Szwajcaria
Mała antologia hymnów świata
portu to Bastion Saint-Louis. Usytuowany tu pomnik odzwierciedla sylwetkę René Duguay-Trouin, natomiast schody sprowadzające stąd do Rue de Chartres nazwano podczas rewolucji „czerwonymi”, gdyż u stóp bastionu niemal na okrągło pracowała gilotyna.
Brama miejska Dinan, ponad którą przejdziemy, jest punktem orientacyjnym, skąd przyjrzymy się frontonowi kamienicy w dole, pod numerem 1 Rue Saint-Philippe. To rezydencja Hôtel Beauregard, w której od roku 1801 do 1827 mieszkał legendarny korsarz Robert Surcouf. Tablica na frontonie ten fakt podkreśla. Podczas dalszego spaceru murami staniemy z nim „twarzą w twarz”. Przestrzeń sąsiedniego Bastion de la Hollande zdominowała sylwetka Jacques’a Cartiera – odkrywcy Zatoki Świętego Wawrzyńca i terenów przyszłej Kanady. Żeglarz dzierży w lewej ręce rumpel steru; prawą powściąga szarganą wiatrem pelerynę; za pasem ma siekierę o krótkim, poręcznym trzonku... Jakże różna to w przesłaniu postać wobec sylwetki w brązie, która przyciągnie uwagę na Bastion Cavalier des Champs-Vauvert znaczącego ostrogą północno-wschodni skraj muru miejskiego. Pomnik legendarnego Roberta Surcouf ukazuje korsarza w dynamicznym zwrocie, rozkazującego załodze abordaż wrogiego statku. Do pierwszego rejsu Surcouf zamustrował się już w wieku 13 lat, a patent kapitański otrzymał w wieku 20 lat. Jego legendę zbudowały dwa brawurowe abordaże: 1000-tonowego żaglowca angielskiego Triton ze 150 ludźmi i 26 działami, któremu stawił czoło 4-działowym okrętem z 18-osobową obsadą, oraz 1200-tonowego Kenta z 400 ludźmi i 38 działami, dowodząc fregatą ze 160 marynarzami. W okresach 1789 – 1801 i 1807 – 1808 przejął nie mniej niż 44 statki, a rzemiosło z różną intensywnością kontynuował do upadku Napoleona, gdy ważność straciły korsarskie patenty. Odtąd oddał się w pełni legalnej działalności morskiej. Dysponował rozległą flotą kabotażową, połowową i handlową w obrębie Atlantyku i Oceanu Indyjskiego, nie stroniąc od transportu niewolników. Uważano go wtedy za jednego z najlepszych żeglarzy Francji. Szacuje się, że dysponował niebosiężną fortuną 3 milionów franków. Kres tutejszego korsarstwa nastąpił wraz z abolicją zagwarantowaną w traktacie paryskim z roku 1856. Od tamtego czasu do dzisiaj nieustannie ewoluuje wyobraźnia o romantycznej przeszłości brawurowych żeglarzy z Saint-Malo, które mimo upływu czasu bezapelacyjnie utrzymuje tytuł turystycznej stolicy światowego korsarstwa.
Przewodniki turystyczne po Szwajcarii często wyróżniają szwajcarskie niezwykłe status quo: małe państwo bez dostępu do morza, otoczone potężnymi, ekspansywnymi sąsiadami. Zasobów naturalnych za wiele nie ma, jest za to sporo gór trudnych do przebycia nawet latem. Szwajcarzy (2 proc. ludności Europy Zachodniej) mają różne korzenie etniczne, wyznają różne religie, a nawet mówią w kilku językach. Do czasów rewolucji francuskiej był to jedynie zlepek suwerennych kantonów. Ale i dziś Szwajcaria to dwadzieścia sześć krajów (kantonów) w jednym! Nałożona jest na to siatka wielu kultur, tradycji i obyczajów. Przybywa tu rocznie 15 milionów turystów, by „podziwiać Szwajcarię za to, co przez wieki było jej utrapieniem”. Zlepek kantonów w nowożytną strukturę państwa zmienił Bonaparte w 1798 roku, gdy proklamował Republikę Helwecką z centralnym rządem. Jednak opór Szwajcarów sprawił, że powrócono do modelu federacyjnego, zaś po upadku cesarza europejskie mocarstwa nadały Szwajcarii status państwa neutralnego i nietykalnego. To także wpłynęło na funkcję hymnu państwa.
Szwajcarski hymn powstał w 1843 roku. Jego tekst napisał Leonhard Widmer, protestant, poeta i folklorysta. Jako melodię wykorzystano popularny, renesansowy hymn kościelny Diligam, te Domine. Na podstawie różnych wersji tego utworu adaptacji dokonał katolicki zakonnik (cysters) Alberich Zwyssig w 1841 roku. Jako hymn państwowy został zatwierdzony w 1961 roku. Do tego czasu Szwajcaria nie posiadała oficjalnego hymnu, a każdy kanton miał własny. Rolę hymnu pełniła pieśń Rufst, du mein Vaterland? – będąca wersją angielskiej pieśni God save the Queen.
– Nasz narodowy hymn zawsze daje mi ciepłe uczucia i wdzięczność dla mojego kraju – mówi Elisabeth Schmid z Zurychu. – Wywołuje we mnie emocje, bo mówi o naszych górach, które tak bardzo kocham, daje poczucie bezpieczeństwa, spokoju domu i wspomnienia z dzieciństwa. Nawet jeśli takie uczucia są dziś uważane za staromodne, słuchanie szwajcarskiego hymnu bardzo mnie porusza. Ponieważ Szwajcarzy są patriotami, ale nie nacjonalistami, hymn jest rzadko słyszany. Dzieje się to zwykle w dniu święta narodowego lub podczas zawodów sportowych. Melodia jest powolna i trudna do śpiewania, a słowa są nasycone religijnością. Od lat obserwuje się ruch w celu unowocześnienia melodii i tekstu, ale jak dotąd nie powstało nic godnego uwagi.
Ponieważ Szwajcaria jest państwem wielojęzycznym, jej hymn również ma cztery wersje językowe: francuską, niemiecką, retoromańską i włoską. Każda z nich wykonywana jest z tą samą muzyką, niekiedy w dwóch albo trzech językach. Tworzy się więc swoisty dysonans, ale liczy się przecież wyrażenie patriotycznych emocji. Muzyka zaczerpnięta sprzed wieków i „unowocześniona” przez pastora nie jest dziełem porywającym, jest za to solennym wyznaniem wiary i miłości do ojczyzny.
Schweizer Psalm wersja niemiecka
Trittst im Morgenrot daher, Seh' ich dich im Strahlenmeer, Dich, du Hocherhabener, Herrlicher! Wenn der Alpen Firn sich rötet, Betet, freie Schweizer, betet. Eure fromme Seele ahnt, eure fromme Seele ahnt Gott im hehren Vaterland! Gott, den Herrn im hehren Vaterland!
Szwajcarski Psalm
Ty z jutrzenką zjawiasz się, W morzu promieni widzę Cię, Ciebie, Najwyższego, Wspaniałego! Gdy czerwień szczyty Alp ubarwi, Módlcie się, wolni Szwajcarzy,
módlcie się. Wasza pobożna dusza wie, Wasza pobożna dusza wie, Bóg jest w szlachetnej ojczyźnie mej! Bóg jest w szlachetnej ojczyźnie mej! Pieśń ma religijny charakter, eksponujący rolę wiary, modlitwy i zawierzenia Bogu. I właśnie ten aspekt stał się powodem, że w 2013 roku zorganizowano konkurs na nowy hymn, upatrując w dotychczasowym walorów archaicznych, nieprzystających do nowoczesnego państwa. – Głównym problemem jest tekst – mówił Lucas Niederberger z organizującego konkurs Szwajcarskiego Stowarzyszenia na rzecz Użyteczności Publicznej. – Oficjalny hymn jest psalmem, modlitwą, a my mamy społeczeństwo otwarte, religijnie neutralne. Mamy ateistów, nie mamy jednego Boga, dlatego ten hymn jest problemem...
W roku 2015 Szwajcarzy wybrali w internetowym głosowaniu nowy tekst, zachowując dotychczasową melodię. Wzniesiony na wietrze nasz sztandar czerwony i biały wzywa nas do jedności, do pokoju. Bądźmy silni i solidarni, niech oświeca nas wolność; otwarci i niezależni dla dobra naszych dzieci, pod dawnym sztandarem odnówmy nasze zobowiązania głosi nowy tekst. Pieśń odwołuje się do preambuły szwajcarskiej konstytucji. Ma jedną zwrotkę, śpiewaną kolejno w oficjalnych językach konfederacji. Czwarta zwrotka, „szwajcarska”, łączy te języki i zawiera kilka słów w dialekcie retoromańskim.
Niemniej Rada Federacji uznała, że nie ma potrzeby zastępowania nim starego hymnu; choć tekst francuski jest mniej archaiczny niż niemiecki, ale i tak nie zadowala to wszystkich. Nowy hymn śpiewa się na uroczystościach lokalnych w dniu święta narodowego.