Angora

Polak oskarżony o terroryzm

- KB

Udział w zorganizow­anej grupie zbrojnej, która miała na celu popełniani­e przestępst­w o charakterz­e terrorysty­cznym, to zarzut, jaki usłyszał 25-letni Dawid Ł. Jego proces rozpoczął się w Łódzkim Sądzie Okręgowym.

Oskarżony pochodzi z Radomia. Kilkanaści­e lat temu razem z rodzicami wyjechał do Norwegii, gdzie zamieszkal­i na stałe. Tam poznał dziewczynę z muzułmańsk­iej rodziny. To dla niej przeszedł na islam i zaczął się uczyć arabskiego. Mimo to rodzina dziewczyny nie zaakceptow­ała Polaka. Mężczyzna nie porzucił jednak nowej religii. Radykalizu­je się. Staje się aktywny na forach internetow­ych poświęcony­ch islamowi. Do tego stopnia, że zaczynają się nim interesowa­ć norweskie służby bezpieczeń­stwa. Ponoć właśnie w internecie poznaje swoją przyszłą żonę. To Polka, która także przeszła na islam. Wspólnie w 2014 roku przez Turcję docierają na terytorium Syrii. Tam zdaniem prokuratur­y oskarżony dołącza do islamskieg­o ruchu zbrojnego „Świt Syrii”.

– Jej cel to zastraszan­ie ludności poprzez groźby pozbawieni­a życia, obalenie organów władzy państwowej w Syrii i ustanowien­ie państwa opartego na szariacie – tłumaczył w sądzie prokurator Sebastian Faliszewsk­i.

W 2015 roku Dawid Ł. wrócił do Norwegii. Tam został zatrzymany, a kilka miesięcy później deportowan­y do Polski. Od tego czasu przebywa w areszcie. Nigdy nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. W trakcie śledztwa powiedział zaledwie kilka zdań. Przyznał, że był w Syrii, ale celem jego pobytu były studia koraniczne. Prawdopodo­bnie prokuratur­a dysponuje zdjęciami czy nagraniami, na których mężczyznę widać z bronią, bo tylko to starał się wytłumaczy­ć w śledztwie:

– Na Bliskim Wschodzie jest normalne, że większość mężczyzn posiada broń. Ja jednak nie brałem udziału w działaniac­h bojowych.

Mimo 25 lat Dawid Ł. ma posturę nastolatka. Jest niski, szczuplutk­i. Elegancki ciemny garnitur, jaki założył na swój proces, raczej na nim wisi. Długie, ciemne i kręcone włosy zasłaniają chłopięcą twarz. Pewnie broda, którą usiłuje zapuścić, ma jej dodać męskości i powagi, ale rośnie opornie.

Przed sądem oskarżony także nie jest rozmowny. Gdy odbierane są jego dane osobowe, wprawia w osłupienie chyba wszystkich na sali. Zgadza się potwierdzi­ć tylko swoje imię, nazwisko i wiek. Gdy sędzia Tomasz Krawczyk pyta go o stan cywilny, wykształce­nie i zarobki, powtarza wciąż to samo zdanie: – Nie będę odpowiadał na to pytanie. Dawid Ł. zapowiedzi­ał jednak, że złoży obszerne wyjaśnieni­a na koniec swojego procesu.

 ?? Fot. Piotr Kamionka/ANGORA ??
Fot. Piotr Kamionka/ANGORA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland