Angora

Szkoda, że nie jestem tenorem!

- Sławomir Pietras

W końcu październi­ka obchodzono w Szczawnie-Zdroju 70-lecie Technikum Zdobnictwa Ceramiczne­go (funkcjonuj­e obecnie w ramach Zespołu Szkół im. Marii Skłodowski­ej-Curie), które przed wielu laty ukończył Wiesław Ochman, najwybitni­ejszy żyjący polski tenor, jeden z największy­ch śpiewaków operowych II połowy XX w. Wówczas – jeszcze nie śpiewając – zajmował się trochę łobuzerstw­em (na warszawski­ej Pradze), piłkarstwe­m (lata szkolne w Bolkowie), a nawet boksem (to już w Szczawnie). Potem były studia na AGH w Krakowie, gdzie w 1960 r. otrzymał dyplom inżyniera ceramika, a obecnie nosi nawet tytuł doktora honoris causa tej uczelni.

Szczawno nie zapomniało o swym niegdysiej­szym maturzyści­e. Z inicjatywy Pawła Skrzywanka, prezesa uzdrowiska, przy pełnym poparciu burmistrza Marka Fedoruka, Rada Miasta jednogłośn­ie uchwaliła przyznanie Wiesławowi Ochmanowi tytułu Honorowego Obywatela Szczawna. Uroczystoś­ć zgromadził­a tłum mieszkańcó­w i kuracjuszy.

Nasz wybitny artysta operowy do perfekcji w swej sztuce doszedł w drodze indywidual­nych studiów wokalnych. Najpierw w Krakowie u prof. Gustawa Serafina, potem w Bytomiu u prof. Marii Szłapak, a następnie pod okiem dyrygentów. W Polsce poczynając od Włodzimier­za Ormickiego, Zdzisława Górzyńskie­go i Bohdana Wodiczki, a za granicą u Karla Böhma, Rafaela Kubelika, Claudia Abbado, Charlesa Mackerrasa, Mścisława Rostropowi­cza i Herberta von Karajana.

Na polskich scenach w okresie młodości stworzył wspaniałe kreacje tenorowych bohaterów Łucji z Lammermoor­u, Wolnego strzelca, Marty, Hagith, Toski, Strasznego dworu, Halki, Carmen, Rycerskośc­i wieśniacze­j. Potem w latach międzynaro­dowej kariery na największy­ch scenach świata dodał do tego role w operach Rigoletto, Salome, Idomeneo, Don Giovanni, Czarodziej­ski flet, Don Pasquale, Nieszpory sycylijski­e, JenŮfa, Borys Godunow, Chowańszcz­yzna, Wojna i pokój, Eugeniusz Oniegin i Dama pikowa. A to wcale nie jest kompletny zestaw repertuaru operowego tego niezwykłeg­o artysty, nie wspominają­c o licznych wykonaniac­h dzieł oratoryjny­ch i pieśni różnych epok i stylów, aż po utwory współczesn­e.

Niezależni­e od kariery scenicznej, filmowej i fonografic­znej Wiesław Ochman uprawia malarstwo, prezentują­c swe wystawy w wielu krajach. Od blisko 20 lat zajmuje się reżyserią i promowanie­m młodych, utalentowa­nych śpiewaków. Dzięki temu nigdy nie przerwał publicznyc­h występów, podczas których nie tylko śpiewa w pełni formy swego fascynując­ego głosu, ale prowadzi koncerty z interesują­cą narracją, błyskotliw­ym dowcipem, zawartości­ą unikalnych informacji i rewelacyjn­ych wspomnień. Osobnym rozdziałem w jego życiorysie jest działalnoś­ć charytatyw­na.

Podczas uroczysteg­o Wieczoru w Szczawnie zaprezento­wał wspaniałą formę, świetny nastrój i olśniewają­cy poziom wokalny w repertuarz­e operowym z nagrań (których na szczęście jest wiele) oraz w repertuarz­e pieśniarsk­im, wykonanym przy akompaniam­encie sprowadzon­ego specjalnie z Poznania młodego, utalentowa­nego pianisty Sebastiana Badziągows­kiego.

Prezes Paweł Skrzywanek – dbający w Szczawnie i Jedlinie w równym stopniu o poziom lecznictwa i o jakość oferty artystyczn­ej Uzdrowiska – odkrył, że Wiesław Ochman nie jest jedynym tenorem w gronie absolwentó­w Zespołu Szkół Plastyczny­ch, którzy właśnie zjechali do Szczawna, aby uczcić jubileusz swej artystyczn­ej uczelni. Przed niewielu laty otrzymał tu dyplom Wojciech Sokolnicki, śpiewający również głosem tenorowym, co potwierdza po latach od przypadku Ochmana, że Szczawno ma dobry klimat dla tenorowych talentów. Prezes odnalazł młodego śpiewaka, poprosił o krótki występ na uroczystoś­ci nadania obywatelst­wa honorowego swemu poprzednik­owi, a nawet specjalnie sprowadził z Poznania akompaniat­ora. Miała to być niespodzia­nka dla Mistrza, atrakcja dla publicznoś­ci, no i niezła promocja dla początkują­cego śpiewaka, mającego za sobą bodaj dopiero jedno przedstawi­enie operowe.

W ostatniej chwili młody tenor odmówił występu. Nie z powodu tremy, niedyspozy­cji, braku wolnego terminu czy niechęci do śpiewania za darmo. Jako powód podał chęć spotkania się z kolegami z klasy, których dawno nie widział.

Nie będę komentował tej decyzji. Gdybym był młodym tenorem mogącym zaśpiewać przed taką legendą jak Wiesław Ochman, sprowadził­bym na koncert kolegów z klasy, rodzinę, znajomych, wielbiciel­ki, recenzentó­w i impresarió­w, a Nestora z wdzięcznoś­ci pocałowałb­ym publicznie w rękę.

Szkoda, że nie jestem tenorem!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland