Tylko dla orłów
Już po lekturze wstępu tej książki nasuwa się odmienna refleksja. To nie dla orłów, to dla gigantów. Orły nie dałyby rady. Literatura pisana przez himalaistów rzadko kiedy sięga szczytów prozatorskiego kunsztu, ale niewątpliwie sięga szczytów prawdy. Szkot Sandy Allen jest jednym z tych zdobywców gór, którzy przesuwają granice ludzkich możliwości. Ekstremalnym egzaminem, w którym stawką było życie, stało się „jedno z ostatnich wielkich wyzwań himalaizmu”. 13-kilometrowa grań Mazeno na Nanga Parbat. Allen opisał historię tego zwycięskiego przejścia, które rozpoczęło sześć osób, a ukończyły dwie, po 18 dniach niewyobrażalnie trudnej drogi i ostatnich pięciu dobach gehenny bez picia i na resztkach jedzenia.
Książka nie ma założonej dramaturgii, jaką układa rasowy reporter. To chłodna relacja wspinacza, od której ciarki chodzą po grzbiecie. „Rangdu jechał w dół zbocza i wyprzedził Zaroka. Obaj zsuwali się głowami w dół, bez kontroli. Gdy pędzili w dół stoku, Zarok ponownie wyprzedził partnera, zupełnie jakby to był jakiś wyścig. Pod nimi zładowały się strome, mocno powykrzywiane seraki i lodospady ściany Diamir. Obaj Szerpowie niczym torpedy zmierzali zabójczym kursem w kierunku krawędzi szerokiego uskoku lodowego poniżej. Wiedzieliśmy, że jeśli osuną się jeszcze trochę, wystrzelą w przestrzeń i polecą w kierunku znajdującego się kilka tysięcy metrów niżej dna doliny. Nie mieliby żadnych szans, by przeżyć. Wszystko, co mogliśmy zrobić z Rickiem, to obserwować z przerażeniem rozgrywający się na naszych oczach dramat”.
Książka nie jest banalnym poradnikiem dla trekkingowców amatorów ani instrukcją dla domorosłych zdobywców. To pierwszej próby lekcja głębokiej pokory wobec przyrody i niepohamowanej miłości do gór. Świetnie zilustrowana licznymi fotografiami z wyprawy, zawiera także wątek polski.
SANDY ALLEN. NA DRODZE BEZ POWROTU. PIERWSZE PRZEJŚCIE GRANI MAZENO NA NANGA PARBAT. Przeł. Krzysztof Krzyżanowski. Wydawnictwo HELION, Gliwice 2017, s. 246. Cena 39,90 zł.