30 z nich.
Uwięzieni w Izraelu Palestyńczycy z Hamasu, oskarżeni przez władze o terroryzm, ogłosili głodówkę. W odpowiedzi aktywiści prawicowego ugrupowania „Ehud Leumi” zorganizowali pod murami więzienia happening, w czasie którego piekli na grillach szaszłyki.
Drugą turę wyborów prezydenckich w Ekwadorze wygrał Lenin. Lenin Moreno Garcés – jak samo imię wskazuje – socjalista. Będzie prawdopodobnie pierwszym prezydentem państwa w Ameryce Łacińskiej poruszającym się na wózku inwalidzkim. W 1988 roku został postrzelony i od tego czasu nie może chodzić.
Masakrą zakończył się atak talibów na bazę wojsk afgańskich w Mazar-i-Szarif. Uzbrojeni w broń maszynową i granatniki napastnicy zabili co najmniej 140 żołnierzy, z których wielu jadło akurat posiłek lub wracało z piątkowych modlitw z meczetu. Po kilkugodzinnej strzelaninie w rękach rządowych znalazł się jeden żywy talib.