Trump rozpala wojnę handlową USA
Amerykańskie dżinsy, whiskey i masło orzechowe mogą podrożeć
Czas ten wykorzystano na negocjacje. Argentyna, Brazylia, Korea Południowa i Australia poszły na ustępstwa. Zobowiązały się ograniczyć swój import stali i aluminium do USA w zamian za zwolnienie z ceł. Ale Unia Europejska, Meksyk i Kanada się nie ugięły. Podczas rozmów przedstawicieli Niemiec zirytowało to, że Waszyngton groził wprowadzeniem wyższych ceł na samochody z RFN. UE domagała się bezterminowego i bezwarunkowego zwolnienia z opłat celnych na import tych metali.
Po fiasku negocjacji sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych Wilbur Ross poinformował 31 maja, że jego kraj nakłada 25-procentowe cła karne na stal i aluminium z Unii Europejskiej, Kanady i Meksyku. Nowe taryfy weszły w życie następnego dnia. Odpowiedź nadeszła natychmiast. Jean-Claude Juncker zakomunikował, że Unia wprowadza karne cła na amerykańskie towary mające wartość 7,2 mld dolarów. Lista produktów z USA, objętych restrykcyjnymi taryfami liczy kilkanaście stron. Według informacji prasowych znalazły się na niej dżinsy, masło orzechowe, whiskey, motocykle Harley-Davidson. Konsumenci europejscy zapewne zapłacą za nie drożej. „Bardzo się staraliśmy, aby wprowadzić naszego bourbona na rynki Europy i Azji. Teraz wszystkie nasze wysiłki mogą pójść na marne”, żalił się Eric Gregory, przewodniczący Zrzeszenia Producentów Alkoholu ze stanu Kentucky. Władze Meksyku natychmiast przedstawiły długi spis towarów z USA, które zostaną obłożone karnym cłem. Te produkty to stal, wieprzowina, sery, żurawina, jabłka, winogrona i inne. Premier Kanady Justin Trudeau wyraził zdziwienie, że jego kraj, sojusznik Waszyngtonu od 150 lat, został nagle uznany za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Od 1 lipca Kanada wprowadzi cła na amerykańskie towary o łącznej wartości 12,8 miliarda dolarów. Na „czarnej liście” umieszczono stal, aluminium, ketchup, środki owadobójcze oraz pralki.
Nawet niektórzy politycy w Stanach Zjednoczonych ostrzegają, że tym razem administracja Trumpa, głosząca hasło „America first”, tym razem posunęła się za daleko. Wpływowy republikański senator Orrin Hatch przewiduje, że wprowadzone przez Waszyngton cła karne zaszkodzą konsumentom, przedsiębiorcom i pracownikom. Demokratyczny senator Tim Kaine napisał na Twitterze: „Nie wiem, jak wy, ale ja lubię w gorące dni napić się zimnego piwa. Cła na aluminium, wprowadzone przez prezydenta Trumpa, mogą spowodować wzrost cen piwa, i to na początku lata”. Sekretarz handlu Wilbur Ross usłyszał te opinie i przekonuje, że droga do negocjacji wciąż jest otwarta. Rozwój sytuacji trudno jest przewidzieć. Nie wiadomo, czy zostanie osiągnięty jakiś kompromis, czy też dojdzie do wojny handlowej o niemożliwych do przewidzenia konsekwencjach. Dziennik „New York Times” napisał, że Donald Trump stworzył już atmosferę chaosu tak wśród sojuszników, jak i niepewnych przyszłości producentów.
(KK) Na podst.: New York Times, Der Spiegel, Handelsblatt, Washington Post, BBC