„Far Cry 5”
Po łożony na północnym zachodzie USA stan Montana zajmuje większą powierzchnię niż Polska, jednak zamieszkuje go znacznie mniej ludzi niż Warszawę. Do tej pięknej, w dużej części wypełnionej majestatycznymi górami, krainy postanowili nas przenieść autorzy kolejnej odsłony „Far Cry”. W fikcyjnym hrabstwie Hope County władzę przejęła brutalna, skrajnie prawicowa sekta. Wydawać by się mogło, że fabuła będzie stanowić komentarz do wydarzeń politycznych w USA, niestety – jest jedynie marnym pretekstem do wyrzynki hord fanatycznych sekciarzy. Na szczęście rozgrywka nie zawodzi. „Far Cry” to „piaskownica”, w której zawsze jest coś do zrobienia. Kolejne misje przeplatają się między sobą, a otwarty świat wprowadza element nieprzewidywalności, co skutecznie niweluje nudę. Co nietypowe, najsłabiej wypadają główne zadania, często prowadzące „gracza po sznurku”. Najciekawszą nowością są „spluwy do wynajęcia”, czyli pomocnicy, dzięki którym każda misja może wyglądać nieco inaczej. Asystenci mają różne umiejętności, do wyboru mamy np. wsparcie lotnicze czy bojowego niedźwiedzia (sic!). „Far Cry 5” nie jest rewolucją, w większości przypomina poprzednie odsłony, jednak mimo to zapewnia solidną porcję rozrywki. Ubisoft