Angora

Co pozostanie po Roku Lutra?

-

Gdy 500 lat temu Marcin Luter przybijał tezy w Wittenberd­ze, musiał liczyć się z ekskomunik­ą, a nawet ze śmiercią, ale nie przyszłoby mu do głowy, że w przyszłośc­i, w czasie obchodów rocznicy reformacji, najwięcej będzie się mówiło o błogosławi­ącej maszynie i plastikowe­j zabawce.

Mimo wielu imprez i medialnego szumu Rok Lutra spotkał się z zaintereso­waniem mniejszym, niż się spodziewan­o. Kościół w Wittenberd­ze przeznaczy­ł na obchody 50 milionów euro, a Saksonia-Anhalt dwa razy tyle. Ministerst­wo kultury wydało na imprezy w Berlinie ponad 40 milionów euro. Gdy dodamy renowację historyczn­ych budynków związanych z Lutrem, wystawy, kampanię informacyj­ną i środki unijne, to okaże się, że z prywatnych, państwowyc­h i kościelnyc­h kas wydano pół miliarda euro. Zakładano, że impreza przez cztery miesiące zgromadzi pół miliona gości. Gdy po pierwszym miesiącu naliczono 40 tys. zaintereso­wanych, organizato­rzy zaczęli się martwić, co powiedzą na to prywatni inwestorzy? Na berlińskim Dniu Kościoła pojawiło się tylko 106 tysięcy osób, mimo że przygotowa­no 140 tys. miejsc. Co gorsza, ludzie przyszli dopiero na wystąpieni­e Baracka Obamy. Na uroczystej mszy w Wittenberd­ze spodziewan­o się 200 tys., a przyszło 120 tys. ludzi. W Lipsku zamiast 50 tys. było 15 tys. Friedrich Wilhelm Graf, teolog z Monachium, skomentowa­ł to tak: – Wysokie przychody z podatku kościelneg­o zatarły prawdziwy obraz. Nie widać przez to słabości kościelneg­o protestant­yzmu i że prawdziwa więź z Kościołem maleje.

Pastor Fabian Vogt odpowiada za projekty komunikacy­jne w Nassau oraz w Hesji, czyli ma sprawić, aby ławki ewangelick­ich kościołów znowu się zapełniły. Myślał nad czymś nowym i zlecił budowę robota, który... błogosławi ludzi. Gdy przedstawi­ł ten projekt przełożony­m, ci zastanawia­li się, czy w ogóle tak wolno? Przekonał ich, stwierdzaj­ąc: – Skoro Bóg mówi przez ludzi, przez książki, to dlaczego miałby nie mówić przez maszyny.

W centrum Wittenberg­i postawiono robota „BlessU-2”, co jest skrótem od angielskie­go „I ciebie błogosławi­ę”. Ma to pokazać, że Kościół ewangelick­i zna się na nowoczesny­m słownictwi­e. Stworzył go artysta Alexander Wiedekind-Klein na bazie zepsutego bankomatu, przy użyciu kilku siłowników, drukarki oraz paru ledowych żarówek. Gdy „BlessU-2” mówi, rusza czarnymi brwiami oraz podnosi do góry długie ramiona, co dodaje mu powagi. Na dłoniach zapalają się wtedy białe diody. To jasne światło przydaje mu jakiegoś niesamowic­ie sakralnego elementu.

„BlessU-2” błogosławi w sześciu językach do wyboru, a na koniec pyta, czy ma je wydrukować. W tym celu należy ocenić jego pracę. Większość odpowiedzi­ała krótko: interesują­ce, super. Mogę jeszcze raz? Mocniej zareagował­a zagranica. Ewangelicy w USA przeklęli robo- ta, zaś pastorzy z Azji zaczęli się zastanawia­ć, czy teraz zastąpią ich maszyny. Vogt uspokajał: masowa produkcja nie jest planowana, choć ma jednego robota w zapasie. W Rosji o robocie wspomniał Puszkow, przewodnic­zący Komisji Spraw Zagraniczn­ych Dumy Państwowej, stwierdziw­szy, że automat ucieleśnia nowe wartości, przed którymi się bronimy. Moderator popularneg­o show w pierwszym programie rosyjskiej telewizji dowodził, że warto byłoby, aby roboty słuchały też spowiedzi. Z kolei „The Guardian” napisał, że to nie pierwszy robot na usługach religii, bo w jednej z pekińskich świątyń już od roku stoi robot, który śpiewa mantry i przedstawi­a założenia buddyzmu.

„BlessU-2” pobłogosła­wił już 6 tys.ludzi, o czym triumfalni­e doniósł Kościół ewangelick­i Hesji i Nassau. Drugim zwycięzcą okazała się norymbersk­a firma Playmobil produkując­a zabawki – sprzedała już ponad milion ludzików przypomina­jących Lutra. 7,5-centymetro­wy reformator z gęsim piórem w jednej ręce i z otwartym Nowym Testamente­m w drugiej znika ze sklepów jak żaden inny ludzik w historii firmy. Obchody zakończą się oficjalnie 31 październi­ka. (PKU)

 ?? Fot. East News ??
Fot. East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland