Bez noża w zębach?
OGÓREK PRZECZYTA WSZYSTKO
Przez Polskę przetacza się wiele zdziwienia, jak to możliwe, że w momencie, gdy po wecie prezydenta poobrażany na siebie obóz rządzący ze sobą nie rozmawia i nie może na siebie patrzeć dużo bardziej niż jego wrogowie; gdy w powietrzu padają oskarżenia o zdradę i przeniewierstwo – jego notowania nie spadają, a nawet rosną.
Naprawdę ci komentatorzy nie rozumieją, czy tylko robią z siebie takich głupich? Przecież właśnie dlatego!
Przecież właśnie nareszcie ten rząd przestał być tylko pieszczoszkiem fanatyków i sekciarzy, zapiekłych ideologów z nożem w zębach, wykonujących swe tańce wojenne w takt muzyki chrześcijańskiej, a pokazał bardziej ludzką twarz. Nagle okazało się, że może nie cała władza uważa, że „ dotychczas Polska była na kolanach, więc oni – wyzwoliciele Polski – będą nas teraz uczyć chodzić (...). Postanowili uczynić sobie ten kraj poddanym, wmawiając Polakom, że byliśmy dotychczas zniewoleni, więc mieliśmy niewłaściwą historię, niewłaściwych bohaterów, niewłaściwe lasy, konie nawet – bo araby – więc trzeba się tego wszystkiego jak najszybciej pozbyć” (słowa reżysera Jana Klaty z wywiadu w Newsweeku).
No więc euforia! Jak bardzo chciałoby się w to wierzyć, że oni nie wszyscy tacy. Że spod peleryny w narodowych barwach ściśle oklejającej działaczy partii rządzącej łącznie z ich ustami i oczami, coś jednak wystaje.
Następuje więc po raz setny ten efekt, że kiedy tylko (na ogół przed wyborami) chowane są wszystkie zakapiory, a na front wychodzą jakieś postaci bardziej do przyjęcia, wyborcy ze szczęścia szaleją. Jak długo w to wierzą (jak długo w to tylko da się wierzyć), deklarują swe poparcie dla PiS-u z ludzką twarzą. Zwykle długo ta sielanka nie trwa.
Na razie jest jednak tak, że PiS popierają i ci, którzy idą za Jarosławem Kaczyńskim w ogień na podpałkę, i ci, którzy dostrzegają w programie tej partii racjonalne i nadające się do poparcia elementy, będąc przerażonymi tylko jego hunwejbinami.
Pytanie więc brzmi: kogo i co właściwie popierają ci, co popierają? Do Rzeczy przyznaje: „ Emocje i sposób myślenia wyborców PiS są dziś wielką zagadką (...). Nikt nie jest w stanie określić, ilu wśród popierających jest zwolenników szybkich zmian, a ilu akceptuje ostrożność Andrzeja Dudy”. Ci bowiem, którzy PiS popierają, popierają nie tylko nie to samo, a rzeczy wzajemnie się wykluczające. W zasadzie mamy już dwie partie w jednej, tylko nikt nie wie, w której.
„ Stosunki Pałac Prezydencki – Nowogrodzka zostały zamrożone” – relacjonuje tygodnik Sieci. Premier Szydło okazała się najbardziej gburowatym gościem Andrzeja Dudy w ośrodku w Juracie, odpowiadając tak na pytanie Super Expressu: „ Była pani u prezydenta w Juracie. O czym rozmawialiście?”: „Byłam nad morzem. Jeżdżę tam co roku od wielu lat”. Od wielu lat to akurat do Juraty nikt by Szydło nie wpuścił. Natomiast ten, który zrobił to teraz, w całej wypowiedzi został pominięty.
Minister Ziobro zaś z pewnością kąpałby się za płotem. Pytany o kontakty z prezydentem poskarżył się, że „ tylko dwa razy miał okazję tego zaszczytu dostąpić i trafić do pana prezydenta przez dwa lata urzędowania”.
