Kaszubska saga
„Angora” na salonach warszawki.
do repertuaru swoich min dorzucił jeszcze kilka, byłoby naprawdę znakomicie, bo nie da się ukryć, że młody aktor skupia na ekranie uwagę widzów i ma w sobie magnetyzm, nie każdemu przecież od losu dany. Fabijański nie opuścił oczywiście premiery, a baczni obserwatorzy zauważyli, że tym razem nie towarzyszyła mu już Olga Bołądź (34 l.), z którą przyszedł kilka miesięcy temu na konferencję prasową prezentującą pierwsze materiały z planu „Kamerdynera”, i z którą w kuluarach wymieniali serdeczności. Na popremierowym bankiecie Karolina Korwin-Piotrowska (47 l.) głośno recenzowała nową produkcję, wyraźnie zadowolona, że udało jej się zgromadzić wokół siebie widownię zasłuchaną w rzucane na gorąco komentarze. Dziennikarka przekonywała, że wbrew oficjalnemu plakatowi, na którym znany plastyk Andrzej Pągowski (65 l.) umieścił Fabijańskiego i partnerującą mu młodą, zdolną aktorkę Mariannę Zydek (24 l.), nie jest to historia miłosna. Trudno się z tą opinią nie zgodzić: miłość w tym filmie, choć ważna, jest jednak drugoplanowa i wplątana w politykę, która zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Widzowie nagrodzili „Kamerdynera” zasłużonymi brawami, choć wielu przyznawało, że obraz mógłby być krótszy. Chyba jednak tym razem doświadczonemu reżyserowi zabrakło odwagi, by skrócić przepiękne zdjęcia autorstwa Łukasza Gutta (38 l.). Dlatego tam, gdzie narracja mogłaby przyspieszyć, oglądamy mazurskie plenery udające Kaszuby i wyjątkową pracę filmowych scenografów, którzy z godną uwagi precyzją oddali w najdrobniejszych detalach urodę dawnych czasów. Film trwa dwie i pół godziny – nie jest to czas zmarnowany, ale fascynująca historia Kaszubów, Niemców i Polaków mogłaby trwać na ekranie znacznie krócej.