Supereksfakty
Super Express odkrył, że w lipcu Ryszard Petru (46 l.) próbował przewieźć na teren Sejmu w bagażniku swego auta dwóch Obywateli RP. „Ten manewr nie powiódł mu się, a przeciwników PiS, którzy mieli czasowo zawieszone prawo wstępu na teren parlamentu, przez szlaban przewiozła finalnie jego ukochana – Joanna Schmidt (39 l.). Nie oznacza to, że byłemu szefowi Nowoczesnej się upiekło. Został na niego nałożony zakaz wjazdu samochodem na teren kompleksu. Miał obowiązywać do końca ostatniego przed wakacjami poselskimi posiedzenia Sejmu. Ale do tej pory go nie cofnięto i wcale się na to nie zanosi (...). Na razie Ryszard Petru nie odniósł się do sprawy publicznie, ale już poczynił odpowiednie kroki. Wraz z Joanną Schmidt za zakaz domagają się zadośćuczynienia po 50 tys. zł! Odpowiednie pisma skierowali już do Kancelarii Sejmu. Powód żądań? Sejmowi kochankowie twierdzą, że nie otrzymali podstawy prawnej zakazu wjazdu na teren Sejmu (...)”.
Wielka tragedia w życiu wicemarszałka sejmu. Ryszardowi Terleckiemu (69 l.) zmarła mama Janina. Miała 93 lata. „(...) Kondolencje złożyli mu znajomi z partii, w tym premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński i marszałek Marek Kuchciński (...). Janina Terlecka z domu Dzida urodziła się we Lwowie w 1925 roku. Za mąż wyszła za Olgierda Terleckiego – krakowskiego prozaika i historyka. W 1949 roku na świat przyszedł ich syn – Ryszard. Nie zawsze układało się między nimi kolorowo – matka miała żal do syna o to, że ujawnił w mediach fakt, iż jego ojciec był przez trzy dekady współpracownikiem SB. Matka obecnego wicemarszałka odeszła 9 września (...)” – czytamy w Super Expressie.
Skandal w Parlamencie Europejskim z udziałem polskiego polityka! „(...) Ryszard Czarnecki (55 l.) poleciał wraz z trojgiem innych eurodeputowanych na Malediwy na Oceanie Indyjskim jako oficjalna delegacja Unii Europejskiej. Politycy chcieli sprawdzić stan przygotowań do zbliżających się w tym kraju wyborów. Niestety, po tej wizycie do Parlamentu Europejskiego wpłynęła oficjalna skarga od ambasadora wyspiarskiego państwa. Jego zdaniem Czarnecki, posługując się wizą turystyczną, złamał zasady i prawa imigracyjne Malediwów. Ambasador Malediwów w UE Ahmed Shiaan złożył formalną skargę do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Antonia Tajaniego w sprawie grupy posłów do Parlamentu Europejskiego, która, jak stwierdził, przybyła do jego kraju przed wyborami prezydenckimi na podstawie turystycznych wiz. – Posłowie ci przedstawili się jako oficjalna delegacja Unii Europejskiej – tłumaczył ambasador. List ambasadora wywołał poruszenie w Parlamencie Europejskim. Co się okazało, Parlament Europejski nie wysłał na Malediwy żadnej oficjalnej delegacji (...). – Żałuję, że niektórzy członkowie PE udali się tam w celach prywatnych i zachowywali się w sposób, który naraził na szwank dobre imię unijnej instytucji – powiedział europoseł David McAllister (...)” – czytamy w Fakcie.
Dziennikarze Faktu twierdzą, że to niemal przesądzone – Marek Kuchciński (63 l.) wybiera się do europarlamentu, więc niedługo opuści fotel marszałka sejmu. „Nawet w PiS to duża ulga, bo polityk ten kojarzy się głównie z zamykaniem Sejmu i karaniem posłów opozycji. A teraz w PiS czas na łagodne oblicze. Projekt wysłania Kuchcińskiego do Brukseli to efekt planu wysłania starych działaczy z Porozumienia Centrum, których prezes Jarosław Kaczyński ceni, nie da skrzywdzić, ale którzy mogą skrzywdzić swoją obecnością na listach partię w 2019 roku. Jednym z nich jest właśnie obecny marszałek. Ma być jedynką do europarlamentu z Podkarpacia (...)”. Kto go zastąpi?
„(...) Kolejka jest dość długa. Jedno jest pewne: zmiana ma być wyraźna. Stąd pomysł, by może była to kobieta. Nie byłby to nowy pomysł, bo już za Platformy dwukrotnie na czele Sejmu stały panie: Ewa Kopacz, a po niej Małgorzata Kidawa-Błońska. Zdecydowaną liderką rankingu jest Małgorzata Wassermann (40 l.). Numer dwa to obecny szef MON Mariusz Błaszczak (48 l.), który nie ma najlepszej chemii z premierem Mateuszem Morawieckim. W dywagacjach pojawia się też nazwisko Joanny Kopcińskiej (51 l.), obecnej rzeczniczki rządu (...)”.
Super Express napisał, że Kasia Tusk (31 l.) ostatnio odbyła niezwykłą podróż po Europie. Cel? Siedem państw w siedem dni! „(...) Jednym z przystanków na jej drodze była Nicea. W tym słynnym mieście na Lazurowym Wybrzeżu księżniczka Europy zatrzymała się w jednym z najbardziej eleganckich hoteli (...). Noc w pięciogwiazdkowym hotelu, w którym zatrzymała się Kasia, kosztuje od 2 tysięcy złotych za najtańszy pokój. Nic dziwnego, oferuje on widok na słynną Promenadę Anglików, dojście do plaży zajmuje zaledwie minutę, a na dodatek na gości czekają prawdziwe luksusy. Każdy pokój jest indywidualnie urządzony i zdobią go meble z epoki. Charakterystycznym elementem apartamentów jest wielkie łoże z baldachimem (...)”.