Wicepremier Gowin, który zasłynął tym, że entuzjastycznie poparł weto wobec ustawy, za którą głosował w Sejmie („jestem za, a nawet przeciw” to przy tym szczyt konsekwencji), w wywiadzie dla Do Rzeczy zaklina wielkim głosem do... milczenia. „ Powinniśmy nabrać głęboko powietrza w płuca i dwa razy pomyśleć, zanim nic nie powiemy” – ukuł taką skomplikowaną radę, namawiając nie tylko do tego, aby niczego nie powiedzieć, ale by tego nie powiedzieć jak najwięcej razy.
„ Dalsze wyszukiwanie wrogów, dalsze zaostrzanie kursu to dobry sposób, aby swojemu żelaznemu elektoratowi wyjaśnić, dlaczego po raz kolejny się nie udało” – to Do Rzeczy. „ Andrzej Duda musi wybrać między niepodległością a targowicą” – to Gazeta Polska. Gazeta Polska codziennie.
Nowej sytuacji wszyscy się nieźle wystraszyli; łącznie z opozycją. Nagle może okazać się, że wybór przed Polakami będzie raczej: nie PiS czy co innego, ale: który PiS? I nagle centrowy, umiarkowany PiS (już same te sformułowania wyglądają na błąd drukarski) stanie się alternatywą. Jeśli skuteczniej będzie można uderzyć w Macierewicza czy Ziobrę choćby i PiS-em, to dobry każdy kij, niepotrzebny żaden wątpliwy Kijowski.
Czyżbyśmy byli świadkami wykluwania się nowego centrum? „ Veto prezydenta uruchomiło niepokojący łańcuszek reakcji, który zaczyna drążyć obóz rządowy” – piszą w Do Rzeczy. Zgadzamy się ze wszystkim, oprócz słowa „ niepokojący”.
Nie zgadzamy się za to z diagnozą Polityki, że „ rozum powinien pchać obie strony (w PiS-ie – przyp. MO) do porozumienia, emocje i ambicje – do rywalizacji”. Jest dokładnie odwrotnie. To rozum powinien ich pchać do rywalizacji, bo na tym tylko wszyscy zyskują jakąś alternatywę, a ambicje – nakłaniać do zgody, bo podczas rywalizacji na pewno część konkurentów zostanie wykopana i przegra wszystko. A tego już się nie może doczekać wyborca, który to wszystko popiera. Chociaż co popiera – tego się dopiero dowie po czasie.
PS Magdalena Ogórek – która zawsze skompromituje to, co chce poprzeć – powiedziała o Agacie Dudzie, że czuje się w swojej roli „jak ryba w wodzie”. Bo nic nie mówi?
W trakcie jednego z takich spotkań, które realizował „ekspert” po WUML-u (Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu Leninizmu), zgłosił się gospodarz, zadając mu pytanie:
– Drogi prelegencie, mam owcę, konia i krowę. Wszystkie pasą się na tym samym pastwisku i jedzą trawę. Później koń robi pączki, krowa placki, a owca małe kuleczki. Jak to wytłumaczyć?
Prelegent nieco zaskoczony pytaniem, zupełnie odbiegającym od tematu spotkania, po chwili odpowiedział:
– No nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo się na tym nie znam.
– A to ciekawe – powiedział gospodarz z retorycznym tonem i zaraz potem dodał: – Na g...ch się pan nie zna, a poucza pan nas o Bogu?
Tak na koniec mój gorący apel do panów Henryków, których jest bardzo wielu. Nikt nie zabrania wam mieć osobistego zdania na temat waszej wiary, wątpliwości czy niewiary.
Jeżeli jednak potrzebujecie uzasadnienia (często dla samych siebie), waszego przekonania, podejmijcie trud edukacji także w tych kwestiach. (kryspinkrystek@onet.eu)