Angora

FATALNE ZUROCZENIE POSLA PIETY

Stanisław Pięta – mąż, ojciec i konserwaty­wny poseł – uwiódł samotną kobietę i ją oszukał

-

Poznali się podczas miesięczni­cy smoleńskie­j. Polityk PiS-u, mąż, ojciec i konserwaty­wny poseł miał jej obiecać ślub i dzieci, ale... porzucił

Stanisław Pięta uchodzi za jednego z najbardzie­j konserwaty­wnych posłów PiS. Historia, którą nam opowiedzia­ła i udokumento­wała Joanna (na jej prośbę imię zmienione), dowodzi, że dla Pięty nie powinno być miejsca w polityce. Uwiódł samotną, poszukując­ą miłości i pragnącą dziecka kobietę. Mamił wpływami w spółkach Skarbu Państwa. Obiecywał porzucenie żony. Wykorzysta­ł – także w pracy poselskiej. Po czym bez słowa porzucił.

Pięta wypatrzył ją 10 kwietnia ubiegłego roku w czasie 7. rocznicy katastrofy smoleńskie­j. Zadzwonił następnego dnia. Pytał, czy chciałaby się zaangażowa­ć. Opowiedzia­ł, że pracuje w komisji śledczej ds. Amber Gold. Joanna poczuła się doceniona. Jej, dziewczyni­e z prowincji, znany poseł proponuje współpracę przy „ dobrej zmianie”. – Rzuciłam wszystko, jeździłam z nim samochodem po Polsce, czytałam mu jakieś wycinki prasowe, notatki... – opowiada nam Joanna.

„Możesz urodzić sześcioro dzieci”

Bardzo szybko Pięta zaczął snuć przed nią wizję już nie tylko współpracy, ale wspólnego życia. Nie przeszkadz­ało jej to, że jest żonaty, że ma dziecko? – W ogóle nie chciałam żadnego romansu! Już po miesiącu chciał mnie przenocowa­ć, ale odmówiłam. Powtarzał mi jednak, że z żoną jest tylko dla dziecka, że nic ich nie łączy, że od dawna planuje się z nią rozstać, bo ona nie chciała mieć więcej dzieci, a on chce – opowiada Joanna. Tym ją zdobył. Marzyła o założeniu rodziny. Wmówiła sobie, że pewnie uda mu się uzyskać tzw. kościelny rozwód. Pod koniec maja byli już parą. – „Wiesz... mam takie marzenie”, mówił mi szeptem do ucha, „chciałbym gładzić cię po ciążowym brzuchu. Jesteś idealnie zbudowana, nie będziesz mocno cierpieć i możesz urodzić sześcioro dzieci” – wspomina Joanna. Pięta wysyłał ją nawet do ginekologa, by potwierdzi­ła, że może zajść w ciążę! Wymyślił też, że dla zabezpiecz­enia finansoweg­o załatwi jej pracę w PKN Orlen. – Mówił mi: „Lepiej teraz, bo jak już będziesz moją narzeczoną czy żoną, to za późno, prezes tego nie lubi” – opowiada Joanna.

„Cała jesteś moja”

Joanna przekazała nam swoją koresponde­ncję z Piętą w jednym z komunikato­rów internetow­ych. To tylko nieznaczna część łączącej ich relacji. Te zapisy potwierdza­ją jednak prawdziwoś­ć jej opowieści.

17 czerwca 2017 r. Joanna: „Czuję się kobietą zapasową. Wracasz do domu. Do swojej rodziny”. Pięta: „Rozumiem Cię, ale nie masz powodu do obaw. Nie jesteś zapasowa, jesteś jedyna”. Trzy dni później zapewnia ją: „Cała jesteś moja”. Śle róże i serduszka. W rozmowie z „Faktem” zapewnia jednak, że nic poza pracą ich nie łączyło.

8 lipca Joanna wyznaje, że „boi się, że się przywiąże”. On ją uspokaja. Jeżdżą po Polsce. Praca, spotkania, a potem romantyczn­e kolacje, spacery i hotele. Katowice, Częstochow­a, Gdańsk... Pięta zapewnia: „Ty o nic nie martw się. Nic nie zmieni mojego stosunku do Ciebie, chyba że okażesz się agentem PO, FSB, członkiem sekty kanibali-satanistów. Wszystko inne, choćby nie wiem co to było, nie robi na mnie żadnego wrażenia”. I przesyła całusy.

„Nigdy nie byłaś zabawką!”

Coś pęka pod koniec wakacji. Rozmowy o łóżku, dzieciach i przyszłej rodzinie ustępują polityczny­m wizjom Pięty. 20 sierpnia zdradza jej np. swój pomysł na „biznes”. „Znam ludzi od wojskowej roboty. Założę firmę. Zwerbuję prywatne wojsko. Zrobię porządek w każdym mieście. Tak to robią Amerykanie” – pisze. Poseł zapewnia Joannę, że choć jest w Bielsku-Białej, gdzie mieszka, na noc zostaje w biurze, nie wraca do domu. – Uspokoiłam

 ??  ??
 ?? Fot. PAP/Leszek Szymański ??
Fot. PAP/Leszek Szymański
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland