Od bohaterki do czarnego charakteru Mjanma
Noblistka krytykowana za brak reakcji na przemoc
Aung San Suu Kyi, birmańska liderka polityczna, nie pojawi się na wrześniowym Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w obliczu międzynarodowej krytyki za brak zdecydowanej reakcji na akty przemocy birmańskiej armii wobec tysięcy muzułmanów ludu Rohindża.
Według jej rzecznika Suu Kyi odwołała udział w spotkaniu w Nowym Jorku, by poświęcić się walce z kryzysem w stanie Rakhine, który zaczął się pod koniec sierpnia, gdy bojownicy Rohindża zaatakowali siły bezpieczeństwa Birmy. – Doradczyni państwa nie weźmie udziału w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ – powiedział Zaw Htay. – Stara się opanować sytuację w kraju, by zachować wewnętrzny spokój i stabilizację i zapobiegać rozprzestrzenianiu się konfliktu.
Decyzja birmańskiej liderki nasili krytyczne głosy, według których chce uniknąć potępienia ze strony swych zwolenników. Na zeszłorocznym Zgromadzeniu otrzymała entuzjastyczny aplauz, gdy stała się de facto liderem państwa po 28 latach politycznej walki. Ale jej jawne wspieranie żołnierzy oskarżanych o gwałcenie, podpalanie i zabijanie cywilów z mniejszo- ści etnicznej Rohindża jest potępiane przez tych, którzy jeszcze niedawno ją zagorzale popierali. Wśród krytyków są ci, którzy jak Suu Kyi zdobyli Pokojową Nagrodę Nobla, w tym Malala Yousafzai, Desmon Tutu czy Dalajlama. Kofi Annan, były sekretarz generalny ONZ, opublikował w zeszłym miesiącu raport, w którym ostrzega, że represje wobec ludu Rohindża tworzą warunki dla nasilania się przemocy i radykalizmu. Obawy wzrosły po publikacji oświadczenia Al-Kaidy zapowiadającego zemstę na rządzie państwa Mjanma. – Okrutne traktowanie naszych braci w islamie (...) nie zostanie bez kary – głosi Al-Kaida. – Rząd Mjanmy posmakuje tego, co zgotował naszym braciom. Wzywamy wszystkich mudżahedinów z Bangladeszu, Indii, Pakistanu i Filipin, by wyruszyli na Birmę i pomogli braciom w islamie odeprzeć te opresje.
Minister obrony narodowej Malezji ostrzega, że zdesperowani uchodźcy Rohindża będą bezbronni wobec werbujących islamistów. Transformacja Suu Kyi z bohaterskiej obrończyni praw człowieka w czarny charakter jest częściowo tłumaczona jej specyficzną pozycją polityczną, którą ogranicza konstytucja, napisana przez poprzednie władze wojskowe. Jej prezydentura jest konstytucyjnie wykluczona, gdyż jej dzieci są obcej narodowości.
Od ataków dokonanych przez powstańców Rohindża 25 sierpnia, oddziały birmańskie, policja i lokalni buddyści pełniący straż obywatelską zaczęli wspólne działania, dokonując podpaleń i zabójstw w wioskach Rohindża na północy stanu Rakhine. Według ONZ 400 tys. uchodźców schroniło się w Bangladeszu, gdzie nadwyrężają siły lokalnych i międzynarodowych agencji, mających ogromne problemy z wykarmieniem i ochroną. Uchodźcy, głównie kobiety i dzieci, informują o gwałtach i morderstwach, popełnianych na cywilach przez oddziały wojskowe. Niektórzy zostali ranieni przez miny rozmieszczone przez armię, by zniechęcić Rohindża do prób powrotu do domów. W środę odkryto kolejne siedem ciał, co daje liczbę 99 ofiar, które zginęły podczas próby sforsowania granicznej rzeki. Humayun Rashid, szef policji bangladeskiej, mówi. – Większość ofiar to dzieci. Niektóre ciała mają rany postrzałowe.
Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ, namawia Mjanmę do wstrzymania akcji militarnej, stwierdzając, że to, co robi się wobec mniejszości muzułmańskiej, to klasyczne czystki etniczne. – Wzywam władze Mjanmy do zaprzestania aktywności militarnej i przemocy i przestrzegania prawa – powiedział. Określa ataki sił zbrojnych za barierką odgradzającą zwiedzających od krateru. Przerażeni rodzice od razu ruszyli w ślad za nim, jednak pod ciężarem trzech osób część brzegu krateru gwałtownie się zapadła i cała trójka znalazła się na dnie głębokiego co najmniej na półtora metra – a według niektórych mediów nawet na trzy − otworu Solfatary. Sekcja zwłok wykaże, czy ofiary zmarły w wyniku obrażeń fizycznych spowodowanych upadkiem, wysokiej temperatury czy raczej od zatrucia gazami wydobywającymi się z wulkanu.
Zszokowani świadkowie zdarzenia nie byli w stanie pomóc rodzinie, mogli jedynie zaopiekować się roztrzęsionym 7-latkiem, który nie rozumiał, co się stało z najbliższymi i płacząc, stale o nich dopytywał. Policjanci, którzy musieli przekazać tragiczne informacje dziadkom, obawiali się o ich zdrowie i życie. Starsi państwo byli zdruzgotani nieoczekiwaną śmiercią dzieci, które dopiero co odremontowały małą posiadłość i planowały kolejne podróże... Mimo traumy, w stanie szoku musieli przyjechać po wnuka. Liczące sześć tysięcy na osoby cywilne jako „absolutnie niedopuszczalne”. Zapytany, czy populacja Rohindża stoi w obliczu czystki etnicznej, odpowiedział: – A czy są lepsze słowa, by określić to, że jedna trzecia populacji Rohindża uciekła z kraju?
Władze ONZ twierdzą, że przekazane w zeszłym tygodniu 77 milionów dolarów wsparcia nie jest kwotą adekwatną w obliczu napływających uchodźców. – Musimy zwiększyć masową pomoc, od jedzenia po schronienie – powiedział George Okoth-Obbo z UNHCR podczas wizyty w obozie na terytorium Bangladeszu. Powiedział, że początkowe zapotrzebowanie dotyczyło sytuacji sprzed dwóch tygodni, kiedy było 100 tys. potrzebujących. Dziś liczba ta jest cztery razy większa. Indonezja dostarczyła drogą lotniczą 34 tony pomocy humanitarnej, w tym namioty, ryż, wodę i koce. Rada Bezpieczeństwa ONZ miała spotkać się zeszłej nocy, by omówić sprawę Rohindża. Reprezentanci Human Rights Watch i Amnesty International potępili Radę Bezpieczeństwa za brak zdecydowanego apelu w sprawie zaprzestania przemocy, choć każda próba potępienia Mjanmy najpewniej spotka się z wetem ze strony Chin i Rosji. (AK) mieszkańców miasteczko Meolo również pogrążyło się w żałobie. Wszyscy tam znali i lubili pracownicę kontroli na lotnisku, w wolnych chwilach chórzystkę, oraz inżyniera automatyka; parę, która poznała się jeszcze w szkole i która przed narodzinami synów pewien czas mieszkała w Ameryce. Z kolei w gimnazjum, do którego uczęszczał Lorenzo, psychologowie będą tłumaczyć przyjaciołom chłopca z drugiej klasy, dlaczego jego miejsce w ławce pozostanie puste.
Na Polach Flegrejskich spodziewano się nieszczęścia, ale innej natury. Włoscy naukowcy ostrzegają bowiem przed katastrofą naturalną: kaldera Pól Flegrejskich budzi się, po czym będzie gotowa do erupcji. Przesądzać ma o tym fakt, że w wulkanie konsekwentnie rośnie ciśnienie i temperatura. Chociaż niemożliwe jest podanie przybliżonej daty wybuchu „magmowej bomby”, to obrona cywilna w 2012 roku zmieniła status zagrożenia z „zielonego” na poważniejszy „żółty”. (ANS)