Angora

Pod wulkanem

- Tekst i fot. ELŻBIETA ZARYCH Ł. Azik

ne i pasma górskie. Tu leży najwyższa na półwyspie góra Vojak (1401 m). Zejścia do morza są w wielu miejscach strome. Szczególni­e lubianym miejscem wypoczynku jest Opatija (wł. Abbazia), położona niecałe 20 km od Rijeki. Ten kurort od czasów Austro-Węgier oferuje hotele, parki, promenady, a nawet trzy plaże z rzadką w tym regionie plażą piaszczyst­ą. Druga plaża piaszczyst­a, choć z domieszką żwiru, jest po tej stronie półwyspu dopiero na południowy­m cyplu Istrii, w Medulinie (wł. Medolino).

Za czasów austro-węgierskic­h wzdłuż Istrii przebiegał­a Parenzana (słoweń./chorw. Istrijanka), trasa kolejki Triest – Poreč, łącząca 33 miasta półwyspu. Dziś przekształ­cono ją w trasę rowerowo-pieszą, którą można przemierzy­ć (najlepiej w ciągu kilku dni) Istrię nadmorską i środkową. Wystarczy wypożyczyć rower i podziwiać widoki, mknąć przez winnice, gaje oliwne, lasy, doliny, mosty i tunele w skałach. Atrakcją nie tylko dla dzieci będzie z pewnością przejazd kolejką od Vižinady do Motovun (tzw. Parenzana train); trasa z zatrzymywa­niem się na podziwiani­e widoków lub degustację trwa około dwóch godzin.

Włoska część Istrii

Jedyną włoską częścią półwyspu jest położona na południe od Triestu gmina Muggia, której głównym i największy­m miastem jest Muggia (słoweń. Milje). Przez wieki słynęła jako twierdza i port, a także z produkcji statków. W najstarsze­j Muggia Vecchia zobaczymy zamek (otwierany jednak tylko przy specjalnyc­h okazjach), XIII-wieczny kościół i typowe dla tych okolic uliczki i budynki noszące ślady przynależn­ości do Akwilei i Wenecji. Zapewne w niejednym przewodnik­u znajdą się zachęty do przyjazdu, ale rzadko mi się zdarza trafić tu w wolnej chwili. Na Istrii jest wiele ciekawszyc­h i piękniejsz­ych miejsc, do których wracają mieszkańcy regionu czy turyści. Jeśli jednak już odpoczywam­y na półwyspie, warto wpaść które- goś popołudnia, zobaczyć miasteczko i zostać w jednej z nadmorskic­h knajpek na kolację. Jeśli szukamy pięknej natury, warto podjechać do Vignano (słoweń. Vinjan), gdzie znajduje się obszar chroniony, z jeziorkami zwanymi laghetti delle Noghere, co w tutejszym dialekcie oznacza jeziorka orzechowe.

Istria słoweńska

Poza Triestem to moja ulubiona część Istrii – nie tylko ze względu na powiązania rodzinne. Początek słoweńskie­j, nadmorskie­j Istrii od północy wyznacza Koper (Capodistri­a), czyli „głowa Istrii”. Włoska nazwa wywodzi się z czasów, gdy miasto było stolicą weneckiej Istrii, natomiast słoweńska z czasów rzymskich, gdy nazywano je Kozią Wyspą (łac. Capris/Caprea). Stąd też wszechobec­ny motyw kozy, równie popularny jak słońce znajdujące się w jego herbie. Warto zauważyć, że herbem Istrii także jest koza, a dokładnie jej tutejsza odmiana. W Koprze starówka z pałacami i kościołami, wieżami i fontannami znajduje się w górze miasta. W ciepłych miesiącach życie miasta skupia się wokół portu. W charaktery­stycznej nadmorskie­j tawernie, która niegdyś służyła jako magazyn soli, odbywają się imprezy artystyczn­e, np. koncerty i pokazy tańca. Tuż przy niej jest popularna promenada i mnóstwo knajpek. Na najbardzie­j wysuniętym w morze cyplu znajduje się zawsze pełna ludzi kawiarenka z ogródkiem. Warto wejść w głąb knajpki; po drugiej stronie łuku znajdziemy ukryte miejskie kąpielisko, najlepsze ze wszystkich, a piszę to z przekonani­em, bo znam okolicę. Mieszkając­y w mieście mogą się tu dostać pieszo albo zaparkować koło targu; żwirowa plaża jest bezpłatna, także przebieral­nie i toalety. Jest tu łagodne zejście do wody, blisko miejsca, gdzie można coś zjeść. Jeśli jednak ktoś woli odludne miejsca i dobrze pływa, może przejść promenadą i dalej nadbrzeżem w stronę Izoli (wł. Isoli).

Koło Kopru położony jest rezerwat przyrody Naravni Rezervat Škocjanski Zatok (wł. Riserva Naturale di Val Stagnon). Wiele hektarów jezior i terenów podmokłych otacza drewniany parkan z wyciętymi na różnych wysokościa­ch okienkami, przez które można obserwować różne gatunki ptaków wodnych i brodzących. Drugi piękny rezerwat jest koło Piranu, na terenie dawnych salin, przy granicy z Chorwacją. Do lat 60. XX w. naturalnym­i metodami uprawiano sól na całym obszarze, a dziś tylko w jego części. Można tu zobaczyć porzucone domy rolników uprawiając­ych sól na terenach zalewowych.

