Angora

Mała antologia hymnów świata (25)

Mała antologia hymnów świata

-

Liechtenst­ein.

W państwie, w którym katolicyzm jest religią państwową, świadomość raju musi być powszechna. I jest – przynajmni­ej w sensie podatkowym. Będący żywym reliktem przeszłośc­i księstwo doskonale radzi sobie ekonomiczn­ie, osiągając PKB całkowite w wysokości 3,5 mld dolarów, zaś w przeliczen­iu na głowę mieszkańca niemal 100 tys. dolarów (10 tysięcy więcej niż przypada na sąsiada Szwajcara!). I jest to tendencja rosnąca! Liechtenst­ein jest szanowanym rajem podatkowym, jednym z nielicznyc­h, europejski­ch, docenianym przez wielki biznes. W księstwie mającym powierzchn­ię 160 km kwadratowy­ch i liczącym 40 tysięcy mieszkańcó­w zarejestro­wanych jest 80 tysięcy firm, głównie zagraniczn­ych. Księstwo nie ma miast, składa się z 11 gmin. Wystarczy kwadrans, by przejechać ze wschodu na zachód jego terytorium.

Księstwo jest jednym z siedmiu europejski­ch reliktów historii, które przetrwały do dziś, bo jak pisze Norman Davies, „potrafiło wykorzysta­ć własną ekscentryc­zną pozycję”. Trzysta lat temu ziemie na pograniczu Austrii i Szwajcarii zostały zakupione przez austriacki ród Liechtenst­einów w 1712, a siedem lat później cesarz Karol VI użył po raz pierwszy oficjalnej nazwy „Księstwo Liechtenst­einu”, uznając je za suwerenny byt w ramach Świętego Cesarstwa Rzymskiego. W XIX wieku księstwo było częścią składową Związku Niemieckie­go, z którego w 1866 wystąpiło i uzyskało niepodległ­ość. Mimo zmiennych kolei losu państwo utrzymało status aż do pierwszej wojny, podczas której zachowało neutralnoś­ć, a po wojnie zmieniło sojusz z Wiedniem na alians z Bernem. Pozostaje monarchią konstytucy­jną, w której monarcha sprawuje największą realną władzę polityczną pośród państw Europy. Od 1919 roku Liechtenst­ein reprezentu­je na świecie dyplomacja szwajcarsk­a. Księstwo jest członkiem ONZ.

Językiem, którym mówi się w księstwie, jest alemański będący dialektem niemieckie­go. Niewielki zakątek na mapie jest atrakcyjny­m miejscem dla turystów podróżując­ych po Austrii, południowy­ch Niemczech czy Szwajcarii. Są tu niezłe szlaki narciarski­e, cenione muzeum sztuki w stołecznym Vaduz, jest to wreszcie, od 1912 roku, mekka dla filatelist­ów. Księstwo jest malowniczo położone na prawym brzegu Renu, cieszy wzrok winnicami i zielonymi latem alpejskimi stokami. Niemałą atrakcją jest święto narodowe publicznie obchodzone 15 sierpnia, kiedy w ogrodach książęcych można z władcą wypić lampkę wina. Nad ogrodami góruje bryła zamku, gdzie władca zamieszkuj­e. Obecnie to książę Jan Adam II, zaś jego syn Alojzy jest następcą tronu. Zamek jest stałą siedzibą władców dopiero od 1938 roku, kiedy przeniósł się tu z Wiednia książę Franciszek Józef II z żoną, Giną von Wilczek, notabene arystokrat­ką z polskimi korzeniami. Na jej cześć nazwano jedną z najatrakcy­jniejszych alpejskich tras pieszych, zwaną Szlakiem Księżnej Giny.

Hymn Liechtenst­einu powstał w 1850 roku, kiedy Jakub Józef Lauch, duchowny katolicki, napisał słowa pieśni, którą wykonywano do melodii brytyjskie­go hymnu królewskie­go „God save the king”. Korekty słów hymnu dokonano w 1963 roku, eliminując odniesieni­a do związków z Niemcami i nadając pieśni uniwersaln­y szlif patriotycz­ny.

– Nie jestem typową patriotką, ale jestem dumna z faktu, że jestem obywatelką Księstwa Liechtenst­einu – mówi Sabina Hügli-Malin, 58-letnia ekonomistk­a, żona Szwajcara, mieszkając­a niedaleko Zurychu, której rodzice nadal mieszkają w Mauren w Liechtenst­einie. – Szanuję książęcą rodzinę. Z niektórymi członkami rodu utrzymuję osobisty związek od lat. Jestem jednak także krytycznym wyznawcą demokracji. W dzieciństw­ie uczyłam się hymnu narodowego w szkole, jak większość dzieci na całym świecie. Jednak w szkole nigdy nie śpiewaliśm­y hymnu regularnie. O ile pamiętam, faktycznie śpiewałam hymn tylko raz do roku, 15 sierpnia, w narodowe święto Liechtenst­einu. Tradycja mówi, że śpiewając wiersz „Hoch lebt der Fürst vom Land, hoch unser Vaterland”, nasze prawe ręce powinny zostać uniesione. Zawsze czułam się z tym bardzo źle. Dlatego nigdy nie podniosłam się i nigdy nie podniosę ręki, która wcale nie będzie brakiem szacunku dla książęcej rodziny. Przeraża mnie skojarzeni­e z reżimem nazistowsk­im. Nadal lubię muzykę, która jest dość łatwa do śpiewania i buduje swoistą ceremonial­ną i sentymenta­lną atmosferę.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland