Pijana nauczycielka pozostanie bezkarna
alkoholu w wydychanym powietrzu. Była porządnie wstawiona i w tym stanie miała zajmować się całą klasą małych dzieci. Dyrekcja od razu zawiesiła nauczycielkę, powiadomiła kuratorium i rozpoczęło się postępowanie dyscyplinarne.
Postępowanie to niedawno się skończyło. Kuratorium dało nauczycielce naganę, pouczenie i... nakazało przywrócić ją do pracy. W tej samej szkole.
– Podczas ponadpółrocznego postępowania owa nauczycielka wywiązała się ze wszystkich działań, które zobowiązała się podjąć – tłumaczy Bożena Dzitkowska, zastępca podlaskiego kuratora oświaty. – Daliśmy więc jej drugą szansę i mamy nadzieję, że nie zawiedzie. Teraz piłeczka jest po stronie dyrekcji, która powinna nauczycielkę przywrócić do pracy.
Szkoła wykonała decyzję kuratorium tuż przed upływem terminu. – Zgodnie z przepisami przywróciłam tę panią do pracy – przyznaje Barbara Muczyńska, dyrektorka szkoły w Domanowie, której podlega filia w Świrydach. – Nie wróciła ona jednak do nauczania dzieci, a pracuje w bibliotece przy porządkowaniu księgozbiorów.
Dyrektorka nie miała wyboru, musiała wykonać postanowienie kuratorium. Gdyby tego nie zrobiła, nauczycielkę do pracy przywróciłby sąd, a szkoła pewnie musiałaby jej wypłacić zaległe wynagrodzenie. Jest bowiem nauczycielem mianowanym. Jednym z jej przywilejów jest to, że dyrektor nie może jej tak po prostu zwolnić, nawet dyscyplinarnie czy z zachowaniem okresu wypowiedzenia.
Irena B. ma 33 lata stażu pracy. Brakuje jej dwóch lat do przedterminowej emerytury. Z drugiej strony jako nauczyciela mianowanego nikt jej nie może zmusić, aby z tej możliwości skorzystała.
– Jeśli nauczycielka naruszyła prawo, jej sprawą zajęła się komisja dyscyplinarna, bo to wynika z Karty nauczyciela. I to komisja podjęła taką, a nie inną decyzję. Nie chcę jej oceniać – mówi Agnieszka Rzeszewska, szefowa Solidarności Oświatowej w Białymstoku.
– Są pewne czyny, które dyskwalifikują człowieka w zawodzie, jaki wykonuje – nie ma wątpliwości prof. Jerzy Kopania, etyk białostocki. – Na przykład gdy lekarz albo nauczyciel przychodzi do pracy pijany. Owszem, kara nie powinna jednostronnie usuwać z dotychczasowego życia, lecz dawać szansę poprawy. Być może tu lepszy byłby czasowy zakaz wykonywania zawodu, bo spełnia społeczne poczucie sprawiedliwości. A tak ludzie uznają, że w zasadzie nic się nie stało. Ta pani dostała naganę i wraca do pracy, jednak w swojej szkole. Tymczasem nauczycielka zachowała się bardzo nieodpowiedzialnie.