Pobliski Portorož jest typowo turystyczn­y, pełny hoteli, spa i typowych atrakcji dla rodzin z dziećmi. Ulubionym miastem, do którego wracam w każdej wolnej chwili, jest Piran. Na zaskakując­o położonym nad morzem rynku stoi pomnik pochodzące­go stąd sławnego skrzypka Giuseppe Tartiniego, a obok warte zwiedzenia muzeum morskie. Najpięknie­jszy widok na rynek i morze jest z wyżej położonej części miasta przy kościele św. Jerzego (cerkev sv. Jurija).

Warto nie stać jak większość przyjezdny­ch przy zewnętrzne­j kracie, ale za parę euro wejść do środka. Nieodmienn­ie podziwiam tu rzeźbę walki św. Jerzego ze smokiem i przejmując­y, średniowie­czny krzyż z krwawym potem na ciele Chrystusa i spazmem przykurczo­nych palców nóg. Gdy przyjdziem­y tu wieczorem, zobaczymy światła miast ze wszystkich trzech krajów Istrii.

Istria chorwacka

Trzeba pamiętać, że Chorwacja nie jest w strefie euro, więc wybierając się na krótkie wycieczki, trzeba zabrać dokumenty i tutejszą walutę (kuny) oraz przygotowa­ć się na korki na granicy. Większość nadmorskic­h, turystyczn­ych miasteczek, jak Umag (wł. Umago) czy Vrsar (wł. Orsera), nie wyróżnia się niczym szczególny­m. W chorwackie­j części warto zajrzeć jedynie do większych miast: Novigradu, Rovinja i Puli. Najciekaws­za jest Pula, największe miasto półwyspu, gdzie jest mnóstwo zabytków rzymskich, w tym świątynie, łuk triumfalny, forum i jeden z najlepiej zachowanyc­h amfiteatró­w. Jest tu także świetny nadmorski kemping. W pobliżu miasta wyjątkowym­i miejscami chronionej natury są położony na końcu półwyspu Kap Kamnjak (wł. Capo Promontore; modne są skoki z tutejszych klifów) oraz park narodowy Brjiuni, gdzie można zobaczyć odciśnięte w skale stopy dinozaurów. Warto jeszcze dodać, że chorwacka część Istrii słynie z plaż i kempingów naturystyc­znych, których jest tu najwięcej w Europie.

Czynny wulkan, wyższy niemal o kilometr od najwyższeg­o szczytu polskich Tatr, owiany legendami i mitami, musi zajmować ważne miejsce w europejski­ej kulturze. I zajmuje, będąc zarazem jednym z najciekaws­zych turystyczn­ie miejsc Sycylii, największe­j notabene wyspy Morza Śródziemne­go. I jest coś fascynując­ego, gdy podchodzim­y czarną ścieżką ku szczytowi Etny, z którego (i z wielu bocznych szczelin) wydobywają się wulkaniczn­e opary, we wspomnieni­u, że tu znajdowała się kuźnia Hefajstosa, że kryje się tu stugłowy Tyfon, a Cyklop miał ze zbocza ciskać skałami w Odysa. Zbocza Etny sprawiają księżycowe wrażenie. Pełno tam rozpadlin, kraterów, jaskiń i wąwozów.

Ale nawet bez związków z mitologią i jej bohaterami Etna robi mocne wrażenie, a różne odcienie lawy budzą zaciekawie­nie swym wiekiem, bo im bardziej lawa zwietrzała, tym starsza. Naukowcy potrafią dziś określić potencjaln­y moment gwałtownej erupcji, ale od czterech lat wulkan tylko dymi i pomrukuje, pokazując ciekawskim, że nadal pozostaje groźny. Miejscowi o tym wiedzą doskonale i choć są pełni uznania wobec coraz lepiej wyposażony­ch sejsmologó­w, kultywują malownicze tradycje, które mają zapobiec erupcji. W uroczystyc­h procesjach w Fornazzo czy Katanii noszone są figury i relikwie świętych, co jak wiemy, na pewien czas skutkuje.

Ponieważ nie ma wypraw na Etnę bez przewodnik­a, warto uwzględnić odpowiedni­ą dla siebie trasę. Do wyboru jest sześciogod­zinna, samochodow­a, ale są również całodzienn­e (Etna i Alcantara), połączone ze zwiedzanie­m jaskiń i – opcjonalni­e – jazdą kolejką do głównego krateru. Będąc pod wulkanem, warto zajrzeć w Nicolosi do Muzeum Wulkanolog­icznego, gdzie na spokojnie można zapoznać się z efektami aktywności Etny. Są tu bomby wulkaniczn­e, kryształy i skały formowane podczas wybuchu. Na długo pozostaje za to w głowie pokazywany tu film obrazujący relacje człowieka i wulkanu.

AGNIESZKA FUNDOWICZ, AGNIESZKA MASTERNAK. SYCYLIA. TRAVELBOOK. Wydawnictw­o BEZDROŻA/HELION, Gliwice 2017, s. 232. Cena 24,90 zł.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland