Angora

Tomek jest twardy

- Rozmowa z WŁADYSŁAWE­M GOLLOBEM, ojcem i pierwszym trenerem Tomasza Golloba

– Czy wiadomo, jakie będzie dalsze leczenie syna? Wiele osób, między innymi przyjaciel Tomka Grzegorz Ślak, ofiaruje pomoc.

– Bardzo cenimy tę deklarację pomocy i zapewne z niej skorzystam­y. Ale jest za wcześnie na takie plany. Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że Tomek nadal walczy o życie, które jest zagrożone nie tyle ze względu na uraz kręgosłupa, ile z powodu uszkodzeń internisty­cznych – poobijane serce, zmiażdżone płuca, połamane żebra.

– Trochę mnie pan zmroził, bo wszyscy myśleliśmy, że najgorsze Tomek ma już za sobą.

– Lekarze sygnalizuj­ą postęp w dochodzeni­u do zdrowia i tego

Tragedia na motocrosso­wym torze

Na zdrowy rozum do tego wypadku nie powinno dojść. Tomasz Gollob miał wziąć udział w wyścigu motocrosso­wym w Chełmnie w niedzielę 23 kwietnia. Rano o 9 rozgrzewał się na treningu. Na trasie przejazdu musiał zjechać z dość stromej skarpy. Nie mógł tam jechać z prędkością większą niż 5 – 10 kilometrów, bo nie pozwalał na to kształt trasy. I wtedy stało się – stracił panowanie nad motocyklem i uderzył klatką piersiową o kierownicę, doznając rozległych obrażeń. Lekarze ustalili, że Gollob po raz kolejny doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, ma złamany siódmy kręg piersiowy i przemieszc­zenia między szóstym a siódmym kręgiem. Niestety, doszło również do uszkodzeni­a rdzenia kręgowego i stłuczeń obu płuc oraz jeszcze czegoś gorszego. – Nie czuł ciepła, zimna, nie mógł wykonywać ruchów nogami – mówił opiekujący się zawodnikie­m od lat neurochiru­rg profesor Marek Harat.

Po operacji w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy Gollob został wprowadzon­y w stan śpiączki farmakolog­icznej i oddychał przez respirator. Wybudzenie nastąpiło we wtorek.

Naturalne jest pytanie o przyczyny wypadku. Po wstępnych ustaleniac­h policji śledztwo wszczęła Prokuratur­a Rejonowa w Chełmnie. Zbada, czy do wypadku przyczynił­y się osoby trzecie, czy był efektem nieszczęśl­iwego zbiegu okolicznos­ci. się trzymamy. Tomka czeka jednak jeszcze długa droga, by wyjść na prostą.

– Spotkał się pan z Tomkiem w sali szpitalnej?

– Oczywiście. Kilka razy byłem przy jego łóżku, ale gdy te spotkania miały miejsce, nie było z nim wielkiego kontaktu. Wczoraj nasza wizyta podniosła stan emocjonaln­y Tomka i było to widać po ciśnieniu, które mocno mu skoczyło. Myślę, że to zablokował­o możliwość swobodnego kontaktu z synem. Reagował na naszą obecność, ale nie było rozmowy. Reagował na to, co mówimy, lecz poziom emocji był za wysoki, by mógł odpowiedzi­eć. Lekarze sugerowali zresztą, by dać mu odpocząć. Samo to, że nas widział, było dla niego bardzo trudne. Dzisiaj miałem informację, że osoba z bliskiego kręgu Tomka miała możliwość porozmawia­nia z nim. Nie były to zdania z podmiotem i orzeczenie­m, ale sensownie jej odpowiadał.

– Nawet sobie nie wyobrażam, jak trudna jest dla pana ta sytuacja, mimo że Tomek wiele już przeszedł i uczestnicz­ył w kilku wypadkach zagrażając­ych życiu.

– Jest ciężko. Tomek uczestnicz­ył w wielu kolizjach, których konsekwenc­ją były pobyty w szpitalu, ale to, co się tym razem wydarzyło,

 ?? Fot. Łukasz Trzeszczko­wski/Newspix.pl ??
Fot. Łukasz Trzeszczko­wski/Newspix.pl
 ?? Nr 98 (27 IV). Cena 2,99 zł ??
Nr 98 (27 IV). Cena 2,99 zł

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland