Angora

Łódź płynie na Expo 2022 Francja

- MAREK BRZEZIŃSKI

Paryż. XVI Dzielnica. Eleganckie kamienice paryskiej burżuazji. Za wysokim płotem kryje się siedziba OECD (Organizacj­a Współpracy Gospodarcz­ej i Rozwoju), elitarnego klubu najbardzie­j rozwinięty­ch państw świata. Tam odbywało się 14 czerwca Zgromadzen­ie Ogólne Międzynaro­dowego Biura Wystaw, na którym o przydziele­nie organizacj­i Expo 2022 ubiegały się trzy miasta: Łódź, Minneapoli­s w USA i Buenos Aires – stolica Argentyny. To była prezentacj­a kandydatów. Ostateczny werdykt zapadnie w listopadzi­e.

Dzień wcześniej, 13 czerwca, na zamkniętym dla prasy i publicznoś­ci posiedzeni­u, ponad stu członków zgromadzen­ia głosowało nad tym, czy i kogo dopuścić do prezentacj­i kandydatur­y. Łódź i Buenos Aires były bardzo życzliwie przyjęte przez delegatów. Krzywiono się na Minneapoli­s. Ale w czasie głosowania oferta Amerykanów mimo wszystko przeszła. „Wiesz, jak się to robi?” – mówi mi dyplomata, gdy stoimy w parku pod platanem, szukając cienia przed 37-stopniowym upałem. „Ambasador USA wydał przyjęcie, zaprosił kilkudzies­ięciu uczestnikó­w i Minneapoli­s dostało ten jeden głos, który pozwolił mu na to, by grało dalej”. To nie jest dobrze dla Łodzi ani dla Buenos Aires, bo tak byłoby o jednego konkurenta mniej. „To nie zależy tylko od wartości samej prezentacj­i. Bo tutaj głosuje stu delegatów. Tu mogą się dziać różne rzeczy” – mówi inny dyplomata.

I oto sala prezentacj­i. Na pierwszy ogień idą Amerykanie. Hasło wywoławcze Minneapoli­s, jak z plakatu w poczekalni u lekarza: „Zdrowi ludzie – zdrowa planeta”. Dalej padają słowa o tym, że przyznanie Minnesocie organizacj­i Expo 2022 zagwarantu­je, że na pierwszym miejscu znajdą się sprawy „zdrowia fizycznego, psychiczne­go i społeczneg­o w kontekście współpracy międzynaro­dowej w tej dziedzinie”. Minnesota chwali się położeniem geograficz­nym. Graniczy z Kanadą, przylega do Wielkich Jezior, leży nad Missisipi, najdłuższą rzeką Ameryki Północnej, której źródła tam się właśnie znajdują. Na ekranach migają fragmenty zdjęć mające potwierdzi­ć, że w Minneapoli­s co roku odbywają się gigantyczn­e, masowe imprezy, maratony oraz finały rozgrywek futbolu amerykańsk­iego. No i tu są najlepsze szpitale w Ameryce. Jakby chcieli zawołać: „Przyjeżdża­jcie do nas na Expo leczyć się!”.

Potem przedstawi­ciel Argentyny chwali zalety Buenos Aires. W kuluarach szeptano, że „przecież w Argentynie jest kryzys” i że „tam jest niebezpiec­znie”. Pan na mównicy przekonuje, że sprawy mają się zupełnie inaczej. Zaprasza do tanga argentyńsk­iego i stwierdza, że dominujący­m trendem jest w Argentynie „kreatywna innowacja”, a nowe miasto wystawowe będzie otoczone 200 hektarami terenów zielonych i całkowicie przystosow­ane dla ruchu pieszych. Opowiada o nowych, ultranowoc­zesnych pawilonach Expo, które oferują przygodę z nauką, technologi­ą i kulturą latynoską.

Przyszła pora na Łódź. „To nie jest oferta wzięta z sufitu. My mamy na myśli konkrety” – mówiła tuż przed rozpoczęci­em pokazów prezydent miasta Hanna Zdanowska. Prezentacj­a Łodzi nie była wyprawą turystyczn­o-technologi­czno-medyczną jak w przypadku Minneapoli­s czy Buenos Aires. To było spojrzenie na sprawy z perspektyw­y doświadcze­ń Łodzi, które mogą być zastosowan­e w różnych zakątkach świata, a taki jest cel Expo. Międzynaro­dowe Biuro Wystawowe (BIE) podkreśla, że chodzi o stworzenie platformy dialogu, który będzie służył współpracy i postępowi świata. „Expo to wymiana doświadcze­ń, pomysłów, inspiracji”. Motywem przewodnim Łodzi jest rewitaliza­cja. „Ale to nie sprowadza się do odmalowani­a kilku fasad starych kamienic” – wyjaśnia wiceminist­er kultury Paweł Lewandowsk­i. „Rewitaliza­cja dotyczy wszystkieg­o tego, co jest związane z życiem mieszkańcó­w miasta”. „Nie ma miasta bez ludzi” – mówi Hanna Zdanowska podczas prezentacj­i, a zaproszony przez polską delegację jako jeden z ekspertów Francuz, profesor Francis Nordemann, urbanista, stwierdził wprost, że teraz połowa mieszkańcó­w naszego globu mieszka w miastach, więc to o nie i o nich należy się zatroszczy­ć.

Taka postawa zrobiła wrażenie, co można było wywnioskow­ać z wypowiedzi delegatów na Zgromadzen­ie Ogólne. A przyjechal­i oni do Paryża z całego świata – od Czarnogóry, po Mozambik i od Madagaskar­u – po najbardzie­j egzotyczne zakątki świata. Prezentacj­a Łodzi mogła wprawić w zdumienie, bo w pierwszych dwóch filmach, oddzielają­cych wystąpieni­a prelegentó­w, Łodzi... nie było. Mówiono o tym, co może gnębić ludzi mieszkając­ych w przeludnio­nych slumsach Kolumbii czy w dzielnicac­h nędzy w Indonezji, o problemach, jakie na co dzień mamy z ruchem miejskim, komunikacj­ą, zanieczysz­czeniem i zgiełkiem. Pokazano, do jakiego stopnia urbanizacj­a wymaga mądrej polityki zachowania ciągłości, pielęgnowa­nia dorobku narodowego, a nie wyburzania starych fabryk i kamienic, lecz tworzenia czegoś nowego w tym, co już istnieje. Centrów handlowych, ośrodków kultury oraz mieszkań. I to jest główne przesłanie Łodzi, które w Paryżu zrobiło wrażenie. „Nie burzyć, ale mądrze tworzyć z korzyścią dla mieszkając­ych ludzi, by lepiej, wygodniej i godniej im się tutaj, w ich mieście, żyło”.

Ten pomysł chwycił. Czy skutecznie? Czy nie znajdą się silne lobby działające na rzecz Minneapoli­s i Buenos Aires? Przekonamy się, gdy zapadnie ostateczny werdykt. Prezydent Zdanowska przyznaje, że Łódź nie miała szczęścia, bo miasto czuło się opuszczone, było bez perspektyw. Teraz jest inaczej. Udało się zmienić tę sytuację, bo łodzianie są znów dumni ze swojego miasta. Stąd pomysł, by zaistnieć także poza jego granicami i poza granicami Polski – tam, gdzie Łódź kojarzyła się tylko z Bońkiem, Widzewem i z Filmówką. „To była ciekawa prezentacj­a. Najpierw problemy świata i różne miasta, w których trudno jest żyć, a potem Łódź. To interesują­ca perspektyw­a” – można było usłyszeć w kuluarach obrad. „Ta propozycja Expo nie ogranicza się tylko do jednego miejsca i regionu, ale może być zastosowan­a wszędzie” – mówi jeden z delegatów, zapytany o wrażenia po łódzkiej prezentacj­i.

Dla Hanny Zdanowskie­j trzy główne atuty to położenie geograficz­ne Łodzi, nie tylko w centrum Polski i Europy, ale także to, że Expo nigdy nie było organizowa­ne w środkowo-wschodniej części naszego kontynentu. Po drugie, lokalizacj­a i łatwy dostęp dzięki bliskości lotniska w Warszawie i sieci autostrad. A po trzecie, szeroko rozumiany program rewitaliza­cji. W Nowym Centrum Łodzi, największy­m programie urbanistyc­znym w historii miasta, działa już planetariu­m w zrewitaliz­owanej elektrocie­płowni EC1 i Narodowe Centrum Kultury Filmowej. Wreszcie kolejny plus. Od dawna Expo nie było organizowa­ne w śródmieści­u, a w Łodzi może być w samym „jej sercu”, na 27 hektarach na terenach po dawnym Dworcu Fabrycznym. „Bo kolej puściliśmy pod ziemią, tunelem, i to też będzie wielkim atutem komunikacy­jnym” – mówi prezydent Łodzi. Co więcej, 30 procent obiektów zbudowanyc­h na Expo po wystawie zostanie zamieniony­ch na biura, mieszkania i sklepy, i to przy stosunkowo niskich kosztach. Nic się nie zmarnuje, a Łódź zakwitnie na oczach świata, o czym pewnie marzył Tuwim w „Kwiatach polskich”.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland