Mikrofon ANGORY
Debata o stanie państwa
Sejm nie zgodził się z wnioskiem opozycji, by rząd przedstawił informację na temat konsekwencji nałożenia na Polskę kar przez Unię Europejską.
„Dzisiejsze wydarzenia pokazują, jak władza autorytarna boi się debaty w parlamencie; pokazują, jak nie chce poruszać trudnych tematów” – powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz i dodał, że jego partia razem z Unią Europejskich Demokratów domaga się przeprowadzenia w Sejmie debaty o stanie państwa.
„To jest wniosek, którego nie używa się zbyt często. Nie pamiętam w historii Polski po 1989 roku tak mocnego wniosku o to, żeby odbyć debatę o stanie państwa: o teraźniejszości, przyszłości, naszej praworządności i demokracji. Będziemy wnioskować, żeby premier Mateusz Morawiecki stawił się w polskim Sejmie, który sprawuje kontrolną władzę nad rządem i odpowiedział na najważniejsze pytania o stanie naszego państwa i sytuacji Polski w relacjach międzynarodowych” – zapowiedział lider ludowców.
PSL ma też pomysł na to, co oczywiste, czyli na sytuację, gdy koalicja nie zgodzi się na przeprowadzenie takiej debaty.
„PSL-UED zobowiązuje się do zorganizowania obywatelskiej debaty o stanie państwa we wrześniu br. ze wszystkimi siłami opozycyjnymi, organizacjami pozarządowymi, partiami parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi. Jeżeli parlament nie będzie wykonywał swojej roli nadzorczej nad rządem, to obywatelska debata o stanie państwa będzie koniecznością. My taką debatę zorganizujemy i zapraszamy wszystkich do współpracy” – zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Taka obywatelska debata powinna też skupić się na przekonaniu Polaków do korzystania z prawa do głosowania. Tak, by frekwencja przy urnach przekraczała minimum 65 proc.
Dożywotni zakaz stadionowy
Gabinet Cieni Platformy Obywatelskiej przygotował projekt zmian w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych. Główne założenia to zaostrzenie kar za przestępstwa stadionowe, m.in. dożywotni zakaz stadionowy dla chuliganów recydywistów.
„Minister sportu” w Gabinecie Cieni zarzucił koalicji, że dała „przyzwolenie na takie zachowanie kiboli, że nastąpił wzrost przestępczości podczas imprez sportowych o 20 procent. Przez palce patrzy się obecnie na zakrywanie twarzy, wnoszenie materiałów pirotechnicznych, jak również wdzieranie się na teren rozgrywanych zawodów sportowych. Tych trzech rzeczy od 2009 roku do 2015 praktycznie nie notowaliśmy. Rozumiem jednak, że kiedyś z PiS komuś się spodobało, że kibice stołecznej drużyny napisali wielki transparent: «Donald, matole, twój rząd obalą kibole» i tym zdaje się ci kibice sobie te trzy lata kupili” – powiedział Ireneusz Raś.
Dokument jest przygotowany, ale ma jedną zasadniczą wadę. Mianowicie nie został przygotowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości i – co wydaje się najważniejsze – nie na zlecenie posła PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak pokazuje historia, są to wystarczające powody, by nie zajmować się propozycją PO.