Cukinia faszerowana tuńczykiem
Obiad w pół godziny
Byłem w sobotę w markecie, przed niehandlową niedzielą. Między regały nie wchodziłem. Czekałem na wnuki. Miałem czas przyglądać się wózkom wyjeżdżającym z kas. Odniosłem wrażenie, że zakupy były robione trochę na zapas. Tak jakby wróciły stare przyzwyczajenia, a to tylko jeden dzień bez handlu. Może to moje subiektywne wrażenie, ale czy zmieni się sposób robienia zakupów?
Sam się złapałem i kupiłem trochę za dużo pieczywa. Mój refleksyjny wiejski sąsiad nie przejął się tym faktem. Jak sam stwierdził, rower ma sprawny, a niezbędne do życia fajki i piwo są na stacji. Benzynowej. Punkt widzenia. W dzisiejszym przepisie cukinia faszerowana tuńczykiem. Cukinię wyhodowali Włosi i jest u nich wszechobecna. Bardzo popularne są kwiaty faszerowane przeróżnymi składnikami i smażone na oliwie lub jako dodatek do farszu czy sałatek. U nas niedostępne. Ma cukinia dwa rodzaje kwiatów – męskie i żeńskie. Owoc dają tylko kwiaty żeńskie, męskie są płonne i można je zbierać bez obawy zmniejszenia plonów. Smakują jednakowo, otwierają się wczesnym słonecznym rankiem. Działkowiczom polecam. W którymś programie TV jeden ze znanych szefów włoskich opowiadał o faszerowanej cukinii w swoim dzieciństwie, kiedy były czasy biedne, a nieraz jedynym farszem był tarty chleb, oliwa, czosnek i ser. Wychowywał się w Toskanii. Może i było biednie, ale miejsca piękne, a smak domowej oliwy czy pecorino jest nieoceniony. Starsze pokolenie (no, może najstarsze) Czytelników też zapewne ma podobne wspomnienia; niech lepiej zostaną wspomnieniem. Tak na boku. U nas przyjęła się nazwa tarta bułka, u Włochów jest chleb tarty „pane gratato”. Jest różnica, mam w domu tartą bułkę, tarty chleb i tartą chałkę. Używam do różnych dań, farszy czy panierek. Radzę zetrzeć różne pieczywo, spróbować i trochę poeksperymentowć. Cukinia faszerowana tuńczykiem na zamówienie córki Karoliny, która sadzi cukinię i dzięki temu mamy co roku kwiaty cukinii. Farsz w przepisie można użyć do kwiatów cukinii jako jeden z tysiąca, i usmażyć na oliwie. Tuńczyka trzeba kupić dobrej, sprawdzonej firmy, bo te tańsze niewarte zachodu. Danie lekkie, mało kaloryczne, łatwe do zrobienia. Porcja dla 4 osób Koszt: około 20 złotych Czas przygotowania: 15 czas zapiekania 20 – 30 minut Składniki: 2 średnie cukinie 1 – 2 puszki tuńczyka w sosie własnym 1 – 2 jajka 5 dag startego ostrego sera pęczek posiekanej natki pietruszki 1 – 2 ząbki czosnku tarta bułka oliwa, sól, pieprz Przygotowanie: 1. Przecinamy cukinię wzdłuż na połowę, łyżką wybieramy miąższ. Środek cukinii smarujemy oliwą. Wybrany miąższ siekamy niezbyt drobno. Odsączonego tuńczyka dzielimy na cząstki.
2. W misce mieszamy miąższ cukinii, tuńczyka, natkę pietruszki, rozdrobniony ząbek czosnku, jajka, starty ser i tartą bułkę. Doprawiamy solą i pieprzem. Masa nie powinna być za sucha. Wypełniamy połówki cukinii, posypujemy tartą bułką i dobrze skrapiamy oliwą. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C na 20 – 30 minut.
Serwujemy z białym pieczywem i zieloną sałatą. Bardzo dobre również na zimno. minut,