W poszukiwaniu wiosny
Przygody Żelki
Prawdziwie zimowe dni przekształciły się w iście letnie. – A gdzie podziała się wiosna? – zastanawiała się Żelka. Razem z Dorotą wędrowała po łąkach, gdzie słychać było śpiew ptaków, pojawiały się pierwsze kwiaty, a termometr przed domem wskazywał 24 stopnie Celsjusza. Nagle sunia zobaczyła wielki walec. Podbiegła i wskoczyła na niego. – Co to jest? Była to belka słomy. Taka już poszarzała, zeszłoroczna. – Zatem znalazłam jesień zamiast wiosny! – radośnie machnęła ogonem psina. – To pozostałości po żniwach – śmiała się Dorota.