Przeczytane
NIE TRUJMY WŁASNYCH DZIECI! Dzieciaki w Polsce karmione są śmieciowym jedzeniem. Paradoksalnie, wraz ze wzrostem zamożności kraju rośnie liczba źle odżywionych ludzi. – Od czasów transformacji ustrojowej jakość tego, co jedzą Polacy, sukcesywnie się pogar - sza – twierdzi prof. dr hab. Grażyna Cichosz z Wydziału Nauki o Żywności Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. 80 proc . maluchów w wieku od pierwszego do trzeciego roku życia cierpi na niedobór wapnia i witaminy D, a połowa z nich ma niewłaściwy wskaźnik masy ciała – to wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Matki i Dziecka oraz Centrum Zdrowia Dziecka. Według Światowej Organizacji Zdrowia młodzi Polacy tyją najszybciej w Europie. Przez ostatnie dwadzieścia lat liczba dzieci z nadwagą wzrosła u nas trzykrotnie. W tej chwili cierpi na nią ponad 18 proc. jedenasto- i dwunastolatków i jedna trzecia ośmiolatków. Co dziesiąte dziecko ma problemy z ciśnieniem. W ich diecie za dużo jest produktów zawierających olej palmowy oraz syropy glukozowe i fruktozowe, słodzonych napojów, parówek i konserwantów. Za kilkanaście lat ilość hospitalizacji spowodowanych chorobami krążenia zwiększy się o ponad 30 proc. Młodzi jedzą to, do czego przyzwyczają ich starsi. – Moja siostra, która prowadzi stołówkę w szkole, podaje tylko zdrowe jedzenie, robione wyłącznie na miejscu, ze świeżych produktów – opowiada Robert Makłowicz, kulinarny krytyk i podróżnik. – Wbrew pozorom to nie z dziećmi ma największy problem, ale z rodzicami, którzy przychodzą i pytają, czemu nie ma naleśników czy pierogów. I krzywią się, że jest ciecierzyca albo kuskus, bo w życiu tego nie jedli, więc po co ich dziecko ma to jeść? Cukier jest niemal w każdym gotowym wyrobie dla maluchów. Aż 86 proc. czystego cukru zawierają niby-mleczne batoniki, serki ijogurty, a także reklamowane jako zdrowe, owocowe nektary. Zwracajcie uwagę na etykiety, radzi Makłowicz, i zerwijcie z mitem, że dziecko musi dostawać potrawy przeznaczone tylko dla niego. – Jestem zdania, że nie należy wydzielać menu specjalnie dla dzieci. Problemem jest to, że w wielu restauracjach menu dziecięce jest pójściem na łatwiznę. Panierowany filet z kurczaka, frytki i pizza. To katastrofa! Dzieci powinny jeść zdrowo to samo co dorośli. U nas w domu nigdy się specjalnie dla dzieci nie gotowało. Nikt się wtedy nie rzucał i nie robił im kotlecika z frytkami.
Na podst.: Magdalena Gryn. Polskie dzieci jedzą śmieci. Wprost.pl
Wybrała i oprac. E.W.