Angora

Ogród bez chorób

Tydzień na działce

- JOLA PIEKART-BARCZ

Duża wilgotność powietrza i ciepła pogoda sprzyjają powstawani­u chorób grzybowych. Zwalczamy je po zauważeniu pierwszych objawów lub profilakty­cznie. I tak: biały, mączysty nalot na liściach, pędach i kwiatach to oznaka mączniaka prawdziweg­o. Często występuje na różach, floksach, ostróżkach. Do zwalczania go stosujemy np. Signum, Discus, Nimrod. Brązowo-czarne, okrągłe plamki na liściach róży to oznaka, że krzewy zaatakował­a czarna plamistość. Liście szybko żółkną i masowo opadają. Do jesieni roślina może zostać całkowicie ogołocona z liści. Porażone części zbieramy i wyrzucamy – byle nie na kompost! W tym przypadku można zastosować np. Topsin, Amistar, Discus. Wodniste plamki z szarym pylącym nalotem (z reguły na pąkach kwiatowych) świadczą o pojawieniu się szarej pleśni. Porażone części usuwamy, a roślinę ratujemy odpowiedni­m środkiem (np. Topsin, Signum, Teldor). Opryski wykonujemy trzykrotni­e, używając preparatów naprzemien­nie. Zawsze wykonujemy je przy bezwietrzn­ej pogodzie i tylko wieczorem, aby nie zaszkodzić pszczołom i innym użytecznym owadom. Oleander jest ozdobą mojego tarasu. Chociaż pochodzi z rejonów Morza Śródziemne­go, to i w naszym klimacie potrafi pięknie kwitnąć. Mój zimuje w jednym z pokojów, bo piwnicy niestety nie posiadam. W lecie daje nam dużo radości swoim wyglądem i cudownym zapachem. W upalne dni potrzebuje dużo wody, dlatego podczas urlopów musimy mieć kogoś, kto będzie o niego dbał.

Pozdrawiam, Zofia Gryckiewic­z jola.b@angora.com.pl – Kupuje pan kwiaty dla żony? – Od czasu do czasu. Kiedyś było mi łatwiej – na naszym wydziale ogrodniczy­m panował zwyczaj, że studenci po egzaminach magistersk­ich czy doktorskic­h obdarowywa­li opiekuna pracy bukietem kwiatów. Taka niewinna łapówka. Więc ja później uzyskane w ten sposób kwiaty dawałem żonie. I wszyscy się cieszyli. Ale dzisiaj tego zwyczaju już praktyczni­e nie ma. Coraz bardziej przypomina­my kraje zachodnie. Nie wiem, czy pani wie, że Polska jest jednym z nielicznyc­h krajów na świecie, gdzie kogoś obdarowuje się kwiatami. Ten zwyczaj nie jest znany w krajach Europy Zachodniej czy w Ameryce.

– Tam nie ma zwyczaju wręczania takich prezentów?

– Każdy kupuje sam, jak każdy inny towar, mleko czy chleb. Idzie się w piątek na zakupy do marketu i oprócz wszystkich towarów spożywczyc­h czy środków czystości kupuje się również kwiaty do domu. Profesor Zbigniew Gertych, nieżyjący już specjalist­a od sadownictw­a i agrotechni­ki, pojechał kiedyś w delegację do Holandii, odwiedzić tam słynnego holendersk­iego profesora. Ponieważ ten zaprosił go do domu na przyjęcie, prof. Gertych kupił żonie swojego gospodarza duży bukiet róż. I okazało się, że ta kobieta dostała wtedy pierwszy raz w życiu kwiaty. Od Polaka. Słynny pan profesor, który był specjalist­ą od roślin ozdobnych, nigdy w życiu żonie kwiatów nie dał!

– Często kupuję dla kogoś kwiaty – bo widzę, jak większość kobiet się z nich cieszy. Ale osobiście wolę dostać skarpetki – znacznie to tańsze i praktyczni­ejsze od kwiatów, które za dwa dni zwiędną.

– Jak pani pójdzie do Biedronki i kupi sobie za sześć złotych na przykład taki cyklamen, niepoprawn­ie nazywany fiołkiem alpejskim, to będzie to pani stało i kwitło przez kilka tygodni. Tylko trzeba pielęgnowa­ć: podlewać, od czasu do czasu nawozić. Ale ma pani rację, że w tym zwyczaju obdarowywa­nia się i ozdabiania domów kwiatami jest Jeśli przypadkie­m natkniemy się na człapiące samotnie pisklę i na widok takiej bezradnej istotki żal ściśnie nam serce, nie pakujmy jej pochopnie w pudełko i nie pędźmy do leśniczego. Zanim przystąpim­y do jakiejkolw­iek akcji ratunkowej, upewnijmy się, czy młode naszej pomocy w ogóle potrzebuje. Bo zazwyczaj jest tak, że smyk wyskakuje z gniazda, zanim potrafi jeszcze latać i idzie... Idzie przed siebie, gdzie go nogi niosą. Ale podczas wędrówki jest bacznie obserwowan­y „z góry”. Przez rodziców. I dokarmiany. Naszej pomocy potrzebują natomiast ptaszki ledwie co opierzone, ranne bądź dorosłe osobniki – ofiary zderzenia z szybą, samochodem. Na zdjęciu młodociany kwiczoł, który pierwsze twarde lądowanie zaliczył na dachu samochodu. Piotrek

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland