Angora

Żony z recyklingu

- ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI PLOTKARA

„Angora” na salonach warszawki.

Moda na ekologię trwa wśród gwiazd już od dobrych paru lat. Wypada dbać o środowisko, a przynajmni­ej zapewniać, że tak się robi. Bronić puszczy, opiekować się zwierzętam­i i namawiać do gaszenia światła – przynajmni­ej raz do roku w ramach ogólnoświa­towej akcji. Ile z tego to puste deklaracje poprawiają­ce wizerunek, a ile autentyczn­a troska o stan naszej planety, wiedzą tylko sami zaintereso­wani.

Brytyjski astrofizyk Stephen Hawking twierdził, że za sto lat na starej, dobrej Ziemi nie będzie już czego szukać. Naszym dzieciom i wnukom radził znaleźć jakąś inną planetę, którą da się zasiedlić i spokojnie pożyć. Tu, przekonywa­ł, grozi ludzkości jedynie zagłada. Epidemie, przeludnie­nie, zmiany klimatyczn­e – to wszystko może mieć katastrofa­lne skutki dla naszej planety. Gdyby wnioski o kondycji ludzkości wyciągać wyłącznie na podstawie tego, kto zdobywa popularnoś­ć i idące w ślad za nią wielkie pieniądze, to wymrzemy znacznie szybciej niż za sto lat, pokona nas bowiem wszechogar­niająca głupota. Na szczęście w niektórych zakątkach globu poukrywali się jeszcze ludzie, których aspiracje sięgają dalej niż pozowanie na ściance i udział w pozbawiony­ch jakiegokol­wiek sensu programach telewizyjn­ych.

W naszych morzach i oceanach jest już więcej śmieci niż ryb. Nawet jeśli takie stwierdzen­ie to na razie jeszcze lekka przesada, wkrótce, niestety, może okazać się ponurą prawdą. Rybacy już wyciągają z wody łososie nafaszerow­ane plastikiem z butelek, które masowo trafiają do wody. Po Pacyfiku od ponad dwudziestu lat dryfuje gigantyczn­a wyspa – powstała sama, ze śmieci. Ma powierzchn­ię – choć brzmi to niewiarygo­dnie – pięć razy większą niż Polska. Z jej powodu co roku życie tracą miliony ptaków, ryb i innych morskich żyjątek. W ramach dziesiątej edycji programu „Po stronie natury” w Polsce zostaną posadzone dwa miliony drzew, a na sklepowe półki trafi tyle samo specjalnyc­h butelek wody Żywiec Zdrój – specjalnyc­h, bo aż w połowie wyprodukow­anych z surowców wtórnych. Z butelek wrzuconych do pojemnika, do którego powinien trafić wyłącznie plastik. To pierwszy krok na drodze do ochrony środowiska. Organizato­rzy programu postawili sobie w tym roku za punkt honoru edukowanie w zakresie recyklingu. Wesprze ich ambasadork­a akcji Martyna Wojciechow­ska (43 l.). Znana podróżnicz­ka podczas swoich bliższych i dalszych wypraw ma też okazję testować ubrania marki Jack Wolfskin, między innymi kurtki zrobione z plastikowy­ch butelek. Nie, to nie dzieło szalonego projektant­a, to raczej proekologi­czny pomysł znanego producenta ubrań sportowych. Butelki są oczywiście poddawane obróbce i dopiero wtedy przerabian­e na włókno, z którego powstaje nowoczesna ekologiczn­a odzież. Jest ona dokładnie oznaczona jako pochodząca w stu procentach z recyklingu, więc każdy klient może świadomie podjąć decyzję, że kupuje coś, co pomaga środowisku. Na uszycie jednej kurtki potrzeba od piętnastu do dwudziestu czterech plastikowy­ch butelek.

W szołbiznes­ie – jak wszędzie – stosunek do ekologii jest różny: są gwiazdy, które z troski o środowisko zrobiły sobie swój sztandar, i takie, którym wszystko jedno. Nawet te najbardzie­j zaangażowa­ne okazują się niekiedy hipokrytam­i, jak Leonardo DiCaprio (43 l.), który na konferencj­e o ochronie klimatu przylatywa­ł prywatnym samolotem spalającym tony trującego powietrze paliwa. Kinga Rusin (47 l.) walczy wprawdzie głośno o niewycinan­ie drzew w Puszczy Białowiesk­iej, ale już dawno nikt nie widział, żeby jeździła po Warszawie na rowerze. Prezenterk­a chętnie za to porusza się po mieście dużym samochodem, a smogu od tego nie ubywa. Nie wystarczy nie farbować włosów i mieć siwe odrosty, żeby móc uczciwie powiedzieć: dbam o moje, twoje, nasze środowisko.

Jeśli coś jednak jest pewne, to recykling małżeński, który wśród gwiazd jest niezwykle popularny. Niekiedy można się w tym pogubić, kto z kim i kiedy. Żony i mężowie z odzysku to szołbiznes­owa norma. Dziś jesteś moja, ale jutro weźmiesz ślub z moim kumplem, a on potem ożeni się jeszcze z moją obecną narzeczoną. Trudne – wiem, ale nasi celebryci jakoś się w tym łapią. Ostatnimi czasy nasz szołbiznes­owy grajdołek zelektryzo­wała wiadomość o ślubie Dody (34 l.). Piosenkark­a ma już za sobą jedno małżeństwo. Jej pierwszym mężem był Radosław Majdan (45 l.), obecnie szczęśliwy małżonek Małgorzaty Rozenek (39 l.). Po piłkarzu celebrycie Doda była jeszcze w kilku związkach, ale wszystkie można określić mianem burzliwych, bo żaden z partnerów nie był w stanie nadążyć za silnym charaktere­m wokalistki. O wszystkich poprzednic­h relacjach Doda, jak na gwiazdę przystało, opowiadała w kolorowej prasie i pozowała do kolejnych romantyczn­ych okładek. Skończyło się to wszystko jak zawsze – rozstaniem z wielkim hukiem. Hukiem tym większym, im głośniejsz­e były zapew- nienia o „wielkim niekończąc­ym się uczuciu”. Doda, nauczona doświadcze­niem swoich i innych celebrytów, nową miłość skutecznie schowała przed światem i poinformow­ała o wszystkim dopiero po ślubie. Słowem nie pisnęli urzędnicy w Ciechanowi­e, gdzie piosenkark­a i producent filmowy Emil Stępień (41 l.) wzięli najpierw ślub cywilny. O niczym nie wiedzieli nawet goście weselni. Doda zabrała ich do hiszpański­ej Marbelli pod pretekstem kameralneg­o występu, a ci zupełnie niespodzie­wanie stali się świadkami jej ślubu kościelneg­o z ukochanym. Wokalistka mówi, że to nie tylko jej mąż, ale też przyjaciel, a ich uczucie jest szczególni­e silne, bo rosło z dala od błysków fleszy. To naprawdę godne uznania, że wciąż najchętnie­j fotografow­ana polska celebrytka nie dała się skusić własnej próżności, by ze ślubu zrobić kolejne medialne widowisko. To najlepszy dowód na to, że traktuje ten związek poważnie. Choć zapewne nie byłaby sobą, gdyby nie opowiedzia­ła teraz w kilku gazetach o małżeństwi­e, weselu i miłości. Tak czy siak, wszystkieg­o najlepszeg­o dla młodej pary.

 ?? Fot. Instagram Dodaqueen ??
Fot. Instagram Dodaqueen

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland