Podrapał się nabitą bronią...
12 kwietnia na strzelnicy sportowej w Świdnicy przez lekkomyślność prawie doszło do tragedii. 21-latek podrapał się w tył głowy nabitą bronią, która wystrzeliła.
Mieszkańcy powiatu ząbkowickiego, ojciec i jego 21-letni syn, wybrali się na świdnicką strzelnicę. Zapoznali się z regulaminem, a następnie młody mężczyzna rozpoczął szkolenie pod okiem instruktora.
– Mężczyzna otrzymał broń palną krótką, naładowaną amunicją. W pewnym momencie skierował pistolet za tył głowy i lufą podrapał się w narośl, która się tam znajdowała. Broń wystrzeliła – relacjonuje Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy, i zaznacza, że młody mężczyzna miał bardzo dużo szczęścia, bo kula tylko drasnęła skórę, co spowodowało krwiak podczaszkowy.
21-latek został przewieziony do szpitala. Był przytomny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na miejscu zdarzenia wykonano wstępne czynności: dokonano oględzin, zabezpieczono broń i dokumentację, przesłuchano świadków zdarzenia oraz sprawdzono trzeźwość. Zarówno instruktor, jak i lekkomyślny mężczyzna byli trzeźwi.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. – Prowadzimy postępowanie w kierunku narażenia osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Na razie nikomu nie postawiliśmy zarzutów. Musimy sprawdzić, czy szkolenie przebiegało zgodnie z przepisami – dodaje szef prokuratury.