Angora

Resztę pieniędzy 83-latka przekazała chorej Gabrysi (NaTemat.pl)

Pani Maria już po operacji usunięcia zaćmy, komornik spłacony...

-

...po operacji zaćmy.

– Wie pani, że ja już dziś zaczynam widzieć na lewe oko...? Pozdrowien­ia od Reksa i Skubiego – rzuciła na koniec rozmowy pani Maria. 83-latka we wtorek przeszła operację usunięcia zaćmy. Dzięki Waszym wielkim sercom i środkom, jakie przekazali­ście na internetow­ą zbiórkę, spłaciliśm­y też jej komornika. – Co zostanie, to dajcie Gabrysi z Fundacji „Krwinka”. Mnie niczego więcej nie potrzeba – zaznaczała wielokrotn­ie pani Maria. Zrobiliśmy, jak chciała. Poniżej prezentuje­my Wam, na co poszła każda złotówka, jaką przeznaczy­liście na pomoc pani Marii. Dziękujemy!

W marcu opisaliśmy historię 83-letniej Marii, która mimo sędziwego wieku nadal pracuje. Zgarbiona staruszka od 12 lat staje przed gmachem budynku sądu i czy słońce, czy deszcz – rozdaje druczki promujące jedną z warszawski­ch kancelarii. W ten sposób zarabia na spłatę komornika i dorabia do niskiej emerytury.

Tuż po publikacji tekstu zasypaliśc­ie nas pytaniami, jak można jej pomóc, czego potrzeba pani Marii. Chcieliści­e zrobić wszystko, by staruszka nie musiała pracować. Ale ona powtarzała, że ulotki planuje roznosić do 90., a może i do setki. – Kochana, sama w domu, tobym zwariowała. Tutaj chociaż między ludźmi jestem. Mnie jest dobrze tak jak jest – mówiła nam już w marcu. I zdania nie zmieniła. Nadal pracuje, ale już ze spokojną głową. Zorganizow­aliśmy zbiórkę na spłatę jej zadłużenia. Dzięki Waszej ofiarności w niespełna trzy godziny udało się zebrać ponad trzy razy więcej. W sumie przekazali­ście na pomoc pani Marii aż 11 tys. 012 złotych. Dlatego dziś informujem­y Was, na co wydaliśmy każdą złotówkę. I pokazujemy rezultaty.

Komornik: 3587,68 zł

Najpierw odwiedzili­śmy komornika. 14 marca przelaliśm­y na konto Jacka Bogiela 4079,96 złotych. Ten wpierw do kwoty 3850 złotych zadłużenia pani Marii doliczył „odsetki w tytule wykonawczy­m”. – Już w piątek wpłynął do mnie przelew od pani Darii Różańskiej z redakcji naTemat na spłatę zadłużenia pani Marii. W tej chwili piszemy postanowie­nie i odwołanie do ZUS. Wkrótce pani Maria otrzyma pismo o braku zadłużenia – mówił nam Jacek Bogiel, komornik sądowy. Ale 19 marca ten sam komornik poinformow­ał nas, że „powstała nadpłata w wysokości 492,28 zł”. Tę kwotę zwrócił na konto, z którego dokonaliśm­y przelewu na spłatę długu pani Marii. Tłumaczył to w taki sposób: „Od wpłaty osoby trzeciej bezpośredn­io u komornika nie została pobrana żadna opłata egzekucyjn­a, a jedynie rozliczona należność dla wierzyciel­a. Odwołanie zajęcia do ZUS zostało już wysłane a postanowie­nie o zakończeni­u postępowan­ia i kosztach egzekucji zostanie wysłane dłużniczce dziś”.

Kilka dni później pani Maria otrzymała od komornika postanowie­nie o spłacie długu.

19 marca komornik Jacek Bogiel wysłał pani Marii postanowie­nie o spłacie zadłużenia.

Zabieg usunięcia zaćmy: 3000 zł

Po zapłacie za komornika zapytaliśm­y panią Marię, co zrobić z pozostałą kwotą – czyli dokładnie 7 424,32 złotych. – Przekażcie na dzieci – rzuciła natychmias­t. Wspomnieli­śmy jednak, że internauci te pieniądze wpłacali z myślą o tym, by pomóc właśnie jej. 83-latka powiedział­a więc, że na jedno oko właściwie nie widzi i jeśli wystarczy pieniędzy, to może udałoby się przeprowad­zić operację. Zależało jej, by był to jednodniow­y zabieg, ponieważ nie chciała, by zwierzęta zostały same w domu.

Po wykonaniu kompleksow­ych badań panią Marię zakwalifik­owano na zabieg usunięcia zaćmy. Operację wykonano w klinice Laser, którą kieruje profesor Jerzy Szaflik. Wszyscy lekarze, którzy przeprowad­zili kilkugodzi­nny zabieg, zrzekli się swoich honorariów. Zapłaciliś­my wyłącznie za soczewkę i materiały potrzebne do zabiegu. W sumie 3 tys. złotych.

Lekarstwa: 271,28 zł

Lekarze przed i po operacji zalecili, by pani Maria wpuszczała do oka krople. W sumie zapłaciliś­my za nie 271,28 złotych.

W środę byliśmy z panią Marią na konsultacj­i. Bez problemu, przy zakrytym prawym (zdrowym) oku, odczytała litery, które lekarz wyświetlił na ścianie znajdujące­j się przed nią. Około piętnastej pani Maria w rozmowie telefonicz­nej przyznała, że coraz lepiej widzi na lewe oko. Dotychczas można było pomachać jej ręką tuż przed nosem, a i tak jej nie zauważała. W sobotę kolejna kontrola.

Pomoc Gabrysi: 4153,04 zł

Pani Maria od kilku lat kupuje każdy numer „Angory”. I to właśnie na łamach tego tygodnika przeczytał­a o Gabrysi. Już kilka artykułów. – Ma nowotwór brzuszka. Szkoda dziecka. Jak o niej przeczytał­am, to aż się popłakałam. I to, co zostanie, to koniecznie chciałabym przekazać na leczenie Gabrysi – zastrzegła kilkukrotn­ie pani Maria. I cieszyła się, że lekarze „nie policzyli za robociznę”. – Więcej dla Gabrysi zostanie – zacierała ręce.

Dziesięcio­latka od dwóch lat walczy z neuroblast­omą IV stopnia z licznymi przerzutam­i do szpiku kostnego i kości. Gabrysia Chojecka jest podopieczn­ą Fundacji dla Dzieci z Chorobami Nowotworow­ymi „Krwinka”. Na stronach organizacj­i czytamy, że dziewczynk­a przeszła już wiele cykli chemiotera­pii, dwa zabiegi operacyjne i autologicz­ny przeszczep szpiku kostnego. „Guz umiejscowi­ony jest bardzo blisko aorty brzusznej, co uniemożliw­ia jego całkowite usunięcie. Obecnie poddawana jest serii naświetlań” – napisano o dziewczync­e na stronach „Krwinki”. – Teraz Gabrysia ma podawane przeciwcia­ła w Krakowie. I to leczenie idzie naprawdę dobrze. Akurat w tym momencie są z mamą w domu. Mają przed sobą jeszcze dwa cykle tego typu leczenia. A potem będą badania bilansowe i zobaczymy, co dalej – mówi nam Ewa Cieniak z Fundacji „Krwinka”. I dziękuje za miły gest ze strony pani Marii.

– No, niech pani robi ten przelew i niech pani powie ludziom, że resztę pieniędzy przekazała­m na Gabrysię. Jej się bardzo przydadzą. A ja już ze wszystkim sobie poradzę – przekonuje przez telefon Maria.

I tak też zrobiliśmy. Pozostałą kwotę, czyli dokładnie 4 153,04 złote, przelaliśm­y w imieniu pani Marii na konto Fundacji „Krwinka” z dopiskiem, że te pieniądze mają zostać przeznaczo­ne na pomoc Gabrysi.

– I niech pani wybierze jakieś ładne kwiaty dla tego pana profesora, co mnie operował. Ja to nie wiem, jakie teraz są modne. A ja kupię pielęgniar­kom cukierki i kawę. Tak przy mnie „skakały”. I załatwimy to w sobotę, zaraz po tej konsultacj­i – zarządziła pani Maria. Nam w ramach podziękowa­ń przekazała połowę swojej szafy. I wiele cennych rad.

Dziękujemy Wam raz jeszcze!!! Razem zrobiliśmy coś ważnego!

 ?? (18 IV) ??
(18 IV)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland