Wojna smoleńska
ale w jakimś równie prestiżowym miejscu, to dziś PiS-owi trudno byłoby wytłumaczyć, dlaczego chce jeszcze stawiać pomnik Lechowi Kaczyńskiemu. Jestem przekonany, że ten monument, gdy jesienią stanie na placu Piłsudskiego, będzie przedmiotem zaciekłych ataków. Nie wiem, po co to PiS-owi, zwłaszcza że prezydent ma już w Warszawie bardzo okazałą aleję i na tym proponowałbym poprzestać. Jestem przekonany, że postać Lecha Kaczyńskiego zostanie kiedyś doceniona, ale niech zrobią to przyszłe pokolenia. Wystarczy przejść się Traktem Królewskim, gdzie stoją pomniki Witosa, Dmowskiego i Piłsudskiego, którzy nienawidzili się wprost patologicznie, ale każdy z nich odegrał wielką rolę w XX-wiecznej historii Polski i dziś warszawiaków już nie dziwi, że stoją przy jednym szlaku komunikacyjnym.
– Mówił pan o przekonaniu prezesa, że Tusk przyczynił się do katastrofy. Pod adresem byłego premiera PiS formułuje nawet zarzut zdrady dyplomatycznej, czyli bezprawne oddanie Rosjanom śledztwa, gdyż był to lot wojskowy i nie obejmowała go konwencja chicagowska.
– Nie jestem prawnikiem i nie chcę się na ten temat wypowiadać, zwłaszcza że w tej kwestii toczy się ostry spór wybitnych prawników i gdyby nawet pod tym zarzutem doszło do postawienia Tuska przed Trybunałem Stanu, trudno byłoby go skazać. Myślę, choć nie mam na to żadnych dowodów, że Kaczyński obwinia Tuska za rozdzielenie wizyt (7 kwietnia 2010 Tusk poleciał do Katynia, gdzie w uroczystościach upamiętniających zamordowanych przez Związek Radziecki polskich oficerów wziął udział także Putin – przyp. autora). Nie ulega wątpliwości, że Tusk wszedł z Putinem, który nie cierpiał Lecha Kaczyńskiego, w grę przeciwko naszemu prezydentowi, mimo że osobiście nie było mu to do niczego potrzebne, gdyż nie kandydował na prezydenta. Ale oczywiście nie jest to przestępstwo ani żaden dowód na jakiś spisek, ponieważ nikt nie mógł przewidzieć, że trzy dni później dojdzie do katastrofy. Nie zapominajmy, że także Kancelaria Prezydenta popełniła zupełnie elementarny błąd, gdy na pokład prezydenckiego samolotu wsiadło tylu ważnych urzędników i wszyscy najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego. Dla mnie to coś niewyobrażalnego, to złamanie oczywistych, znanych od lat reguł postępowania.
– Czy pana zdaniem, gdyby PiS zaraz po wygranych wyborach nie atakował Moskwy, była szansa na to, żeby Rosjanie zwrócili nam wrak prezydenckiego samolotu?
– Moim zdaniem nie, gdyż w interesie Rosji jest, żeby Smoleńsk jeszcze długo dzielił Polaków. Ta sprawa jest ciągle w grze i będzie także podczas wyborów prezydenckich w 2020 roku.
– W wojnie smoleńskiej szczególną rolę odegrał i nadal odgrywa Antoni Macierewicz, którego komisja miała ustalić przyczyny katastrofy inne niż te, jakie znalazły się w raporcie komisji Millera.
– Antoni Macierewicz jest moim zdaniem najbardziej toksycznym polskim politykiem. Jego komisja skoncentrowała się na udowadnianiu, że doszło do zamachu, i widzimy, jakie po ośmiu latach osiągnęła sukcesy. Jest dla mnie czymś niewyobrażalnym, że ten człowiek nadal jest aktywny w przestrzeni publicznej i zapewne w kolejnych wyborach parlamentarnych znowu zostanie wybrany do Sejmu, gdyż jest całkiem spora grupa niezbyt rozgarniętych wyborców, którzy uważają, że tylko pan Antoni wyjaśni przyczyny tej katastrofy. Niestety, wielu Polaków rajcują politycy w rodzaju Macierewicza, którzy są także po drugiej stronie, że wspomnę tylko posła Niesiołowskiego czy mecenasa Giertycha.
– W tej batalii obie strony używały i nadal używają, wyjątkowo niestosownego języka, ale wszystkich przebił Janusz Palikot.
– Palikot miał wiele haniebnych wypowiedzi. Robił to na zimno, cynicznie. Na szczęście nie ma go już w polityce, ale spustoszenia, jakich dokonał, utrwaliły się w polskiej debacie publicznej.
– Mimo że tylko 20 – 25 proc. Polaków wierzy, iż przyczyną katastrofy był zamach, to przez osiem lat PiS zyskiwał na smoleńskiej narracji. Ale teraz chyba to się już kończy?
– Tzw. raport techniczny podkomisji Macierewicza okazał się nieporozumieniem. Symulacje, jakie mają przeprowadzić Amerykanie, też zapewne nic nie dadzą, gdyż stosuje się je przy efektach specjalnych w Hollywood, a nie w badaniu katastrof. Większość Polaków jest tym już zmęczona. Chyba dlatego nie będzie już smoleńskich miesięcznic, choć rocznice nadal będą uroczyście obchodzone.
– Czy pana zdaniem Jarosław Kaczyński wierzy w to, że przyczyną katastrofy był zamach?
– Moim zdaniem, niestety, wierzy, choć godzi się, że za jego życia nie uda się tego udowodnić.