Dziewczyny przejmują władzę
Dookoła świata
Gdy słońce chyli się ku zachodowi, hinduska wioska Thennamadevi pustoszeje. Mężczyźni zmierzają w stronę okolicznych pól, taszcząc torby, w których pobrzękują butelki z alkoholem. Kilka godzin później wracają kompletnie pijani. Rytuał odbywa się dzień w dzień. Osada jest zniszczona pijaństwem. Dziewięćdziesiąt tutejszych rodzin to samotne kobiety z dziećmi. Ich mężów zabiła wódka. Najmłodszy miał 21 lat. Nieopodal leży miasto Villupuram, jedna z najważniejszych stacji kolejowych w Indiach. Sieć torów łączy południe kraju ze wschodnim wybrzeżem. To mekka dzieci z Thennamadevi i innych okolicznych wsi, porzucających domy w poszukiwaniu lepszego życia. W ciągu ostatnich dwóch lat na dworcu zatrzymano 100 tys. nieletnich, brudnych, obdartych, głodnych. Jeden z nich, 16-letni Kannan, uciekł przed ojcem, który go maltretował. Miał szczęście – zaopiekowało się nim państwo, zanim trafił na handlarzy żywym towarem. – Wiele dzieci zaginęło – mówi policjantka z posterunku w Villupuram. – Mamy przypadki porwań, przestępstw seksualnych, pracy przymusowej. Na stację uciekają całe rodziny dręczone przez alkoholików. Amudha Managatti koczowała przy torach kilka lat. Zabrała dzieci, żeby uchronić je przed ojcem. Najstarszą córkę sprzedawał sąsiadom za wódkę. Ale pół roku temu w Thennamadevi coś się zmieniło. Nastoletnie córki pijanych mężczyzn wzięły sprawy w swoje ręce. Założyły Klub Młodych Dziewcząt, by rozwiązywać problemy wioski. Piszą petycje do władz, żądają poprawy infrastruktury. Dzięki nim zamontowano oświetlenie ulic, zorganizowano audyt zdrowia, zapewniono przyjazd mobilnych klinik. Teraz do lokalnej rady wysłały wniosek o stworzenie przystanku, bo przez Thennamadevi nie przejeżdżają autobusy. – Staramy się przekształcić naszą wioskę. Zamierzamy być liderkami – wyznaje 16-letnia Sowmya, prezeska klubu. Dziewczyny zmieniają mentalność mieszkańców, prowadzą szkolenia. – Uczę moich przyjaciół różnych umiejętności życiowych, takich jak higiena osobista, samodyscyplina, problemy miesiączkowania – opowiada nastoletnia trenerka. Różnice między ambicjami dzieci i ich rodziców są coraz bardziej widoczne. – Młodzi wiedzą, że ktoś musi to robić dla wspólnoty. Dziewczęta przejęły kontrolę nad prowadzeniem wioski. Chcą zmiany – mówi Sathiya Babu, dyrektorka krajowego projektu „Scope India” pomagającego w edukacji młodzieży z biednych rodzin. (EW)
Unia Europejska zajęła się stawkami dumpingowymi na rynku pracy. Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko w sprawie pracowników delegowanych. Od 2021 roku robotnik budowlany z Polski będzie miał w Holandii taką samą pensję jak jego niderlandzki kolega, wykonujący tę samą pracę. Ministrowie UE do spraw społecznych po półtora roku dyskusji osiągnęli porozumienie. Debata trwała 12 godzin.
Holenderski minister spraw społecznych Lodewijk Asscher uznał porozumienie za ukoronowanie jego pracy na rzecz Europy prospołecznej. – Wreszcie mamy w Europie sprawiedliwe zasady. Udało się – powiedział. Europejska komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników Marianne Thyssen mówiła o przełomie. Przeciwko nowym przepisom głosowały Polska, Węgry, Litwa i Łotwa. Od głosu wstrzymały się Irlandia, Wielka Brytania i Chorwacja. W ramach z trudem osiągniętego kompromisu uzgodniono, że pracownicy z państw członkowskich UE, którzy czasowo pracu-