TV bez tajemnic
Być może jeszcze przed wakacjami rząd przepchnie ustawę o abonamencie rtv, mającą – według rządzących – uszczelnić pobór tej opłaty, a według większości obywateli, dzielącą ich na tych, którzy będą zmuszeni do płacenia, i na tych, którzy takiego obowiązku praktycznie mieć nie będą.
Wszystko dlatego, że intelektualny wysiłek rządu skończył się na kuriozalnym pomyśle, by operatorzy sieci kablowych i platform satelitarnych przekazywali dane o swoich abonentach, co pozwoli zlokalizować tych, którzy korzystają z telewizji. To jednak jedynie 2/3 rodaków. O tym, co zrobić z ludźmi oglądającymi wyłącznie naziemną telewizję kablową lub tylko niekodowane przekazy satelitarne, zabrakło już rządzącym pomysłu. Może dlatego, że trzeba by było obciążyć abonamentowym haraczem widzów hołubionej przez władzę TV Trwam i uboższą część społeczeństwa, popierającą w dużej mierze obecny rząd.
Taka sytuacja sprawia, że część klientów sieci kablowych i platform cyfrowych rozważa rezygnację z zawartych umów, co pozwoliłoby zaoszczędzić każdemu z nich całkiem sporo pieniędzy – sam abonament rtv to 22,70 zł miesięcznie. Jeśli ktoś zdecyduje się na odbiór tylko bezpłatnej telewizji naziemnej, nikt nie będzie go ścigał z powodu niepłacenia abonamentu. Według badania „Projekt Cyfrowizja III” przygotowanego przez MEC, w tym roku możliwość rezygnacji z płatnej telewizji bierze pod uwagę 23 proc. uczestników badania, a aż 75 proc. jest przeciwnych proponowanym zmianom dotyczącym abonamentu.
Z perspektywy wielkości płaconego abonamentu, najczęściej o rozstaniu się z siecią kablową myślą ci, którzy obecnie wydają na swój pakiet telewizyjno-internetowy ponad 100 zł miesięcznie. Wśród nich co czwarty myślał w ciągu ostatniego roku o rezygnacji. W przypadku klientów platform satelitarnych podobną decyzję częściej biorą pod uwagę abonenci nc+.
Uniknąć płacenia abonamentu będzie można również, wybierając tzw. telewizję na kartę, którą oferuje nc+ lub pakiet telewizyjny platformy ipla. W obu przypadkach nie jest bowiem wymagane podpisanie umowy z operatorem, co oznacza, że nasze dane nie zostaną przekazane do Poczty Polskiej, mającej zbierać wspomnianą opłatę. Zarówno telewizja na kartę, jak i ipla mają ciekawszą ofertę kanałów telewizyjnych niż to, co można bezpłatnie oglądać w ramach naziemnej telewizji cyfrowej, a podstawowe opłaty miesięczne są porównywalne z abonamentem rtv.