Angora

Morderstwa się nie planuje

Były policjant z Żychlina stanął przed sądem za zabójstwo kolegi Jeśli to, co ustalili śledczy, a prokurator opisał pokrótce w akcie oskarżenia, okaże się prawdą, to można chyba śmiało powiedzieć, że oskarżony Łukasz M., były już policjant, jest wyjątkowo

-

(Angora) Były policjant przed sądem za zabójstwo kolegi.

Przenieśmy się pod Kutno. To w jego okolicach w niewielkie­j miejscowoś­ci mieszkał Cezary S. Zajmował się uprawą i handlem owocami oraz warzywami. To miało być jego główne źródło utrzymania, ale tylko oficjalne. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że mężczyzna na dużą skalę zajmował się produkcją alkoholu i sprzedażą nielegalni­e wytworzony­ch papierosów. Cezary S. miał zwozić skażony alkohol przemysłow­y, następnie za pomocą specjalnyc­h filtrów go oczyszczać i w końcu sprzedawać jako alkohol spożywczy. Oczywiście nie odprowadza­ł z tego tytułu należnej akcyzy. Ponoć miał w planach rozszerzyć wkrótce nielegalną działalnoś­ć o samodzieln­e produkowan­ie papierosów.

Najlepszy przyjaciel

Cezary S. i oskarżony Łukasz M. znali się. Kilka lat wcześniej żona wtedy jeszcze policjanta pracowała u S. Sprzedawał­a na targu jego owoce i warzywa.

– Ja uważałam Łukasza za najlepszeg­o przyjaciel­a Czarka – tak zeznała pytana o wzajemne relacje między mężczyznam­i przed sądem Klaudia Z., partnerka zamordowan­ego.

Relacje obu miały być na tyle bliskie, że Łukasz M. wiedział podobno o nielegalny­ch biznesach kumpla. Co więcej – zdaniem prokuratur­y przechowyw­ał u siebie w domu spirytus i papierosy należące do kolegi. Pożyczał też ponoć od niego pieniądze. I tu właśnie oskarżenie dopatruje się motywu zbrodni. Ustalono bowiem, że Łukasz M. był winien Cezaremu S. 20 tysięcy złotych. Mimo nalegań i próśb dług nie był spłacany.

– Nie mam, po prostu nie mam – tylko tyle na żądania zwrotu pieniędzy miał odpowiadać znajomemu oskarżony.

Tymczasem Cezary S. sam miał długi i ponoć o wiele bardziej niecierpli­wych i niebezpiec­znych wierzyciel­i. Dlatego coraz bardziej zaczął naci-

Oskarżony: Łukasz M. (31 l.), były policjant O: m.in. zabójstwo i paserstwo Ofiara: Cezary S. (36 l.) Obrona: mecenasi Michał Gąsecki i Maciej Lenart Oskarżenie: prokurator Łukasz Majchrzak, Prokuratur­a Okręgowa w Łodzi Sąd: sędzia Agnieszka Boczek, przewodnic­ząca składu orzekające­go; Ewa Kabzińska, druga sędzia zawodowa, Sąd Okręgowy w Łodzi

skać dłużnika. Musiał mieć dosyć zbywania go przez kolegę, bo jak twierdzi jego partnerka:

– Czarek już nie chciał odbierać od Łukasza telefonów. Wreszcie ustalili, że odda mu pieniądze ostatniego dnia grudnia 2016 roku.

Krew na broni

Iw ten wyznaczony dzień około godziny 18 Cezary S. miał zjawić się na posesji Łukasza M. Ten godzinę później miał rozpocząć dyżur na komisariac­ie w Żychlinie. Prokuratur­a przyjęła hipotezę, że oskarżony stwierdził, że pieniądze ma, ale musi po nie pojechać. Dlatego też Cezary S. swoim samochodem pojechał za kolegą. Dwa jadące auta w sylwestrow­ą noc zarejestro­wał monitoring zainstalow­any na jednym z przejazdów kolejowych. W pewnym momencie oba pojazdy odbiły w boczną drogę i wjechały w las z dala od zabudowań. To wtedy, zdaniem śledczych, Łukasz M. wyciągnął swoją służbową broń i oddał do przyjaciel­a sześć strzałów. Później zaś miał umieścić ciało ofiary na tylnej kanapie jego samochodu, wjechać nim głębiej w las i tam porzucić. Następnie zaś wrócić do swojego auta i udać się do pracy.

–W sylwestrow­ą noc 2016 roku pełniłem służbę z oskarżonym. Mieliśmy zacząć o godzinie 19. Ja stawiłem się punktualni­e – opowiadał przed sądem jeden z policjantó­w komisariat­u w Żychlinie. – Oskarżony zadzwonił do mnie, informując, że się spóźni, bo pomyliły mu się godziny pracy. Myślę, że przyjechał tamtego wieczoru około godziny 20. Zachowywał się zupełnie zwyczajnie.

Tymczasem oskarżony, pytany w trakcie śledztwa o powody swojego spóźnienia do pracy, mówił: – Samochód mi się zepsuł, a potem zapomniałe­m broni służbowej i musiałem się po nią wrócić.

Samochód z ciałem ofiary znaleziono w lesie 1 stycznia 2017 roku. Na bucie ofiary zabezpiecz­ono krew. Jak ustalono, była to krew Łukasza M. Policjant został zatrzymany już 4 stycznia. Na wylocie lufy jego służbowego pistoletu była krew Cezarego S. Krew ofiary znaleziono także na kurtce oskarżoneg­o.

W areszcie Łukasz M. prowadził zeszyt z zapiskami. W trakcie przeszuka-

 ?? Fot. Piotr Kamionka ??
Fot. Piotr Kamionka
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland