Włóczykij z Polski Belgia
Ku radości mieszkańców powrócił...
Bezdomny Polak, 33-letni Damian Dychtanowicz, i jego spanielka Sara powrócili po wakacjach na główną ulicę handlową belgijskiej miejscowości nadmorskiej Blankenberge. W zeszłym roku było o nim tu głośno po tym, jak wprowadzono zakaz żebrania na ulicach. Damian trafił do aresztu, ale znalazły się osoby, które mu pomogły.
Wiele osób z Blankenberge go lubi – cieszą się, że znów go widzą i przynoszą smakowite kąski dla niego i dla Sary. Z rozmów z nim wynika, że od wielu lat podróżuje po Europie, choć nie wiadomo, jakie ma plany na przyszłość. Gdzieś w okolicy Wielkanocy 2016 roku mężczyzna pojawił się po raz pierwszy przy Kerkstraat. W czerwcu rada gminy wprowadziła jednak nowe przepisy zakazujące żebrania na ulicach i wtedy rozpoczęła się dla pana Damiana gra w kotka i myszkę z lokalną policją. W ciągu dnia bywał aresztowany, ale kilka godzin później wypuszczano go na wolność. Wracał w to samo miejsce, z którego zabrała go policja. I tak pięć dni z rzędu. – Wytłumaczyliśmy mu po polsku, że żebranie zostało zabronione. Mówił, że rozumie – tłu-
Nie wiem, czy ożenić się z moją romantyczną dziewczyną, czy raczej z bogatą wdową, którą poznałem nad morzem?
– Nie zastanawiaj się, stary, miłość jest najważniejsza − wybierz dziewczynę.
– Przekonałeś mnie, jak odwdzięczę za dobrą radę? – Podaj numer do wdowy...
(Włochy, daimon.org) ci się W szpitalu. – Zachorował pan na rzadką i zaraźliwą chorobę, dlatego musimy pana przenieść do izolatki, gdzie podstawą kuracji będzie dieta na bazie jajecznicy.
– Jajecznica aż tak pomaga?! maczył wtedy burmistrz Patrick De Klerck. Zaznaczył, że mężczyźnie z Polski kilkakrotnie proponowano pomoc w OCMW – ośrodku, którego celem jest „pomoc każdemu, kto jej potrzebuje, aby żyć godnie”, on jednak nie chciał z niej skorzystać. Kary nie można było na niego nałożyć, bo nie posiadał stałego miejsca zamieszkania. Burmistrz tłuma- czył się też, czemu podjęto decyzję o zakazie żebrania: – Zainspirowały nas inne miasta. Widzieliśmy, jak to wygląda w Leuven i Antwerpii. Taki zakaz nie jest skierowany przeciw konkretnej osobie. Mieszkańcom jednak nie spodobało się postępo- – Tego nie powiedziałem, po prostu salowa tylko smażone jajka da radę przepchnąć pod drzwiami. (Włochy, daimon.org)
Byłem genialnym dzieckiem. Układałem każde puzzle w mniej niż pół roku, choć na pudełkach było napisane „od dwóch do pięciu lat” albo nawet „powyżej siedmiu lat”.
(Włochy, raccontioltre.it) Pracownik prosi szefa o podwyżkę. – Proszę mi podać naprawdę dobry powód, dlaczego miałbym to zrobić.
– Ponieważ trzy duże poważne firmy są bardzo zainteresowane moją osobą.
Cóż... konkurencja. Dostanie pan, ale proszę wyjawić mi ich nazwy.
– Telekomunikacja, elektrownia i urząd podatkowy.
(Norwegia, inorge.net)
Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie szybkości.
– Radar wykazał 130 kilometrów na godzinę.
– To absolutnie niemożliwe. Przecież nie jechałem nawet 30 minut.
(Norwegia, inorge.net) wanie władz. To, co spotkało pana Damiana, wielu uważało za „nieludzkie traktowanie”. Policja wyjaśniała: – W areszcie zapewniliśmy mu posiłki. Zadbaliśmy także o należącego do niego psa.
Wstawiła się za nim także organizacja Liga van Mensenrechten, która postawiła sobie za cel „zwalczanie niesprawiedliwości i łamania praw pojedynczych członków społeczeństwa”. Po niedługim czasie nowe prawo uchylono, a policja nie mogła już uprzykrzać życia panu Damianowi, o ile on nie uprzykrzał życia prze- chodniom. Po dwóch tygodniach Polak postanowił jednak opuścić miasto. Widywano go później w Ostendzie, Leuven i Liège.
Sytuacja z Belgii nie była dla pana Daniela pierwszym przypadkiem kontaktu z policją. Nie po raz pierwszy też Lekarz do pacjenta: – Zabraniam panu pić, palić, zajmować się przypadkowym seksem i grać w karty.
Pacjent: – Panie doktorze, niech pan powie uczciwie, była tu wcześniej moja żona?
(Białoruś, Aniekdot słyszał? nr 3)
– Jak pan sądzi, czy Rabinowiczowi można powierzyć tajemnicę?
– Absolutnie. Cztery lata temu podwyższyli mu pensję, a jego żona do tej pory nic o tym nie wie.
(Rosja, anekdoty.ru) – Cila, a gdzie ty pracujesz? – Na lotnisku, toalety sprzątam. – Cóż to za praca... Rzuć ty ją! – Co?! Tak po prostu wziąć i rzucić lotnictwo?! (Ukraina, prikol.i.ua)
W jaki sposób można odgadnąć narodowość osób odwiedzających Światowe Targi Samochodowe w Paryżu? To proste. Niemiec dokładnie bada silnik. Anglik patrzy, czy wnętrze jest wykonane ze skóry. Włoch naciska na klakson, czy dźwięk trafił na łamy lokalnych gazet. W marcu 2006 roku pisał o nim m.in. irlandzki dziennik „The Irish Times”. Dziennikarzy zainteresowało, że zatrzymany za żebranie mężczyzna z Polski miał w torbie 11 tys. euro.
Damian siedział wówczas w Dzień Świętego Patryka przed kościołem w mieście Roscommon i miał przed sobą karton z prośbą o wsparcie oraz papierowy kubek na pieniądze. Policjant nakazał mu opuszczenie miejsca, w którym się znajdował, i Polak odszedł, ale zaraz powrócił. Funkcjonariusz ponownie zwrócił mu uwagę. Gdy sytuacja powtórzyła się po raz kolejny, mężczyznę aresztowano. I to w chwili gdy podeszła do niego kobieta, która przyniosła mu ciepły posiłek. Policja zabrała Polaka na posterunek i tam sprawdziła zawartość jego torby. Okazało się, że miał 11 tys. euro. Damian stanął wtedy przed sądem. Musiał dowieść, że pieniądze pochodzą z legalnej pracy. Sędzia Tom Fitzpatrick zażartował, że chyba pomylił się przy wyborze zawodu, uznał jednak, że żebranie w sytuacji, gdy ma się do dyspozycji 11 tys. euro, to duża zuchwałość – zapewne udało mu się wzbudzić współczucie i skłonić do datków osoby w znacznie gorszej sytuacji finansowej. – Zastanawiam się, czy kobieta, która przyniosła mu ciepły posiłek, wiedziała, że on ma w torbie 11 tys. euro. Jestem pewien, że nie – mówił sędzia. Dychtanowicz trafił wtedy na 14 dni do więzienia. (AS) jest odpowiednio donośny. Amerykanin ocenia rozmiar samochodu. Chińczyk patrzy na każdy szczegół, Belg na żaden. A Francuz ocenia jak przystojna jest hostessa.
(Francja, blague.info)
Jaka jest różnica między piwem a myśliwym? Piwo może być bezalkoholowe. (Francja, blague.info) Chcesz być słońcem mojego życia? To trzymaj się 150 milionów kilometrów ode mnie. (W. Brytania, The Sun)
Rok 2117. Diabeł odwiedza Świętego Piotra i proponuje rozegranie meczu piłkarskiego Piekło kontra Niebo. Apostoł uśmiecha się dobrotliwie i mówi:
– Czy wierzycie, że macie jakiekolwiek szanse? Wszyscy najlepsi gracze są u nas: Beckenbauer, Pele, Schweinsteiger, Müller, Neymar, Maradona... Na to szatan z uśmiechem: – Za to my mamy wszystkich sędziów. (Niemcy, süddeutsche.de)