Masakra w meczecie
Kraj nad Nilem jest w szoku. Fanatyczni dżihadyści zaatakowali meczet na Synaju. Zdetonowali bomby i strzelali do bezbronnych ludzi z broni maszynowej. 305 osób zginęło, około 128 zostało rannych. To najbardziej krwawy zamach w najnowszej historii Egiptu.
Prezydent Abd el-Fatah es-Sisi w przemówieniu telewizyjnym zapowiedział, że rząd odpowie na ten tchórzliwy i zbrodniczy akt z brutalną siłą. Władze ogłosiły trzydniową żałobę narodową.
Terroryści uderzyli w Bir al-Abed, miasteczku położonym w pobliżu Al-Arisz, stolicy prowincji gubernatorskiej Synaj Północny. Celem ataku stał się meczet Al-Rawda, świątynia wyznawców sufizmu, umiarkowanej mistycznej odmiany islamu. Niektóre ugrupowania islamistów uważają sufi za odszczepieńców od „prawdziwej wiary”. W grudniu jeden z przywódców dżihadystów na półwyspie Synaj zapowiedział, że wyznawców sufizmu spotka śmierć, jeśli się nie „nawrócą”.
Zamach został bardzo starannie przygotowany. Terroryści przyjechali czterema samochodami terenowymi. Według niektórych relacji mieli na sobie mundury wojskowe i byli zamaskowani. Wywiesili czarne flagi Państwa Islamskiego i podłożyli wokół świątyni ładunki wybuchowe. Był to czas piątkowej modlitwy, więc meczet był pełen ludzi. Gdy wierni zaczęli już opuszczać świątynię, terroryści zdetonowali bomby. Podobno jedna z nich wybuchła na terenie znajdującego się przy meczecie żłobka. Pozbawieni skrupułów zabójcy otworzyli ogień z broni maszynowej, strzelali też z granatników ręcznych. Chcieli spowodować jak najwięcej ofiar, wdarli się więc do meczetu i zabijali bezbronnych. Egipski parlamentarzysta Mustafa Bakri napisał na Twitterze, że kilku zamachowców ukryło się wcześniej wśród wiernych. Ci dżihadyści samobójcy mieli na sobie pasy szahida, które zdetonowali.
Terroryści zablokowali drogi płonącymi samochodami, tak aby do meczetu nie mogła przybyć pomoc. Strzelali także do ambulansów, które wiozły rannych. Niektórzy mieszkańcy Bir al-Abed przybyli na odsiecz z bronią, którą mieli w domach, i strzelali do zabójców. Napastnicy uciekli. Na podłodze meczetu zostały dziesiątki martwych ciał i krwawiących rannych.
Nikt nie przyznał się do ataku, prawdopodobne jest jednak, że dokonali go dżihadyści z organizacji Prowincja Synaj, związanej z Państwem Islamskim. W lipcu 2013 roku dowódca egipskich sił zbrojnych Abd el-Fatah es-Sisi dokonał zamachu stanu, obalił sprzymierzonego z organizacją Bractwo Muzułmańskie prezydenta Mohammeda Mursiego i przejął władzę. Od tej pory islamiści prowadzą na półwyspie Synaj wojnę partyzancką przeciw siłom rządowym. Zginęły w niej setki policjantów i żołnierzy, a także wielu bojowników „świętej wojny”. Egipt korzysta ze wsparcia Izraela, a nawet palestyńskiego ugrupowania Hamas ze Strefy Gazy, a jednak siły rządowe nie potrafią stłumić rebelii. Masakra w meczecie świadczy, że sytuacja jest bardziej zapalna, niż do tej pory przypuszczano. Komentatorzy zwracają uwagę, że zamach jest bezprecedensowy. Był doskonale przygotowany, spowodował ogromną liczbę ofiar i po raz pierwszy dżihadyści wdarli się do meczetu, żeby zabijać muzułmanów. Do tej pory toczyli potyczki z siłami bezpieczeństwa, mordowali też Koptów – egipskich chrześcijan.
Po zbrodni w meczecie lotnictwo egipskie dokonało nalotów na kryjówki islamistów. Przywódcy społeczności międzynarodowej w ostrych słowach potępili zamach. „Musimy pokonać terrorystów militarnie i zdyskredytować ekstremistyczną ideologię, która jest fundamentem ich egzystencji” – napisał na Twitterze Donald Trump. (KK)
W oderwanym od Ukrainy Ługańsku rozgorzał konflikt między miejscowymi politykami, dwoma Ihorami – przywódcą ŁRL Ihorem Płotnickim a usuniętym ze stanowiska szefem MSW Ihorem Kornetem, walczącymi o władzę w tej samozwańczej republice. Przy okazji doszło do walk z siłami rządowymi Ukrainy, która straciła co najmniej pięciu żołnierzy.
„Krestnyj chod”, czyli procesja z duchownymi i ikonami zorganizowana przez funkcjonariuszy policji drogowej w Krasnojarsku, ma być sposobem na zmniejszenie liczby wypadków drogowych w tym mieście.
Oskar Pistorius, słynny południowoafrykański niepełnosprawny lekkoatleta, spędzi w odosobnieniu znacznie więcej czasu za zastrzelenie swojej partnerki. Najwyższy Sąd Apelacyjny RPA powiększył mu wyrok z sześciu do 13 lat i 5 miesięcy więzienia.
Były lekarz gimnastycznej kadry Stanów Zjednoczonych Larry Nassar został oskarżony o molestowanie swoich podopiecznych, w tym dziewczynek w wieku poniżej 13 lat. Przyznał się do siedmiu napaści seksualnych, ale ofiar może być znacznie więcej – nawet 130. Jest nadzieja, że spędzi w więzieniu co najmniej 25 lat.
Nawet jeśli ta wiadomość nie jest prawdziwa, to należy ją wziąć do serca. Z Austrii donoszą, że klientowi pewnej restauracji skradziono równowartość 100 tys. euro w bitcoinach, czyli wirtualnej, choć wymienialnej walucie wykorzystywanej w transakcjach internetowych, gdy podłączył swój komputer do darmowego wi-fi.
Chińska firma motoryzacyjna BelGee uruchomiła swoją pierwszą fabrykę samochodów osobowych na Białorusi. Docelowo ma produkować 60 tys. pojazdów rocznie.
Na pokład samolotu kuwejckich linii lotniczych odlatującego z Frankfurtu nad Menem nie wpuszczono pasażera tylko dlatego, że był obywatelem Izraela. Niemiecki sąd orzekł, że to w porządku.
Pożar luksusowego hotelu Leograd w kurorcie Batumi nad Morzem Czarnym pochłonął co najmniej 12 ofiar śmiertelnych. Udało się ewakuować pozostałych gości, w tym 20 uczestniczek konkursu Miss Gruzji 2017.
Charles Manson, przywódca zbrodniczej sekty, której członkowie zamordowali z zimną krwią w 1971 siedem osób, w tym żonę Romana Polańskiego, będącą w zaawansowanej ciąży aktorkę Sharon Tate, i łodzianina Wojciecha Frykowskiego, zmarł w więziennym szpitalu w Kalifornii w wieku 83 lat.