Nam wszystko wolno
niedorównujący umiejętnościami Kaczyńskiemu, więc Andrzej Duda, przynajmniej teoretycznie, miałby szansę zostać liderem całej polskiej prawicy.
Szóstka w lotto
PiS zastosował się do propozycji prezydenta i zgłosił poprawki, według których sędziowie do KRS będą wybierani przez Sejm większością 3/5 głosów, regulamin Sądu Najwyższego będzie określał prezydent w drodze rozporządzenia (a nie minister sprawiedliwości i prokurator generalny, jak proponował to projekt PiS). To także głowa państwa zdecyduje, którzy sędziowie będą mogli pozostać w SN (z kandydatów przedstawionych przez prokuratora generalnego).
20 lipca Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym. Za głosowało 235 posłów, przeciw było 192, a 23 wstrzymało się od głosu. Dwa dni później (o drugiej w nocy), po szesnastogodzinnej dyskusji, bez poprawek przegłosował ją Senat. Za głosowało 55 senatorów, przeciw 23, wstrzymało się dwóch.
Wszystkie trzy ustawy (o ustroju sądów powszechnych, KRS i Sądzie Najwyższym) są już na biurku prezydenta. Jego rzecznik poinformował:
– Prezydent jako prawnik zauważył i stwierdził to jasno, że podczas prac nad ustawą w Sejmie w jakiś sposób, trochę z winy posłów, nie dochowano pewnej prawidłowości legislacyjnej.
Być może Andrzej Duda skieruje więc ustawę o SN do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak prawdopodobieństwo, że zawetuje którąś z trzech ustaw reformujących sądownictwo, wydaje się tak małe, jak wygranie szóstki w lotto.
– Jeżeli zwykłą ustawą można skrócić zapisaną w konstytucji sześcioletnią kadencję pierwszego sędziego Sądu Najwyższego, jeżeli można wygasić kadencje członków KRS i przenieść w stan spoczynku wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, to na tej samej zasadzie w przyszłości będzie też można zwykłą ustawą skrócić kadencję prezydenta i warto, żeby Andrzej Duda miał tego świadomość – ostrzega prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z SWPS Uniwersytetu Humanistyczno-Społecznego.
Gdy tysiące ludzi protestowało przed Sejmem, na Krakowskim Przedmieściu i na placu Krasińskich przeciwko zmianom w sądownictwie, Kantar Public opublikował swój ostatni sondaż wyborczy. Okazało się, że na PiS chce głosować 38 proc. badanych, więcej niż na Platformę Obywatelską, Nowoczesną, SLD, Partię Razem, PSL oraz Twój Ruch razem wzięte. Dlaczego? Bo przeciętnego Polaka dużo bardziej interesuje 500+, praca i własne mieszkanie niż swobody obywatelskie, obiektywność mediów publicznych czy niezawisłość sądów. Sorry taki mamy kraj. KRZYSZTOF RÓŻYCKI (*) Lenin