Donos na nieroba Włochy
We Włoszech zaczęło obowiązywać prawo „Whistleblowing”. Polega ono na udzielaniu pakietu gwarancji osobie sygnalizującej nieprawidłowości w instytucjach. Kilka dni temu doszło do zwolnienia pierwszej zdemaskowanej przez sygnalistę osoby. To pracownica rzymskiego Wydziału Walki z Korupcją, która w godzinach pracy urzędu załatwiała na mieście własne sprawy.
Prawda jest taka, że chociaż każdy miał przynajmniej raz do czynienia z kombinatorami, to mało kto zetknął się ze słowem „whistleblower” i oznaczającym dokładnie to samo wyrazem „sygnalista”. Jeśli społeczeństwo nie kojarzy terminów wymyślonych na określenie ludzi alarmujących odpowiednie służby o kombinatorstwie, to dowód na to, że w danym kraju jest mało whistleblowerów. Przyczyny są dwie: albo szwankuje percepcja korupcji, albo jej denuncjowanie godzi w zgłaszającego, czyli sygnalistę.
Tymczasem prawo donosowe jest kolumną demokracji. Chodzi o dobry donos, taki w interesie publicznym, pozwalający wyłapać prywatę i osoby w nią zamieszane. Nazwa ustawy „Whistleblowing” (która wzięła się Z cyklu „Lekcje robienia kariery” Ptaszek chciał na zimę odlecieć do ciepłych krajów, ale przedwczesny mróz złapał go w locie. Sztywny z zimna spadł na ziemię i pomyślał, że nadszedł jego koniec. W tym momencie narobiła na niego przechodząca krowa. Ciepły placek przywrócił mu krążenie. Ptaszek z radości głośno zaćwierkał. Usłyszał to kocur, rozgrzebał krowi placek, wydobył ptaszka i go zjadł.
Jaki z tego morał dla robiących karierę? Po pierwsze, nie każdy, kto na ciebie narobi, jest twoim wrogiem. Po drugie, nie każdy, kto cię wydobywa z g..., jest twoim przyjacielem. Po trzecie i najważniejsze: jeśli od idiomu to blow the whistle – wszcząć alarm) ma ukierunkować na podnoszenie rabanu w razie wykrycia przekrętu. Każdy może zostać sygnalistą, jeśli tylko wie, co złego dzieje się w danej instytucji. Szef ustawia przetargi i rozkręca karierę kochanki kosztem pozostałych pracowników? Kolega bierze łapówki, a ktoś inny kreatywnie rozlicza koszty? To są klasyczne przypadki podpadające pod normy „Whistleblowing”.
Przeprowadzono badania, pod jakimi warunkami osoby, w których oto- czeniu zawodowym dochodzi do nadużyć i łamania praw, są skłonne wskazać winnych i stać się whistleblowerami. Okazało się, że wystarczą gwarancje anonimowości, utrzyma- toniesz w g..., trzymaj język za zębami! (Włochy, ridiamocisu.com)
W domu towarowym klient wybiera Barbie dla córki. Sprzedawczyni prezentuje mu lalki w różnych stylizacjach i cenach: – Barbie weterynarz kosztuje 30 euro, fryzjerka z różowymi pasemkami – 39 euro, a najdroższa jest tamta z kolorowego pudła.
Mężczyzna patrzy na ogromne pudło i dziwi się: – Po co takie wielkie pudło dla tak małej lalki?
– Bo to jest Barbie rozwiedziona, w cenie 549 euro! W pudle znajdują się akcesoria Kena: umeblowana rezydencja, samochód plażowy, koń i zestaw ubrań.
(Włochy, ridiamocisu.com)
Rozmowa kibiców: – Wiesz może, dlaczego AC Milan nie jest notowany na giełdzie? – Nie. – A widziałeś kiedyś akcję Milanu?!
(Włochy, ridiamocisu.com) Interpol wysłał do norweskiej policji nakaz aresztowania ze zdjęciami nia stanowiska pracy oraz możliwości dalszego w niej rozwoju. W innych badaniach ci sygnaliści, którzy skutecznie rozprawili się z nieuczciwymi praktykami w swoim środowisku pracy, wskazali, że wcale nie paraliżowała ich obawa przed zemstą ze strony tego, na kogo donieśli. Skutecznie minimalizowała ją świadomość działania nie tylko w interesie publicznym, lecz przede wszystkim własnym oraz ochrona wynikająca z ustawy. Jakie są granice takiej ochrony?
To zależy od danego państwa i obowiązujących przepisów. Nowa włoska ustawa powinna zabezpieczyć sygnalistów przed odwetem, bo nie pozwala na ujawnienie ich toż- samości, na wyrzucenie z pracy ani na żadne konsekwencje służbowe. Nie ma mowy o pozbawieniu awansu, zdegradowaniu, obcięciu premii czy obniżeniu wynagrodzenia. Dzięki tak poszukiwanego: en face, z lewego profilu i z prawego.
Po trzech dniach nadchodzi wiadomość z adnotacją: „w trybie pilnym”: – Zatrzymaliśmy tego z lewej i tego z prawej. Ten w środku uciekł do Szwecji.
(Szwecja, allaroligahistorier.se)
Gość restauracji znajduje muchę w zupie.
– Kelner! – woła wzburzony, to jest okropne i niejadalne!
– Ciszej, proszę pana, bo wszyscy będą chcieli. To jest bonus dla wybranych klientów. (Norwegia, vg.no) Helga dzwoni do mamusi: – Mamo, mamo, po raz pierwszy się pokłóciliśmy.
– Tylko spokojnie, moje dziecko, to się zdarza w każdym małżeństwie.
– Tak, to prawda, ale nie wiem, gdzie ukryć zwłoki.
(Niemcy, Der Spiegel) Willi każdego wieczoru zamawiał w swej gospodzie trzy piwa. Barman szerokim gwarancjom Włochy opuściły grupę państw jedynie częściowo chroniących sygnalistów (m.in. Polska) i dorównały do Luksemburga i Wielkiej Brytanii, gdzie whistleblowerzy są stawiani za wzór postawy obywatelskiej, a ich działania postrzega się również w kontekście budowania bezkorupcyjnej przestrzeni dla inwestycji.
Przełomowa w Italii sprawa urzędniczki z Wiecznego Miasta nabrała biegu jeszcze przed erą „Whistleblowing”. Donos współpracownika na 50-latkę wpłynął bowiem w marcu. Z jego treści wynikało, że przychodzi ona do urzędu miasta, rejestruje przybycie, po czym opuszcza budynek na wiele godzin. Policjanci, którzy przez trzy miesiące śledzili kobietę, jedenaście razy przyłapali ją poza miejscem pracy (np. jeździła motorem do dzielnicy Eur na kawę). Gdy już była w urzędzie, trudno ją było spotkać w jej pokoju, ponieważ godzinami przesiadywała na tarasie widokowym gmachu przy via Petroselli, paliła papierosy i rozmawiała przez komórkę.
20 grudnia pracownica urzędu stanie przed sądem za oszustwa. Jej zwolnienie z pracy było we Włoszech pierwszym przypadkiem reakcji na donos sygnalisty, który dzięki nowym przepisom pozostał anonimowy i po zdemaskowaniu koleżanki nie odczuł reperkusji. Zapowiada się ciekawy medialnie proces, bo adwokat zwolnionej twierdzi, że podobnych nierobów jest w urzędzie na pęczki i nadal pracują. (ANS) w końcu zapytał go, co to znaczy: – Cóż, jedno piwo jest dla mnie, drugie za mojego brata w Ameryce, trzecie za brata w Australii – wyjaśnił mężczyzna.
Pewnego razu Willi zamówił tylko dwa piwa. Zdziwiony barman pyta:
– Co się dzieje? Czyżby coś się stało twojemu bratu?
Na to Willi: – Nie, z braćmi wszystko w porządku. To ja postanowiłem rzucić picie. (Niemcy, Lachmeister.de) – Mamusiu, tatuś już jest za drzwiami! Co mu najpierw pokażemy, twoją nową sukienkę czy mój dzienniczek? (Rosja, Twitter@anecdot_eshe) Jak zarobić za pomocą internetu w dwóch krokach: 1. Wyłączamy internet. 2. Idziemy do pracy. (Rosja, Twitter@anecdot_eshe)
Promocja: Zbierzcie wszystkie straszne obrazki z paczek po papierosach, a dostaniecie nagrodę od ministerstwa zdrowia. (Białoruś, sn-plus.com)