Niewyimaginowany polexit Andrzeja Dudy?
Blogi i blagi.pl
Prezydent RP na spotkaniu z wyborcami w Leżajsku określił Unię Europejską mianem „wyimaginowanej wspólnoty”. W mediach społecznościowych zawrzało. Oprócz krytyki haniebnych słów głowy państwa pojawiły się pytania o umotywowanie takiej, a nie innej wypowiedzi. Wytknięto też prezydentowi, że swego czasu pobierał spore – niewyimaginowane – wynagrodzenie jako europoseł, w kwocie 8 tys. euro miesięcznie. Jak ustaliła Wirtualna Polska, tekst przemówienia był tylko częściowo przygotowany przez prezydenckich urzędników. Atak na Unię Europejską to autorski pomysł prezydenta.
– Rozumiem, że tymi słowami Duda zrzeka się pieniędzy, które wczoraj UE przyznało kilku krajom Europy, w tym Polsce, za straty spowodowane suszą i klęskami żywiołowymi... – pisze Tadeusz Bożek (twitter.com/bozektadeusz).
– Rozumiem interesy partyjne, ale Prezydent Duda posunął retorykę wyborczą o jeden wykrzyknik za daleko – komentuje Anna Kalczyńska (twitter.com/ AnnaKalczynska). – Wyimaginowana wspólnota cieszy się największym zaufaniem Polaków, Polacy chcą być jej częścią. Odbieram te słowa jak policzek.
– Duda w przemówieniu powiedział o Unii Europejskiej „wyimaginowana wspólnota, z której dla Polaków niewiele wynika”. Wyimaginowana, więc urojona. Chodzimy po urojonych chodnikach, jeździmy urojonymi autostradami, a ja w kiblu spuszczam urojone ścieki, bo właśnie po wiekach ciemnoty zakładają w mojej podwarszawskiej wiosce kanalizację za unijną kasę. Bez niej niech gówno chlusta mi tożsamościowo w twarz, tak jak przemówienia polityków. Żeby polityków; Duda, uważając Unię za urojoną, sam jest urojonym prezydentem. Łamie od lat Konstytucję, a tak prawdziwy prezydent nie robi. Jedyne, co mu się udało, to złapać upadającą hostię. Dla niektórych urojone ciało Chrystusa. Ale nie dla Dudy, dla niego urojona jest Unia Europejska. Niech więc odda swoje zarobione tam, w Parlamencie Europejskim, diety i żywi się hostią, bo nie samym chlebem człowiek żyje. Nawet tym, do którego Unia dopłaca polskim rolnikom za zboże. Są jeszcze prawa unijne i zobowiązania, urojone. Można udawać prezydenta, można udawać dudę, ale w języku polskim powinno się też przyjąć powiedzenie dawać dudy, zamiast d... na całej linii – pisze Manuela Gretkowska (Fb.com/ gretkowska.manuela).
– Politycy PiS na czele z prezydentem bez przerwy deprecjonują UE. Mogą wypuścić dżina z butelki i, tak jak brytyjscy konserwatyści, uruchomić mechanizmy wspierane dodatkowo przez służby W. Putina, które trudno będzie zablokować. I lawina ruszy. Groźne! – przestrzega Dominika Wielowieyska (twitter. com/DWielowieyska).
– Jeśli Prezydent nazwał UE „wyimaginowaną wspólnotą”, to miał rację. Jak silniejszy usiłuje narzucać swoją wolę słabszemu, to nie mamy do czynienia ze wspólnotą. Nikt przecież nie nazywa przedsiębiorstwa wspólnotą, bo w przedsiębiorstwie ktoś jest szefem, a ktoś podwładnym – pisze Tadeusz Kwiatkowski (twitter.com/Tata_Kasi).
– To jest wyimaginowana wspólnota – broni Baron 1906 (twitter.com/ Baron19061). – Jakie mamy przełożenie na NordStream2 i NordStream3? Żadne. Dlaczego? Bo to Niemcy z Rosją dyktują warunki. Potem Francja, Brytyjczycy uciekli. W kluczowych kwestiach się nie liczymy. Unia ma prezydenta, ale decyduje Merkel. To ona prowadzi rozmowy.
– Lech Wałęsa powiedział kiedyś: „Macie takiego prezydenta, na jakiego zasługujecie”. Z całym szacunkiem, na kogoś takiego, na coś takiego naprawdę nie zasługujemy. Trzy lata temu Kaczyński i Duda oczywiście nam tego nie powiedzieli. Ale teraz sprawa jest jasna. Każdy głos na PiS, to głos na zdrajców narodu oraz głos za Polską wychodzącą z Unii Europejskiej i idącą na Wschód. Po wielokrotnym złamaniu konstytucji i opowiadaniu o „wyimaginowanej wspólnocie”, z której Polacy tak niewiele mają, Pan Duda w praktyce abdykował – uważa Tomasz Lis (twitter. com/lis_tomasz).
– Drogi Adrianie, może i dla ciebie wspólnota jest wyimaginowana, ale ty jako pajac jesteś prawdziwy – pisze Tomasz Tytanic (twitter.com/TomaszTytanic).