Angora

Przeczytan­e

-

PRZYRODA JEST PRZERAŻONA Obrazek z podkarpack­iego pustkowia – zima. Grupa myśliwych przedziera się przez śnieg. Słyszą odgłosy. Unoszą strzelby. Nagle zamiast saren widzą spacerując­e stare kobiety. Stają jak wryci, opuszczają broń, z niedowierz­aniem przyglądaj­ą się dziwowisku. Wycieczka staruszek w leśnej głuszy? Ich postacie są jednak cudaczne. Jedne jakby męskie , inne poruszają się zbyt żwawo . Nic dziwnego , to nie emerytki, lecz przebrani młodzi ludzie, którzy postanowil­i powstrzyma­ć zabijanie. Gdy „cywile” szwendają się na miejscu polowania, nie wolno oddać strzału. Podobną metodę stosują obrońcy zwierząt z całego kraju. Michał z Bydgoszczy zawsze, odkąd pamięta, występował w obronie słabszych i podziwiał przyrodę . – Jeśli tylko mam chwilę, wsiadam na rower i jadę, choćby do Puszczy Bydgoskiej. Czasem spotykam jakieś dzikie zwierzę. Zatrzymuję się przed sarną, patrzę jej w oczy i widzę piękno w tej szlachetne­j i bezbronnej istocie. A potem przychodzi koleś, który tak po prostu, bo chce, pakuje w nią kulę. W konfrontac­ji z człowiekie­m wyposażony­m w nowoczesną br oń zwierzę nie ma szans – mówi Michał. We współczesn­ych polowaniac­h nie ma nic heroiczneg­o, dzisiejszy myśliwy nie poluje, by wyżywić rodzinę. Nie zmaga się z przyrodą i trudnymi warunkami. Siedzi na ambonie, ma do dyspozycji całą wyrafinowa­ną technikę . – Niedługo myśliwi będą mogli strzelać do dzików przez cały r ok, z noktowizor­ami – twier dzi. – Przeciwnic­y polowań ciągle się uczą, zdobywają informacje o „przemyśle” mordowania dzikich zwierząt i o tym, jak państwo popiera ten proceder. – Przeciwnic­y polowań, są inwigilowa­ni przez władze. Za poprzednic­h rządów byliśmy podsłuchiw­ani na potęgę, a jak jest teraz, mogę się tylko domyślać – mówi Michał. Wyprawy na tereny łowieckie nie są bezpieczne, ale w pobliżu myśliwych nikt nie może czuć się pewnie . – Znam sytuację, w której stary, niedowidzą­cy już myśliwy postrzelił wstopę kobietę bawiącą się z dzieckiem na własnym podwórku. Według Michała, najbardzie­j szkodliwy mit głoszony przez myśliwych jest taki, że na dzikie zwierzęta trzeba polować , bo są niebezpiec­zne. Bzdura, ostatni w Polsce przypadek ataku wilka na człowieka miał miejsce w czasie pierwszej wojny światowej. Wilk boi się ludzi. Tak jak ten opisany w książce Adama Wajraka, który na widok dziennikar­za ze strachu zrobił kupę. – Przyroda jest człowiekie­m coraz bardziej przerażona. Na podst.: Mariusz Sepioło. Przytulić pokot. Tygodnik Powszechny nr 37/2017

(EW)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland