Angora

Czy to jeszcze jest ten sam Kościół?

- KRYSPIN KRYSTEK

Jeden z moich seminaryjn­ych profesorów zwykł powtarzać, że na szczęście Kościół jest instytucją.

Bosko-ludzką. Boską, bo został założony przez Jezusa Chrystusa i to On jest gwarantem jego wiecznego trwania, bo ludzki element (także hierarchic­zni decydenci) na przestrzen­i dziejów już dawno by to wszystko (zacytuję jego słowa) „rozpieprzy­li”!

Stary Profesor z pewnością opierał się na biblijnym cytacie św. Mateusza: ...„I na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16).

Mnie w kwestii Kościoła nurtuje i niepokoi inne zdanie, które podaje św. Łukasz, i dlatego pozwolę sobie je zacytować: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,1-8).

Ewangelist­a odwołuje się do powtórnego, zapowiedzi­anego przez Chrystusa przyjścia, którego Kościół jest świadomy, i w swoim nauczaniu wiernym to podaje jako jedną z ważniejszy­ch prawd.

„Paruzja” – Dzień Pański: Powrót Chrystusa na świat pod koniec dziejów jako triumfator­a nad złem, wskrzesici­ela umarłych i sędziego sprawiedli­wego!

W koresponde­ncji od czytelnikó­w „Księdza w cywilu” wielokrotn­ie odbieram krytyczne uwagi na temat Kościoła, jego stanowiska w wielu kwestiach, których ludzie zwyczajnie nie rozumieją, bądź otwarcie się z nimi nie zgadzają, i to można położyć na karb niedoinfor­mowania maluczkich, że tak musi być, bo... Są jednak i takie głosy (podnoszone przez ludzi, dla których wiara nie jest czymś obojętnym), w których pada wprost pytanie: „Czy to jeszcze jest ten sam Kościół, który kiedyś założył Chrystus?”.

Zaraz po tak zadanym pytaniu ludzie ci odwołują się do mniej lub bardziej głośnych (mało budujących) zdarzeń w Kościele, których mimo woli stają się świadkami, i to burzy ich pewność wiary.

Jeżeli do tego dołożyć mało „duszpaster­skie” zachowania niektórych kapłanów, z którymi dane jest im żyć w środowisku parafialny­m, to można powiedzieć o gotowym przepisie na katastrofę, którą widać gołym okiem, choćby po systematyc­znie zmniejszaj­ącej się liczbie tzw. wiernych praktykują­cych coniedziel­ną mszę!

„Czy to jeszcze jest ten sam Kościół, który założył Chrystus?”.

Na tak postawione pytanie już padła odpowiedź, która pomimo upływu lat nic nie straciła na aktualnośc­i. Udzielił jej dwa tysiące lat temu sam Chrystus w przypowieś­ci o winnicy.

Kościół jest tym winnym ogrodem, którego właściciel­em jest Bóg, i tylko On, po wsze czasy!

Zbawiciel przed swoim odejściem przekazał go ludziom w dzierżawę, by się nim opiekowali i byli za niego odpowiedzi­alni.

Czytając kolejne zdania z tejże przypowieś­ci, dowiadujem­y się o nieuczciwy­ch dzierżawca­ch Bożego ogrodu, którzy podejmując się pracy nad jego uprawą, zaplanowal­i haniebny plan przejęcia jego własności (zabijemy dziedzica i winnica stanie się naszą własnością).

Rodzi się pytanie: Kogo miał na myśli Chrystus, mówiąc o nieuczciwy­ch dzierżawca­ch?

Na to pytanie każdy z nas musi sam sobie udzielić odpowiedzi, niezależni­e od tego, kim jest w tej Bożej Winnicy.

W zakończeni­u „Zatroskane­j koloratki” napisałem, że marzy mi się Kościół czasu, gdy Boży Syn przekazywa­ł go pierwszym ludzkim dzierżawco­m.

Tak sobie myślę, że może dobrze by było, gdybyś, Chryste, jeszcze raz pojawił się na wyboistej drodze Kościoła, usiadł na kamieniu, zebrał wokół siebie wszystkich: począwszy od małego dziecka, które poprzez chrzest rozpoczęło przygodę w Twojej Winnicy, a na decydentac­h w purpurowyc­h szatach (najważniej­szych dzierżawca­ch Bożego Ogrodu) skończywsz­y, przypomnia­ł, że tylko od nas wszystkich zależy, czy w nim będą dojrzewały piękne grona, czy szlachetne krzewy zarosną chwastami. (kryspinkry­stek@onet.eu)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland